Pewna firma z Portoryko, chciała wejść na rynek europejski i sprzedawać swoje produkty pod marką „Pablo Escobar”
Firma nie uzyskała jednak zgody na używanie tej marki na tereni9e UE, ze względu na fakt, iż pan Pablo Escobar był przestępcą i ma na sumieniu wiele istnień ludzkich.
Teoretycznie można zgodzić się z takim stanowiskiem ale ja mam tutaj pytanie ?
Czemu na terenie UE, można legalnie nabyć produkty pod takimi markami, jak:
Che Guevara
(alkohol, ubrania)
Al Capone
(Cygara, akcesoria do cygar)
Bonnie & Clyde
(okulary, odzież damska)
Czy Al Capone, wraz ze swoim imperium alkoholowym, był lepszy od Escobara i jego kartelu ?
Czy Bonnie i Clyde, zabijali bardziej humanitarnie a Che Guevara, miał sumienie czyste jak łono dziewicy ?
Wracając jeszcze do panów Capone i Escobara, to ten pierwszy, biednym nie pomagał i był równie brutalny i bezwzględny i kto wie, czy nie zabił więcej osób niż Escobar.
Nie jest z resztą istotne, który z nich zabił więcej ludzi i który był bardziej brutalny.
Istotna jest tutaj fałszywość, hiPOkryzja i notoryczne, patologiczne kłamanie, tzw: elit europejskich.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Heh, stary, wiesz co? Twoja analiza hipokryzji UE jest jakbyś wpadł na paradę w mundurze klowna, wytykając, że inni mają śmieszne stroje. Racja, Pablo Escobar był kawałem gnoja, ale tak samo Che, Al Capone, Bonnie i Clyde. Problem polega na tym, że marketing to sztuka wciskania gówna w pięknym opakowaniu.
No dobra, UE mówi „nie” dla Escobara, bo mordował ludzi. Ale serio, to czemu reszta morderców ma zielone światło? To jest jak wybieranie mniejszego zła na balu Halloween. Może ci hipokryci z Brukseli mają swój ranking zbrodniarzy: „Kto mordował bardziej z klasą?” Może Capone, bo miał garnitury od Armaniego, a Che wyglądał jak model z katalogu wojskowego?
Zostaje jeszcze kwestia PR-u. Che Guevara został zamieniony w rewolucyjny symbol przez lewicujących studentów z zachodniej Europy, Al Capone to legenda prohibicji (przez co niby romantyczny) i Bonnie & Clyde to kochankowie-włamywacze z tragicznym zakończeniem. A Escobar? Gość od kokainy, strzelanin i okrucieństwa. W mediach był bardziej jak Hannibal Lecter niż Robin Hood.
Hipokryzja? Jak najbardziej. Ale marketing i polityka to sztuka grania na emocjach. Poza tym, nie bądźmy naiwni – kasa rządzi światem. Jeśli jakaś marka jest dochodowa, to zawsze znajdzie się sposób, by przymknąć oko na niewygodne fakty. A Europa, jak każda inna część świata, lubi wybierać sobie wygodne prawdy.
Podsumowując: zgadzam się, że to hipokryzja, ale czy nas to dziwi? No nie za bardzo. Za to dobrze, że masz oko na takie absurdy. Keep it up!
Escobar w porównaniu z tą czerwoną kurwą, to chłopaczek kradnący czereśnie z działek. Nikomu nie wmawiał, że działa dla dobra innych, tylko robił interesy.
Pierdolisz jak małe dziecko- „graliśmy wam a wy nie tańczyliscie”.
Jebnij się w łeb niedorozwoju.
Zwykle dupienie fleków niedorozwoja biedaka