Nie oszukujmy się. Prawda jest taka, że ludzie CHCĄ być zabiegani. Świadomie wybierają sobie wymagającego partnera, idą na dwa kierunki studiów i do pracy na studiach dziennych, biorą pracę na wakacje, przydzielają sobie masę obowiązków. Zaraz ktoś powie, że takie jest życie/życie narzuca masę obowiązków. Tymczasem znałem w internecie jedną laskę, która miały cały dzień zajebany obowiązkami i przyznała się, że nie wyobraża sobie życia bez tego. Inna koleżanka też się przyznała, że lubi mieć cały dzień zajęty i wieczorem padać na pysk. Na pewno jest więcej takich osób. Mimo tego, że świadomie sami wybierają takie życie i tak będą jojczyć, że ,,nie mam na nic czasu”, ,,jestem cały dzień zalatany/a”. Skoro tak kochacie być zabieganymi, to zamknijcie ryje.
Jestem zabiegany/a, ale chcę tego!
2019-06-27 21:1857
3
Bzdura, ja nie jestem zabiegany. Idę do pracy na 8 godzin katorgi bez ładu i składu, wracam i się lenię. Wręcz bierze mnie kurwica jak muszę ruszyć dupę i coś zrobić. Sprzątam mieszkanie raz na miesiąc bo nie widzę sensu robić tego co tydzień.
Zgadzam się z Tobą. Też to zauważyłem i przeraża mnie to, że można być tak bezrefleksyjnym i dobrowolnie wpadać w spiralę obowiązków wyznaczanych przez kogoś innego. I co komu po tym wyścigu szczurów? Nawet, jeśli go wygrają, to wciąż pozostaną jedynie szczurami…
A wiecie dlaczego tak jest? To ucieczka od rzeczywistości w czystej postaci – od myśli, od przeszłości, od przyszłości, od ogólnego „niemyślenia”, bo tuż za rogiem czeka ta obrzydliwa ciemna dziura, o której nikt nie chce myśleć, a w której znajduje się prawda – od niespełnionych marzeń, nieudanych małżeństw, niespełnienia zawodowego, zazdrości innym, pustki, poczucia krzywdy a kończąc na zagubieniu, stresie i rozczarowaniu życiem. Kto lubi spoglądać do tego ciemnego dołu? Lepiej jest sobie zapierdolić cały dzień „niby ważnymi sprawami” i pierdolić, jak to mało czasu jest, jakie to wszystko zabiegane… Ludzie w większości już dawno przestali zaglądać do własnego wnętrza, szukając zdrowej równowagi, bo prościej jest się odurzyć lub chodzić w słuchawkach na uszach, żeby się odciąć od wszystkich i wszystkiego(a w pierwszej kolejności od siebie samych)…
Podobno dwie minuty śmiechu dziebbue dają tyle zdrowia i szczęścia co pół godziny biegania. Siądź w parku na ławce i rżyj z biegaczy.
„W rzeczywistości nie wiemy nic, bo prawda kryje się na dnie otchłani” i przed tą otchłanią wielu ucieka, tylko że prawda jest jedna i niezmienna więc i tak ich dopadnie.
niektórzy są uzależnieni od adrenaliny i zycia na wysokich obrotach i chwała im za to bo tylko tacy ludzie pchają świat do przodu i go zmieniają. ciche introwertyczne aspołeczne pizdy maja po prostu przeiebane trudna rada. Ludzkie charaktery są różne i w tym drugim tez nie ma nic złego. Jednego kręci sciganie bandytów lub wyciąganie dziecka z płonącego domu, inny lubi zamknąc się w zaciszu pokoju i pisac ksiazkę.Ludzie sie wzajemnie jakoś uzupełniają.
Wal chuja
Bo w ciszy i samotności otwierają sie wrota otchłani, wył ażą lęki, porażki i rozmaite nie rozwiązane kłopoty/zmartwienia. Dlatego ludzie wolą szum wokół siebie, ale od prawdy i tak nie ma ucieczki.