Wkurwia mnie niesamowicie jeden zjebany stereotyp, który nie ma pokrycia w rzeczywistości. Otóż chcąc wynająć pokój często zaznaczane w ogłoszeniu jest, że poszukują tylko kobiety. Łatwo mi zrozumieć, że w mieszkaniu/domu mieszkają same Panie i chciałyby po prostu czuć się swobodniej i nie chcą Pana. Ale poraża mnie głupota i stereotyp na którym opierają swoje ogłoszenia właściciele nor (ekhm.. pięknych mieszkań). Otóż często chcą tylko kobiet bo te są CZYSTSZE czyli bardziej dbają o porządek itp. Bujda na resorach, poganiana ściemą stulecia. Zdarzyło już mi się mieszkać z kobietą w związku jak i z kobietami w mieszkaniach wynajmując pokój i poza jednym przypadkiem kobiety to syfiary. Miss zapchanego odpływu, nie czyszczone wanny/brodziki tak, że nie widać emalii spod warstwy brudu, obsrane kible, niezmyte naczynia, ujebane kuchenki, pierdyliard różnych siatek i siateczek foliowych poupychanych po wszystkich kątach kuchni, kurz zalegający wszędzie, tak że człowiek czuje się jak Indiana Jones odkrywający obiekt dawno zaginionej cywilizacji, podłogi myte chyba tylko po remoncie za czasów Bieruta i długo by wymieniać. Ogólnie mitem jest, że kobiety bardziej dbają o porządek od facetów. Jest na odwrót bo zdarzyło mi się mieszkać z samymi facetami i było czyściutko, schludnie i elegante. Także strasznie krzywdząca chujnia a właściciele z takim stereotypem powinni na kolanach przepraszać za swój zjebizm.
Kobiety czyściochy
2018-03-18 22:21114
3
Urzekla mnie twoja historia
Człowieku chuj ze sprzątaniem. Lubisz sprzątać, albo przeszkadza ci syf to sobie sprzataj. Ja mam na to wyjebane. Mam ważniejsze rzeczy niż przejmowanie się takimi mało istotnymi rzeczami.
Ważniejsze rzeczy to co na przykład? Sępienie na browara pod sklepem?
Naprawdę są w życiu ważniejsze rzeczy niż pierdolone sprzatanie.
I wiecznie przyklejone skarpetki
Niestety to prawda. Wystarczy wejść do damskiej toalety w jakimkolwiek centrum handlowym.
Co Pan robił w damskiej toalecie?
Bo my nie mamy czasu na jakieśtam odpływy czy brodziki. Żeby się dobrze umalować przed pracą to ja potrzebuje 1,5 godziny (kiedyś to jeszcze więcej potrzebowałam) a oprócz tego wiele innych zabiegów. Tylko że co wy faceci możecie o tym wiedzieć, kobieta ma być piękna i pachnieć, ale samo się nie zrobi.
To niezly pasztet hak musisz 90 minut szpachlowac zeby nie plakac z kompleksow jak wyjdziesz do ludzi.
jeszcze pizdę sobie wymaluj
To spierdalaj pachnieć do swego chlewu.
Kurwo żeby ładnie wyglądać wystarczy sie umyć uczesać i można isc do pracy. A ty wycieruchu to musisz byc strasznie szpetna że potrzebujesz tony szpachli z rana zeby ludzie nie pouciekali na widok twojego ryja.
pewnie jakiś stary, brzydki, wyłysiały, gruby, oblech z małym kutachem chce zakisić ogóra, dlatego takie ogłoszenie
Ja swoje mieszkanie wynajmuję tylko kobietom. Uwielbiam takie niedomyte cipki.
w 100 procentach potwierdzam.
Takie czasy i wychowanie… Gdzie mamusia zapierdala za wszystkie swoje bananowe dzieci, a one mają wielki problem z wyniesieniem śmieci albo zmyciem podłóg już o większości rzeczy nie mówiąc.. Dlatego też lepiej być samemu niż zapierdalać za dwoje w związku… Bo od brudu się tylko wszystko zaczyna
100% zgody. Takiego syfu jaki widziałem w pokojach moich dziewczyn z uniwerka to nie widziałem nigdzie indziej.
Kobiety to fleje – potwierdzam i ja. Wystarczy porównać damski kibel w centrum handlowym z męskim i wszystko jasne. Do tego domy (zwłaszcza łazienki) zapierdolone szpargałami, które tylko zbierają kurz. Mężczyźni to przezważnie minimaliści, poza tym potrafią w krótkim czasie oragnąć i siebie i dom. Różnica ta jest szczególnie widoczna wśród dzisiejszych 20-30 latków.
Pojechałem kiedyś na drugi koniec polski na rypanie bez zobowiązań do poznanej gdzieś-tam laski. Takie młodzieńcze wspomnienie sprzed 18 lat. Ogólnie było miło, ale! Jeden dzień musiałem zostać kilka godzin w jej mieszkaniu sam. Kurwa, ile ja się nasprzątałem! Dopiero jak wyszorowałem piekarnik to miałem odwagę coś samemu upichcić. Syf jak chuj. A z balkonu usunąłem truchło gołębia. Sobie leżało bóg wie ile czasu. Nie przeszkadzało, tak samo jak zarośnięty piekarnik, tak samo jak lepiące się szafki w kuchni…
Zgadzam się, większść bab to tylko tylko dbają o tapetę na pysku i lakier na paznokciach
g. prawda, są baby łachudry i brudasy a nawet te higieniczne to tylko ściema lub choroba psychiki
To prawda. Mam takie dwie fleje w domu – żonę i przerastającą ją uczennicę – córkę.
Ha, ha, niestety potwierdzam, choc sama jestem babą. Moje obie siostry i matka to niechluje, zaś stary – higieniczny nazista ( przez co jest niemal toksycznym typem nie do życia), a ja mam to akurat po nim.
Haha
Mam spore doświadczenie w dzieleniu mieszkania z kobietami. Różnie bywało. Pamietam młodą studentkę, która syf miała przeogromny. Do pokoju ciężko było wejść, a wódą waliło nawet przez zamknięte drzwi. Pamiętam też kobiety niezwykle czyste. Ogólnie tak ze 25% to brudasy. Głównie młode po studiach lub stare panny.
Niestety te 25% to o 25% za dużo. Jedna z podstawowych zalet porządnej kobiety to dbanie o czystość. Nie znam faceta co by chciał żyć z brudasem.