Chujnia moja wynika z mojego spierdolenia i nadmiernej autonomii mojego kutasa. Mam super dziewczynę, ideał pod względem intelektualnym i w łóżku, a mimo to mam straszną ochotę na seks z pewną niebywale piękną koleżanką którą znam od lat i która zawsze mnie pociągała. Problem w tym że po pierwsze, moja kobieta idealnie do mnie pasuje i nie chcę się rozstawać ani tym bardziej jej zdradzać. Z kolei piękna koleżanka ma chyba jakiegoś borderline, bo kurde z jednej strony zawsze dla wszystkich kochana, miła i czuła, z drugiej ma ataki histerii, rzuciła dobre studia w zasadzie bez powodu, zostawiła w kuriozalnych okolicznościach swojego ostatniego faceta po wieloletnim związku (facet złote serce, przedsiębiorca, dużo pracuje; znudziła się nim i wdała się w romans z jakimś muzykiem po 30-tce). I chuj. Wiem że nie ma co się pakować z nią w związek bo mimo wszystkich swoich zalet i ciała topmodelki, zwyczajnie się nie nadaje. Wykorzystać jej i porzucić nie mam serca, odpada, mam swoje zasady. Zresztą gdybym nawet był taką pierdołą aby się swoimi zasadami podetrzeć to i tak pewnie bym jej tego nie zrobił – ona zawsze była dla mnie mega w porządku i nie wyobrażam sobie jej krzywdzić. I tkwię w takiej chujni, co z nią pogadam to kutas twardy jak stal Kruppa szturmuje rozporek żeby się nią zająć. Z drugiej – nie ma jak.
Koleżanka
2015-12-27 22:4933
74
Może spróbujesz ze mną gamoniu. Ja prezes EUROMEBEL mam zawsze wilgotny odbyt. Na chuja ci jakieś koleżanki jak JA mam też wytrenowany do perfekcji głęboki połyk. Zaznasz rajskiego spełnienia w głębokich czeluściach moich dziur. Wwierciwszy się do mojego odbytu poczujesz spazmy niebiańskiej rozkoszy. Członek twój drogi przyjacielu nie zechce już penetrować nawet najbardziej pasującej twemu gustowi loszki. Bo czymże jest jej skromna pochwa wobec głębi mojego odbytu.
Aahhh yaaa, chuj się rządzi swoimi prawami, ya? Jeśli nie zakończysz tej znajomości to skończy się to tak : ona „przypadkiem” się o ciebie otrze a ty kurwa bez chwili zawahania wpierdolisz jej w brochę swojego mega twardego fiuta, który stanął w przeciągu 2 sekund. I będziesz ją rżnął aż do upadłego, w brochę, w dupę, do jamy ustnej i nawet w ucho jeśli to możliwe. W całej tej pożądliwości stracisz swój rozum tępy chuju ( dosłownie ), ahahhaah
Gdybyś zarabiał 18 tysi netto miesięcznie i nocami, w świetle latarni szosował po mieście VW Golfem, to wiedziałbyś, patałachu stulejowaty, że na kawalerskim i na tylnej kanapie Golfa nie zalicza się jako zdrada. Tak, patałachu. Zapamiętaj tę świętą zasadę, która Panu twojemu przyświeca od długich lat, i dzięki której Pan twój może używać sobie często, gęsto i co najważniejsze – bez żadnych wyrzutów sumienia. Tak, patałachu. Ostatni przykład: podjeżdżam Golfiaczem pod MOPS, wkurwiony jak zawsze (wizja kolejek dobija Pana waszego), a tu jakaś tłusta raszpla właśnie zajmuje ostatnie miejsce dla inwalidów mi. „O kurwa nie, tak być nie może” – pomyślałem w przypływie emocji. Impuls z mózgu do dupy był tak silny, że zwieracze w ciągu jednej setnej sekundy puściły mi. Ale nie o tym. Łapa na klakson, szyba zjazd w dół i żółte papiery wyciągam jej. Ona z kolei do Mesia, Pana waszego rzecze, iż jam nie jest chory na ciele, tylko na umyśle. O kurwa!!!!!! Szczyt bezczelności. Trzy, dwa, pięć, osiem, obrót w prawo, trzy, dwa, pięć, osiem obrót w lewo. Trzy, dwa, pięć, osiem, hmmm… „Pan twój ci suko pokaże, gdzie jest zdrowy”. Musiała usłyszeć moje myśli, gdyż po krótkiej chwili przeparkowała swój śmieszny samochodzik, a Pan wasz, w ramach rekompensaty obywatelskiej, zaprosił ją po szarmancku na tylną kanapę swojego Golfiacza. Loszka najpierw chciała dać mi w mordę, lecz gdy spostrzegła przyciemnione folią tylne szyby mojej gabloty, na jej obliczu ukazał się niewinny, dziewiczy wręcz uśmiech. Tak, patałachy, poczuła się bezpiecznie… Bezpieczeństwo – jedna z podstawowych potrzeb kobiety. Ale co wy możecie o tym wiedzieć. Co się działo w środku, zostaje dla mnie. A dla was mam taką oto ciekawostkę, że 15 minut później ta sama tłusta locha zasiłek przy okienku wypłacała mi. Także widzicie, patałachy nędzne, że jak jest odrobina oleju w głowie, to i w drodze po zasiłek zakutasić można. /Mesio P.S. A żeby od przypływu informacji mózgów nie rozjebało wam, patałachy, to do zapamiętania krótkie przysłowie na dziś, uwaga: „Jak jest ochota, to i pies kota wyłomota”. Powtórzyć jeszcze raz, pomału podnieść się z klęczek, zapamiętać, i odmaszerować. A skoro ty, autorze tematu, jeszcze nie wyłomotałeś tej swojej koleżaneczki, to znaczy po prostu, że nie masz na nią ochoty lub, co jest jeszcze bardziej prawdopodobne, jesteś pedałem. Z pozdrowieniami, Mesio.
Zawsze będą piękne i kochane koleżanki. Trzymaj się tego czemu ufasz.
Ps. Gratuluje kurwa problemów, mam ładną kobitę ale są lepsze. Idź pan w chuj.
Spierdalaj z takim gównem.
Jak urwiesz z nią kontakt, to ci raczej związku nierozpieprzy. Nie pakuj się w chujnie, bo przypadł. Pociąga cię w niej tylko ciało, tak jesteśmy zbudowani. Fajnie poruchać dla przyjemności, a jeszcze lepiej jak na dodatek kogoś kochasz. Nie kuś losu. Lepiej odsunąć tę dupę, niż potem cierpieć. Kutas to kutas.
Ale masz kuraw pobrem weż się powieś bo na takich kutasów szkoda powietrza
Nie szanujesz tego co masz. Zaczniesz jak stracisz. Kretyn