Nie umiem sie bronić. Nie chodzi jednak o siłe fizyczną. Tej mam dość dużo. Chodzi o siłe psychiczną. Jestem człowiekiem spokojnym, opanowanym, itd. Niestety wszędzie w tym kraju pełno buractwa, chamstwa, agresywnych niedowartościowanych przygłupów i pseudocwaniaków. Pracuje w pewnej firmie. Tutaj buraczane „cwaniaky” wyczuły moje słabości i jest…….kiepsko. Mój wizerunek leży, reputacja taka że każdy może mi „pojechać”, itp. Nie umiem ripostować na bieżąco kretyńskich uwag, odzywek, prób dowalenia mi. PO jakimś czasie zacząłem sie odgryzać z różnym skutkiem ale tego jest tyle że można zaryzykować stwierdzenie że niektóre typy z dosrywania mi zrobiły sobie po prostu zabawe. Niektórzy nawet dla szpanu przed innymi czy przed dziewczynami.Tego jest już tyle że nie ogarniam wszystkiego i sie motam a to rozzuchwala atakujących. Ktoś powie tutaj:”Jak tylko ktoś tobą próbuje pomiatać to daj mu popalić że mu sie odechce”. Tak. Tylko ja w swym opanowaniu reaguje za późno, spokojnie a burak tego nie rozumie że sobie nie życze żartów z mojej osoby. On rozumie tylko krzyk i silną pięść.Nic nie mówienie i ignorowanie zaczepek nic nie dawało. Mam pytanie do was. Co robić? Zrezygnować z tej pracy i iść do innej „z czysty kontem” i w razie ewentualnego ataku dać komuś solidną dawke ochrzanu? Nie poddawać sie i walczyć? Tylko że ja już nie mam siły. Odejde to będzie znaczyło że jestem słaby i zapamiętają mnie jako ofiare losu.
Jestem słaby
2019-06-27 21:1854
5
Powiedz komuś kto Cię wkurwia, żeby tak nie robił bo mu zajebiesz i kiedy jednak zaryzykuje i wkurwi Cię to oznajmi mu że mu zajebiesz. Jeśli dalej będzie Cię wkurwiał to miej na to wyjebane bo sprawa jest już załationa( poprzez zajebanie mu). Olewaj to co typ mówi. Wyczekaj na odpowiedni moment i wypierdol mu bułe. Ja tak zrobiłem, ale popełniłem błąd bo wypierdoliłem mu kopa na mordę przy swiadkach( nie wyczekalem). Z taką wiedzą nie popelnisz tego błędu.
Jebłem XD wyobraziłem sobie ten rozkwaszony nos i rozczochrany wąs leżącego bo bucie Janusza
Nagraj sobie inną robote bo tam to już nie ma sensu. W youtube wpisz The Three Stoges – Moe in Tv. I jeśli masz odwage zrób im tak i podziękuj za współprace. Masz jedno życie. Wóz albo przewóz. Pozdrawiam i życze Ci jak Najlepiej, też pracowałem nie raz ze zjebami.
Mam to samo. Niestety, świat należy do bydła, bo nawet jak on jest dymanym w dupę pracownikiem produkcji za 2 koła to on o tym nie wie i czuje się panem swiata, bo ma BMW na kredyt, tatuaż i najebałby ci.
Jakbym czytał o sobie…… dobrze wiedzieć że jeszcze gdzieś tam istnieją normalni ludzie pytanie tylko kiedy świat nas zniszczy….
normalni? chyba niedorozwinięci społecznie, potomkowie Neandertalczyków
Prawdopodobnie nie stawiasz żadnych granic, może tez nie masz sam szacunku do własnej osoby. Inni ludzie doskonale to widzą i sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić. Nie jesteś w stanie wymagać szacunku od innych, możesz go jedynie wymagać od siebie dla siebie samego. Jeżeli będziesz szanować siebie, naturalnie nie pozwolisz przekraczać własnych granic innym, będziesz ich bronić co zaowocuję większym szacunkiem do Ciebie. Przy okazji poczucie własnie wartości też skoczy do góry, prawdopodobnie dość mocno kuleje u Ciebie.
Tu nie chodzi o braku szacunku do siebie. Gość jest pozytywnie nastawiony, przyjazny, ufny a to gubi. Wystarczy coś powiedzieć, popełnić jakiś błąd, komuś sie zwierzyć z czegoś, odpuścić pozornie błahe drobnostki, docinki, uwagi i to wystarczy.Tutaj tak nie można. Nawet najdrobniejsza złośliwość musi sie spotkać ze srogim zjebaniem. To trzeba dusić już na etapie małej uszczypliwości bo jak popuścisz to będzie gorzej aż sie skończy na masowym tyraniu jak wiejskiego głupka. Polaczki są fałszywe, zakłamane, obłudne, dwulicowe. Powiesz coś a już wszyscy wiedzą. Zrobisz coś nie tak a wszyscy ci to wytykają. Tu nie ma miejsca na sentymenty a walka o pierwsze miejsce. Nie ma mowy o potknięciach. Potykający sie przewraca i wypada a reszta go depcze. Tu trzeba być samcem alfa, warzyć kroki, iść pewnie, walczyć o swoje. Jedno zawahanie, błąd może kosztować reputacje. Polaczki szczują jednych na drugich, obgadują, wyśmiewają, plotkują, śledzą każdy ruch i choć taki cymbał nie umie zliczyć do 10 to czyjąś wpadke zapamięta. Głąby tak mają. Z bydłem nie można sie spoufalać. Ono musi wiedzieć kto pan. Żadnych żartów, wygłupów, rozmowa tylko wtedy gdy konieczna. Będą z tobą żartować a później powiedzą że jesteś taki owaki, obrócą to przeciw tobie. Tu nie ma przyjaźni w tym kraju. To kraj zakompleksionych arogantów,nieudaczników, zadufków, chamów, tępaków. Przejebane ale nic sie nie zmieni. Taka hołota nadaje sie tylko do roboty i do armii.
Albo zmienisz robote, albo po robocie swojej spuść wpierdol kazdemu po kolei, z zaskoczenia od tyłu jak sie boisz. Obij ryja skurwysynom po kolei. Ja tak w szkole robilem technikum w 2014. W robocie to samo bym zrobil ale takich problemow jak narazie nir mam.
Miej wyjebane. Też się tak męczyłem, ale nie dawno, przed trzydziestką coś mi się zrobiło pod kopułą i nie mam już żadnych zahamowań, żeby na czyste chamstwo odpowiadać skrajnym buractwem. W dupie mam czy ktoś się obrazi, od razu wale personalnie od kurw i skurwysynow i nie mam wyrzutów sumienia, bo sam nigdy tego nie zaczynam.
Ale Ty jestes przyjebany gosciu, pytasz sie anonimowych ludzi na portalu czy masz zmienic prace. Oczywiscie ze kurwa zmienic, tylko na taka w ktorej bedziesz lepiej zarabial, i co to znaczy ze dosrywaja Ci w pracy? Co to kurwa podstawowka jest ? Czy jakas gowniana robota przy tasmie z robolami prostakami? Zmien miasto, zmien otoczenie, wypierdalaj, pomoze CI zmiana. …. No a jak nie to zawsze mozesz sie upierdolic 0,7, zejdziesz do poziomu debili, zajebiesz jednemu i drugiemu po pijaku w ryj to zaraz sie uspokoja.
Teraz to już pozamiatane. Zmień pracę. Jak zaczniesz walczyć że wszystkimi to będą cię oskarżać o agresję. W nowej robocie nie zwierzaj się z problemów osobistych, szukaj sojuszników, podlizuj się przełożonym, postaraj się bronić szybciej i odpowiednio do sytuacji.
Ciężki temat Panie. Ja mam odwrotnie. Gęba niewyparzona i od razu walę między oczy co mi siedzi w głowie. Potem myślę…
A że wokół pełno idiotów, zakompleksionych kretynów, ćwiercinteligentów z pretensjami, a na dodatek nasz dziwny naród upodobał sobie bezinteresowne czepialstwo i dosrywanie innym jako codzienny sport to mam wieczne spięcia, wojenki i sporo nieprzychylnych osób. Nie ma dobrej metody. Miej wyjebane. To tylko robota. Jeśli ta konkretna praca, którą wykonujesz nie jest Twoją największą pasją to zmień firmę i w nowym miejscu zbuduj dystans. Przeczytaj sobie też jakąś mądrą książkę o relacjach. Idiotami trzeba manipulować. Inaczej nasrają Ci na głowę.
Też jestem spokojny, zadaje sie tylko z osobami przychylnymi. Jak przyszedlem do pracy to rozeznalem, ktore osoby sa „normalne” i tylko z nimi rozmawiam. Z burakami ograniczam kontakt do minimum. Nawet czesc im nie mowie i nie maja powodu by mnie zaczepiać.
Polaczki i wszystko jasne. To nie Żydy, Niemcy, Masony czy Chazary robią taką atmosfere nie do zniesienia tylko Polactwo. Pracowałem 3 lata w pewnej firmie i tam też było podobnie. Wszyscy ci, którzy nie pasowali do wizerunku cwaniackiego bucostwa, liderków, kolesiów spotykali sie z pewnego rodzaju mobbingiem i wręcz ostracyzmem, jawną niechęcią a nawet szyderczymi odzywkami, złym traktowaniem. Nawet rękoczyny prawdopodobnie były. Dostawali gorsze stanowiska, nie podawano oscentacyjnie im ręki,z tych słabszych szydzono i krytykowano bezpodstawnie, itp. To Polactwo organizuje takie piekło.
Widać Buk tak chciał.
100% zrozumienia masz ode mnie. Też jestem taką ofiarą jak i Ty. A minusy dają wymoczki lewackie.
Ale w pewnej grze możesz być niezwyciężony. Wystarczy, że doszczętnie pokonasz Groksów. W nagrodę dostaniesz unikatowy medal. Bierz się do roboty i zniszcz wszystkich Groksów. To nie jest trudne, ale długie.
Doskonale Cię rozumiem, bo mam podobnie – nieumiejętność reagowania na bieżąco, gdy ktoś mnie w jakikolwiek sposób zrani. Czasami dociera to do mnie z kilkudniowym opoźnieniem. U mnie wzięło się to z domu rodzinnego- rodzice alkoholicy. Nauczyłam się nie ragować, nie pokazywać uczuć – to był sposób na przetrwanie. Wiem skąd się to wzięło i mam świadomośc, ze ludzi nie zmienię. Tylko ja sama mogę to wypracować i stawiac granice chamom, natrętom itd. Cały czas się tego uczę, ucze sie asertywności, dając sobie prawo do ograniczenia kontaktów lub też całkowitego zerwania relacji. Trzymaj się.
Jak jesteś silny fizycznie i wiesz że w razie czego wygrasz z nimi to odpuskowuj im. Nie patyczkują się. Mów z dupy do nich np spierdalaj , odpierdol się, wyjebać ci? To nie muszą być super mądre odzywki bo mądrych nie zrozumieją.
Pizda z ciebie i tyle. Nie wiem ile masz lat ale chyba do cholery nie żyjesz od wczoraj. Nie wiesz że jak ktoś ci wejdzie w droge to musisz reagować od razu? Jak ktoś ci wejdzie w kolejke to też go puszczasz? Jak Seba na ulicy uderzy cie barem to też nic nie powiesz? Tu już „solidny ochrzan” nic nie pomoże bo to tylko albo rozśmieszy atakujących lub zachęci co dalszego dosrywania tobie żeby tylko ciebie „ukrócić” i zmieszać z błotem. Może przestaną przez jakiś czas ale to znów powróci. Na pewno. Jak już przylgnęła do ciebie łatka nieudacznika, ofiary to już z tego nie wyjdziesz. Sorry. Zawsze będziesz betą albo nawet jakąś gammą, outsiderem, popychłem w jakimś stopniu. Nigdy już nie zyskasz w oczach innych co byś nie zrobił. Powiem tyle. Uciekaj. Miej wywalone na to co o tobie pomyślą. I tak o tobie myślą źle. Pamiętaj tylko o tym że w nowej pracy na ewentualne zaczepki musi być natychmiastowa riposta. Zakładam że jesteś inteligentny to wiedz że debila pospolitego cebulaka biedaka można zawsze pozamiatać inteligencją i pojęciami których na pewno nie zrozumie. Odpowiedzi muszą być krótkie i dosadne.
Wal chuja