Knives out

Jestem po kilku głębszych po dniu pełnym zadumy nad wydarzeniami w Poznaniu. Nie wiem, czy emocje w moim przypadku nie są potęgowane faktem, iż jestem ojcem maluchów w wieku Maurycego, czy – najzwyczajniej – u progu 40 lat na karku zaczynam brać życie już nieco inaczej niż narwany dwudziestolatek. Inaczej, bo z rozwagą, relatywnie spokojniej, ale i tak nieakceptujący pewnego stanu rzeczy.
Nie mogę się pozbierać. Obcy dzieciak, a jednak przeżywam, jakby to było moje. Przeżywam sytuację, bo nie mogę pojąć, jak tego typu rzeczy mają miejsce. Jeszcze niedawno mój dobry znajomy oberwał śmiertelnie nożem, bo znalazł się w złym miejscu i czasie, a teraz ten dzieciak.
Nie domagam się kary śmierci, „zaopiekowania się” winowajcą w więzieniu itp. Jest mi to zupełnie obojętne, co się stanie. Żadna kara nie da mi satysfakcji. Gdzie jest problem? Gdzie są odpowiednie mechanizmy – psychologowie, służby, dozór, pomoc sąsiedzka, ludzka antycypacja, itd?
Dlaczego cały system nie funkcjonuje tak, żeby do takich zdarzeń nie dochodziło. Czasami to chciałbym sam już odejść, ale chcę zobaczyć swoje pociechy, jak sobie wiją gniazdo w świecie. Łączę się w bólu z rodziną, bo czuję się, jakbym sam stracił cząstkę siebie.

13
0

Komentarze do "Knives out"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. A ja mam wyjebane, bo nigdy nawet nie trzymałem za rękę Kobiety (o, nawet mi się kurde poprawiło na „z dużej litery”), nie potrafię się wczuć w sytuację i teges.

    0

    4
    Odpowiedz
  3. „Gdzie są odpowiednie mechanizmy – psychologowie, służby, dozór, pomoc sąsiedzka, ludzka antycypacja, itd?”

    Widzisz… To nie jest kwestia mechanizmów, o których mówisz. Takie rzeczy będą coraz częstsze. Starzeją nam się bowiem dwa wyże demograficzne, czyli gwałtownie przybywa ludzi w podeszłym wieku, których dotykają różne choroby, takie jak choćby demencja (a jak dodać do tego, że wielu przez całe życie swoje wypiło, wypaliło, nieraz zaćpało, a na pewno żarło byle co zamiast zdrowo się odżywiać*, to tym bardziej). Mój dziadek miał coś takiego pod koniec. Rozmawiał, i nagle czuł dym i się pytał, co się pali, albo zaczynał gadać kompletnie od rzeczy, albo robił coś co mu się akurat we łbie ubzdurało, albo widział coś, czego w danym miejscu nie było (ludzi, krajobrazy, okoliczności jakichś różnych zdarzeń, które pomieszały mu się kompletnie we łbie itd.). Mógł wyjść w środku nocy i pójść gdzieś w cholerę, bo mu się coś nagle uroiło i nie wiedział nie tylko gdzie jest, ale i w ogóle w jakich czasach żyje (raz to były lata trzydzieste XX wieku, raz np. 70-te itd.), albo mógł podpalić chałupę czy wysadzić butlę z gazem, albo nasrać do talerza z zupą, gdyby mu tylko strzeliło do łba.

    I co zrobisz? Postawisz przy każdym z tysięcy, a potem dziesiątek i setek tysięcy policaja, żeby go 24 na dobę pilnował? I koło każdego zdrowego z tych 38 milionów też, bo może mu palma odbić w każdej chwili? Pozamykasz wszystkich? A gdzie i kto to będzie ubierał, karmił, opierał i pilnował? Nic z tym nie zrobisz… Tym razem to nie jest wina systemu. Po prostu są rzeczy, które jak np. kataklizmy pogodowe, ludzkość przerastają.

    Dzieci, i nikogo innego, też nie upilnujesz. Bo to jest moment. Jak dziś w Poznaniu. Ile to mogło trwać? Trzy sekundy? Nikt nie zdąży w takich wypadkach zareagować, nawet gdyby koło tego dziecka stał.

    Taki jest świat. Po prostu. Można ominąć 100 rzeczy kierując się rozsądkiem i myśląc z wyprzedzeniem o możliwych konsekwencjach, ale może się zdarzyć też inne 100 rzeczy, z którymi nikt nic nie jest w stanie zrobić, i to nawet jeśli wie, że mogą się zdarzyć. Ślepy przypadek, że się komuś zdarzą lub nie.

    Taki jest świat po prostu. Jest chujowy i będzie pewnie – z różnych powodów – coraz bardziej chujowy.

    *Choć z tym zdrowym trybem życia to też chujnia, tyle, że trochę inna jednak kończąca się równie gówniano. Miałem psa. Od szczeniaka. Zawsze dużo ruchu, dobre jedzenie, dobra opieka, dobry weterynarz w razie potrzeby, profilaktyka także, przy tym kundle są odporniejsze na wiele chorób (BTW, robienie ras psów i hodowle ras to skończony debilizm i skurwysyństwo wobec tych zwierząt, które potem cierpią nieraz przez to przez całe życie, za to, kurwa, powinni za jaja na środku rynku wieszać). Pies dożył „pełnoletności” i niemal do końca był w tak dobrej kondycji, że weterynarze byli zaskoczeni. I co? I tak czy inaczej skończyło się tak samo, ale w odróżnieniu od czegoś powodującego nagłą śmierć, tu było wolniej… Zaczęły się potworne bóle stawów w łapach, zaczęły się pęknięcia naczyń krwionośnych w gałkach ocznych, zaczęły się problemy z oddawaniem moczu, zaczęły się problemy z jedzeniem i wynikające z tego coraz większe osłabienie. Zwierzę coraz bardziej zaczynało cierpieć, ale było na tyle na chodzie, że „dziwka z kosą” jeszcze nie nadchodziła. I to samo jest z ludźmi. Chlasz, ćpasz, żresz, palisz – szlag trafi cię wcześniej (do tego dojdzie wiele innych problemów w życiu). Masz zdrowy tryb życia, to pożyjesz dłużej w zdrowiu, ale za to często nieźle się pomęczysz, nim się wykończysz. Co jest z tego lepsze? Nic. Gdzie się nie obejrzysz – dupa z tyłu, i tak jest przesrane, co byś nie wybrał, za każdy swój wybór i tak bekniesz, to tylko kwestia czasu i okoliczności. I nie przeskoczymy tego też. Chyba, że ktoś kiedyś wreszcie odkryje technologię i medycynę pozwalającą na nieśmiertelność – dopiero to zmieni ten pierdolony padół na lepsze.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. Od autora:
      Poniekąd sporo racji, ale ten przypadek rzucał się w oczy, obczym mówił pracownik służb miejskich, który powalił napastnika, wytrącając mu nóż z ręki. Stwierdził nawet, że niektórzy mężczyźni zachowują się jak d..y, bo można było temu, akurat temu, wypadkowi zapobiec. Napastnik dawał znaki długo przed zajściem, czy to na ulicy, czy w pobliskim sklepie, że może do czegoś dramatycznego dojść. Już wówczas powinny przynajmniej zostać wezwane służby. Poza tym, hak sam stwierdził, było w okolicy kilku mężczyzn, którzy spokojnie mogliby go obezwładnić.
      Tym niemniej, jest wokół sporo przypadków, splotów nieoczywistych zdarzeń, którym nijak nie jesteśmy w stanie zapobiec. Fakt.
      Szanujmy się chociaż, bo życie (tutaj) jest jedno.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. „Napastnik dawał znaki długo przed zajściem, czy to na ulicy, czy w pobliskim sklepie, że może do czegoś dramatycznego dojść.”

        Tu się z Tobą zgodzę, że można było wtedy wezwać służby. Ale jest jeden problem. Służby przyjadą, gościa może nawet zwiną, ale zaraz go wypuszczą, bo nie jest podstawą do aresztowania, czy do zamykania, czy wysyłania do psychiatrykowa to, że ktoś sobie stoi na ulicy i wygląda na wariata. Czyli po np. godzinie sytuacja wróciłaby do stanu poprzedniego, musieli by go wypuścić, i nikt na to niej jest nic w stanie poradzić. On jest niewinny dopóki nie popełni przestępstwa. I prawo specjalnie jest tak skonstruowane, żeby nikt nie był zwijany z ulicy i osadzany w wiezieniach albo „psychuszkach” na kaprys jakiejś władzy, policji, czy byle kapusia. Natomiast świat nie jest doskonały i powstała w ten sposób luka w prawie, niepozwalająca zamknąć świra przed tym jak dokona zbrodni, powoduje, że raz na ileś przypadków zdarza się to, co w Poznaniu się zdarzyło. Błędne koło bez wyjścia. Świat po prostu taki gówniany jest – nie ma, i chyba nigdy nie będzie, rozwiązań, które by zabezpieczały ludzi przed każdym złem.

        „Poza tym, hak sam stwierdził, było w okolicy kilku mężczyzn, którzy spokojnie mogliby go obezwładnić.”

        To też nie jest takie proste. Z nożem nie ma żartów i nawet ktoś znający dobrze sztuki walki może przy tym bardzo łatwo zginąć. Na nóż, nawet gdy przeciwnik słabo się nim posługuje, najlepsze są szybkie i mocne nogi, by spierdalać jak najdalej. Dlatego ludzie boją się ryzykować i choć to pewnie nie jest jakieś chwalebne, ich też trzeba tu zrozumieć (Nawet ten Gość, który bandziora obezwładnił… Słuchałem jego relacji. Szacun wielki. Ale przy obezwładnianiu go użył swoich nóg, trafiając go w łydkę a potem w żebra. I to przy nożu już jest błąd, który go mógł kosztować życie. W nogach są duże tętnice – jedno nawet przypadkowe trafienie nożem i jest pozamiatane. Używanie w ten sposób nóg przy walce z kimś, kto ma nóż, to ostateczność. Ja całkowicie rozumiem faceta, że nerwy, stres, być może jakieś okoliczności, które spowodowały, że uznał, że nogami będzie go kopał, bo tak będzie najlepiej, to wszystko rozumiem i nie krytykuję. Ale wskazuję na to, że przez to naraził się z automatu na znacznie większe ryzyko. I dlaczego o tym piszę… Bo to pokazuje, że większość ludzi nie potrafi się zachować w takiej sytuacji w taki sposób, by obezwładnianie bandziora nie skończyło się dla nich tragedią. Dlatego nic dziwnego, że większość nie próbuje, ze zwykłej obawy o siebie.).

        Gorzej, że społeczeństwo coraz częściej zamiast na jakąś sytuację reagować, to woli stać jak stado baranów i nagrywać dane zdarzenie telefonem. To jest złe.

        0

        0
        Odpowiedz
        1. Również słuchałem jego wypowiedzi i chyba moja pierwsza myśl byłaby podobna, tj. kopnąć w łydkę na starcie, a co dalej? Nie wiem, bo człowiek w takich sytuacjach nie bywa, a na myślenie również nie ma czasu – to musiałyby być automatyzmy.
          Wiem, że codziennie ginie w taki tragiczny i bezmyślny sposób wiele istnień młodych i starszych. Nie chcę tego deprecjonować, ale temu maluchowi bardzo kibicowałem. Może, a nawet na pewno, bo mam dwójkę maluchów wbtym samym wieku. Do tej pory nie mogę się pozbierać, chociaż zycie toczy się dalej i czas nieco zagoi rany na psychice. Życie tych rodziców to obecnie zgliszcza.

          0

          0
          Odpowiedz
        2. Przy okazji, nie dość, że jestem strzępkiem nerwów i kłębowiskiem myśli, to Gdynia sprzed chwil paru dzisiaj powaliła mnie na deski.

          2

          0
          Odpowiedz
  4. ” W Ukrainie ” codziennie giną dzieci pięcioletnie . Dlaczego Cię wtedy serce nie boli ?
    Ja widzę ,że Ty masz niespełnione pokłady uczuć w sobie – zainwestuje je dobrze , a nie w tą papkę z telewizji . Każdego dnia umierają w Polsce młodsze dzieci na raka…
    Weź Ty ciężar całego świata na klatę …
    Ja mam ostatnio bardzo wysokie ciśnienie , a jestem dobrym człowiekiem co Ci teraz tu oznajmiam – powinieneś mi współczuć , bo mogę incydentu wieńcowego dostać .
    Lek med Dariusz R.
    A to że jestem lekarzem nie ma nic do rzeczy, też mi się należy współczucie , dzięki mnie żyje wiele istnień .

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Gdyż każdy ma swoje „małe ojczyzny”. Ot, dlatego.

      0

      0
      Odpowiedz
  5. Ja to kiedyś płakałem gdy taki jeden polityk (już nie pamiętam który) coś złego powiedział o naszym kraju, ale chyba miałem depresję wtedy…

    0

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Idziecie na szafot Ryżego jak baranki!!!! | Tematy polityczne | Oklaski dla was, puste i bezrefleksyjne masy | Jazda bez trzymanki | RE: RE: Referendum a tłuki kamienne | Biore śmiertelne dawki nikotyny | Polacy | Rozliczenie poprzedniej ekipy | RE: Referendum a tłuki kamienne | Cieszę się kurwa, że nie poszedłem na studia | Referendum a tłuki kamienne | Wybory i referendum - dzień po. | Konglomerat | Życie... | pierdolone zycie niskiego niechcianego faceta | Chyba padnę na zawał | Euforia po wyborach | Napracowałem się | Syndrom Sztokholmski, Masochizm i Ignorancja p0laczków | I babcia też... | Nowoczesne technologie | Cały ten kraj potrzebuje psychologa | jestem grubasem i mam wyjebane | Jedyne co mi zostaje | Bycie brzydalem | Do wyborców lewicy | Gowniany wynik Konfederacji | Wybory i załamanie nerwowe | Olbrzymi sukces polskiej reprezentacji Polska Mołdawia 1:1 | Długie włosy u faceta, to ja | Jakie kompetencje - tylko nie angielski proszę | Nie mogę schudnąć | Nie nadaje się do ŻADNEJ pracy ! | Wybory, wybory i po wyborach | No żesz ku | Egoistyczne i roszczeniowe stare pokolenia | Cmentarniacy | Mentalność roboli w kwestii pracy umysłowej | Rozkmina na niedziele | Ludzi pojebało - wybory | Jak się wabi? | moje zycie ssie i to ostro | Głupi motłoch | Zdziwiona rodzinka, że nie byłem na wyborach | Gówniane radia | Obrady WHO | Dożywotnie pisanie na randkach | Ciekawostka na sobotę | Kupiłem sobie buciki Testo wpisik