Odprawa przebiegła w nerwowej atmosferze. Informacje, jakie przekazał wszystkim naczelnik Dziura, nie były pozytywne. Do miasta przybył płatny zabójca, który ma na sumieniu co najmniej trzydzieści istnień. Zabójca jest całkowicie anonimowy, nikt nie zna jego imienia i nikt, nigdy go nie widział poza jednym wyjątkiem, agentką Uryną z biura głównego tajnej agencji rządowej. To właśnie z jej powodu, dzwoniono do Dziury. Siedem lat temu, podczas śledztwa w sprawie zabójstwa kierowcy wózka widłowego w hurtowni drobiu, przez krótką chwilę widziała sylwetkę tajemniczego zabójcy lecz mimo natychmiastowo podjętej akcji, osobnik rozpłynął się w powietrzu. Uryna została przydzielona Fiutowi do współpracy. Inspektor nie był z tego powodu szczęśliwy i nie dlatego, żeby nie lubił kobiet. On je uwielbiał a skandale towarzyskie wynikłe z jego podbojów miłosnych, były tematem wielu plotek. Fiut lubił pracować sam, nie znosił obecności kogokolwiek gdy w skupieniu prowadził śledztwo. Nie mniej, musiał przyjąć koleżankę po fachu i podzielić się swoimi przemyśleniami ponieważ tego chciała sama góra a oni, nie zwracają uwagi na temperament i przyzwyczajenia podwładnych. Około godziny szesnastej, pod posterunek podjechał czarny samochód z agencji. Ich kierowcy zawsze mieli irytujący zwyczaj włączania syren na krótką chwilę gdy podjeżdżali pod posterunek, jakby chcieli w ten sposób oznajmić przybycie agentów i podkreślić swoje poczucie wyższości nad policjantami. Fiut podszedł do okna i palcami prawej dłoni, uchylił lekko żaluzje. Banda ważniaków – pomyślał i już miał usiąść za biurkiem i udawać, że nic się nie dzieje, gdy otworzyły się drzwi czarnego auta i wysiadła Uryna. Jej obecność zmąciła monotonię widoku za oknem gabinetu Fiuta. Kanciaste krawężniki, szary chodnik, ulica i niewielki fragment parkingu dla radiowozów. To wszystko na co mógł liczyć Fiut gdy zamyślony wpatrywał się dal. Uryna, swoimi złotymi, rozpuszczonymi włosami, ślicznym, zielonym płaszczem i szpilkami w tym samym kolorze, złamała tą nieznośną geometrię i zalała feerią kolorów. Inspektor ocknął się nieco, gdy kobieta szybkim krokiem weszła do budynku. Już tu idzie, już idzie – denerwował się Fiut, nie spodziewał się po sobie aż takiej reakcji. Co robić… usiądę… nie, będę przeglądał papiery w szafie.. albo nie, stanę przy biurku i oprę się jedną ręką – Myśli Fiuta kłębiły się i walczyły ze sobą. W końcu odetchnął z ulgą gdy okazało się, że Uryna w pierwszej kolejności odwiedziła naczelnika Dziurę. Inspektor podszedł ponownie do okna lecz wszystko powróciło już do normy, czarne auto odjechało a kolor zniknął. Fiut nie mógł jednak zapomnieć widoku sprzed kilku minut i wiedział, że nic w jego życiu, nie będzie już takie, jak do tej pory.
Kryminał cz.2 – Inspektor Fiut i agentka Uryna
2023-09-30 00:244
3
Dobre , szkoda że w odcinkach 🙂 .raczej bardzo wątpię, że napiszesz cały kryminał na chujni o dalszych losach inspektora Fiuta .
Fan twojej twórczości .
Dodamy tylko mało znaną ciekawostkę – Fiur ma tytuł docenta mechaniki teoretycznej