Komu nie zdarzyło się w publicznym kiblu srać na narciarza i nie trafić do muszli, niech pierwszy rzuci kamień. Takie sranie odchodzi tam, gdzie jest tak brudno, że brzydzimy się siadać. Czy w takim miejscu ktokolwiek będzie jeszcze miał ochotę zeskrobywać gówno z zawiasów na desce i szpar w fugach? Lepiej udać, że nic się nie stało i wyjść.
Ja w podstawówce kilka razy nasrałem obok toalety zamiast do.
Gratulacje!
Komu nie zdarzyło się w publicznym kiblu srać na narciarza i nie trafić do muszli, niech pierwszy rzuci kamień. Takie sranie odchodzi tam, gdzie jest tak brudno, że brzydzimy się siadać. Czy w takim miejscu ktokolwiek będzie jeszcze miał ochotę zeskrobywać gówno z zawiasów na desce i szpar w fugach? Lepiej udać, że nic się nie stało i wyjść.
Tak kurwa. Zaraz odezwie się zbok z syndromem brązowej kredki.