W związku z ostatnimi wydarzeniami, które miały miejsce na chujni, chciałbym podzielić się swoją chujnią, która z tych wydarzeń pośrednio wynika. Otóż boli mnie ludzka kałofobia. W dzisiejszym świecie zaczęło się mówić otwarcie i pozytywnie o różnych mniejszościach i mniejszościowych zachowaniach, które stanowiły temat tabu jeszcze niedawno. Nie mówi się natomiast o problemie, który dotyczy nas wszystkich od zawsze – o wydalaniu. Ludziom, którzy wypowiedzą się na ten temat, przykleja się etykietę dziwaków i zboczeńców. A przecież wydalanie jest codziennością każdego z nas. Może być źródłem rozkoszy – pewien amerykański aktor mawia – „dobrze się wysrać to jak pół orgazmu”. Każdy ma swoje zwyczaje, dotyczące wydalania, które pomagają określić jego charakter, tożsamość, przynależność do grupy społecznej. Wydalanie może zdezorganizować nam życie, jeśli nadejdzie niespodziewanie – ponieważ – może nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, ale jest ono na pierwszym miejscu – jest ważniejsze niż pieniądze, władza, praca, miłość, rodzina, niż wszystko. Wydalanie może być też źródłem cierpienia i wstydu – sami pisaliście tu o sraczkach, ostrych kebabach, zatwardzeniach. Może być też podmiotem kultu – św. Anichiliusz z Koryntu powiedział – „przed każdym wschodem słońca oddasz ziemi to, co jej należne, aby owoce znów mogła rodzić i karmić dzieci swe”. To tyle, w skrócie. Otwórzcie swoje serca i mówcie otwarcie, co czujecie.
Kałofobia
2011-11-30 22:0945
67
papiórka panie…
otworzymy nie serca a dupy. papiórka panie mi potrzeba…
RACJA… ;D
Jesteś super! Ja zawsze otwarcie mówię o wydalaniu, ale nikt nie chce mnie słuchać i wszyscy twierdzą, że to obrzydliwe. LUBIĘ SRAĆ!
Alem się zrechotał z tego posta. He, he – kałofobiści otaczają nas. Ale dosyć tego gadania o srace – może to i nie tabu ale na chuj gadać o śmierdzącym gnoju? Dajta se spokój i lepiej pogadać o głupich kanarach z Wrocławia. Śrut!
Kał z Tobą bracie…kał w Tobie, i kał poza Tobą
A treść przeodnia brzmi: PATRZ GDZIE/JAK SRASZ.
a czy ładne laski srają i puszczają bąki?
Wstrętne, nietolerancyjne kałofoby. Wstydzą się że srają i z kibla zawsze wychodzą zniesmaczeni. Gówno – o nie, to nie oni, to ktoś inny produkuje. Tak więc, niech teraz będzie PAN TADEUSZ czyli ostatnie sranie na Litwie. Ja najbardziej lubię stolca wprost do buzi. O! I to jest postęp. O gównie bez pruderii i zakłamaniu, bądźmy europejscy, srajmy zbiorowo, dla towarzystwa. Wspólna kupa przy wigilijnym stole? Ależ owszem, czemu nie? Każdemu nocnik pod krzesłem, głośnie stękanie a potem wymiana naczyń i wspólne podziwianie z rozgrzebywaniem i degustacją produkcji sąsiada. – Ależ bardzo proszę się nie krępować, śmiało proszę jeść, jak zabraknie, po karpiu dorobię szanownej Pani więcej!
kałofobie to ja mam, jak pomaluje paznokcie i poczuje, jak gość się przebija, ale tak, to lubie, zreszta jak każdy, tylko przecież każdy sra perfumami
Witaj Kałofilu, dzisiaj o tym samym pomyślałam gdy rozmawiałam z kumpelą o sraniu. Otóż to! Ludzie boją się rozmawiać o kale, jakby chcieli pokazać w towarzystwie że to ich nie dotyczy! A przecież każdy z nas sra i nikt się z tego nie wymiga. Nasz kibel jest tego naocznym świadkiem. Otóż przy okazji dam wam wskazówkę dot. sraczki. Pamiętajcie, żeby się w życiu swym za dużo nie stresować, bo czasem to powoduje przewlekłą srakę. No chyba że ktoś lubi to i owszem. Czołem!
@8 – na swoim przykładzie powiem TAK
Nie ma to jak potezne walniecie z dupy az jebnie wskazowka od skali Richtera zapowiadajaca odbytowe narodziny Brazowego Leviathana -serpenta morskich glebin .Czego wy sie ludzie cykata???Kazdy sra co odbyt ma.Laski tez wala na potege -nieraz wieksze spustoszenie siejac w damskich kiblach niz faceci w swoich .Gwiazdy I krolowe srajo i to jak bo ciagle sa na dietach i nie chco z kaludnem jak wor gazu popierdalac.Princess Diana to w kazdym hotelu nowo deche na sraczu miala montowana .Znaczy -srala (a polish plumber zarobil ) .Nie mam polskich znakow ale wiem co chujnia i srut !