Lubie lato, można posiedzieć w ogrodzie, zrobić grilla wypić ze znajomym flaszkę. Ale wkurzają mnie kosiarze, jest weekend, można odpocząć NIE.
Zaczynają kosić trawniki, dawniej się kosiło kosą albo nie i trawa sobie rosła, teraz całe lato ryczą kosiarki.
Zawsze w piątki i soboty w soboty najwięcej koszą emeryci tak jakby cały tydzień pracowali. Jeden taki kosi w niedziele od rana, zwróciłem mu uwagę, gówno go obchodzi mój spokój. Póżniej zaczynają palić skoszoną ale jeszcze mokrą trawę, śmierdzi na całą okolicę. Mieszkałem trochę w Bawarii tam zaraz na interwencję przyjeżdza Policja, w Polsce nikt się tym nie zajmuje. Czy naprawdę mieszkamy w Unii?
61
94
My dziki kraj… Jeżeli ryk maszyn aż tak demoluje twój nastrój to przenieś się do klocka, tzn. bloku. Na osiedlu koszą średnio zaledwie 3 razy w sezonie. Ale za to są inne atrakcje których na wsi brak. Choćby pierdylion osiemnasty remont u „x” sąsiada, który i tak gówno daje bo powojenny kloc i tak sypie się od fundamentów. Ryk młotów, szlifierek, wiertarek i innego cholerstwa. Jak widzisz w kraju w którym nie istnieje prawo nigdzie nie zaznasz spokoju. Jedyne wyjście to wykupić kilka hektatów gruntu, wystawić się na samym środku i błoga cisza gwarantowana. Chyba że pierdyknie co meteoryt czy inny tupolew…przekorność losu, zdarza się.
Tak mieszkamy w Unii,w której Ty możesz odpoczywać a emeryci i cała reszta mogą kosić trawniki.Nie mieszkasz na pustyni
-Nie jesteś sam.
Nie chciał bym mieć Cię za sąsiada, kosiłbym sobie trawe a tu policja.Nieładnie tak ;p
Już jedziemy. Policja.
Prawda. Po chuj oni to w ogóle koszą?
Słowo klucz: „wieś”. Przeprowadź się chłopino do miasta. Tam nie ma jaj z paleniem traw, siana, słomy i gnojówki. W szklanych biurowcach masz dźwiękoszczelne szyby. Luksus i cisza. Oczywiscie miasto nie dla mięczaków, ale spróbuj! Twoje życie w Twoich rękach!
Bo to są bezmózgi. Poza tym, emeryci niby tacy religijni, a w niedziele zapierdalają z kosiarkami? Co za hipokryzja. Poza tym, trawę powinno się palić w nocy i jak jest wiatr, żeby całe to gówno gdzieś zwiewało.
Chciałabym się dowiedzieć, co wy myślicie o koszeniu trawy : późną sobotą, kiedy akurat twój sąsiad ma gości i robi grilla, (a to najbardziej lubię) niedziela wieczór ostatnie chwile wolności a sąsiad wyciąga kosiarkę i piłuje na maksa…, sobota siódma rano i koszenie na maksa
Bo to pierd….. kompleks niższości. Zobaczyli na filmach jak Amerykanin zap…. przed domem kosiarą i go kopiują. Mój sąsiad ma działkę 1000m razem z domem a kupił sobie traktorek z kosiarką i pługiem. Stać go ale to chyba jednak jakiś zajob ?
Niektórzy w tygodniu pracują do późna i zwyczajnie nie mają czasu na koszenie trawy w dni robocze. Takie osoby mogę jeszcze zrozumieć. Przychodzi weekend, jest na to czas, to się za to biorę i koszę. Inna sprawa, że w sobotni wieczór już wszystko powinno być ogarnięte, żeby usiąść spokojnie i odpocząć, oraz dać innym odpocząć.
Co do palenia trawy, to faktycznie – jeśli już, to powinno się to tak robić, żeby dym nie leciał na dom sąsiada. Wiadomo, może wisi jakieś pranie, czy okna są otwarte. Trzeba kurwa troszkę myśleć i to nie tylko o sobie. Sam mieszkam w bloku na spokojnym osiedlu, ale znam dobrze te problemy, gdyż siostra właśnie ma dom i również czasem podobne problemy…
W stanach na koszenie trawników jest okreslony dany dzien. A trawy i u nas nie można palić, wiec jak Ci sie nie podoba dzwoń na plicję:-)