Wkurwia mnie, jak ludzie pierdolą, że wszystko to kwestia nastawienia. Naprawdę? A ktoś się zastanowił czasami, że jednak co nieco umieć trzeba, że warto się przygotować, że jednak ma się jakieś ograniczenia i nie zawsze da się coś zrobić. Nie zrozumcie mnie źle, zdaję sobie sprawę, że jak sobie wmówię, że czegoś nie zrobię, to być może faktycznie tego nie zrobię. Ale wkurwia mnie takie pierdolenie o motywacji i pozytywnym nastawieniu. Jak chcesz coś osiągnąć, to na to pracujesz, nie ma innego wyjścia. Jednak najbardziej rozjebał mnie ostatnio mój ziomeczek. Powiedziałem mu, że byłem ostatnio na Avatarze 2 i jak nie lubię filmów sci-fi to zarówno ten jak i pierwsza część mi się podobały. A ten mi pierdoli, że to kwestia nastawienia. Czyli mam rozumieć, że to, co mi się podoba, zależy od mojego nastawienia. Nie rozumiem takiego podejścia.
Kwestia nastawienia
2023-01-12 13:535
2
Nie rozumiesz? To kwestia nastawienia.
Banda jebamych debili i chuj z nimi ibich motywacja z dupy
Pełna zgoda patałachu. Możesz mieć pozytywne nastawienie, wziąć pięć stów do łapy, złożyć CV w naszym Łódzkim Wydziale Fabrycznym na taśmę. Możesz dzięki temu dostać tę tyrę i dawać radę na tej taśmie. I to jest kwestia nastawienia. Ale umówmy się – ludzie są różni i mają swoje ograniczenia. Panem nigdy nie będziesz. Choćby cię wysłać na dobre studia, nakupować książek, umyć, ogolić, uczesać, uperfumować, ubrać w garnitur, włożyć kubańskie drogie cygaro do mordy, nalać szklaneczkę niebieskiego Johny Walkera i wsadzić do łapy, to i tak pozostaniesz robolem. A Panowie się na Tobie poznają i wykopią z eleganckiego przyjęcia zanim nawet otworzysz mordę. Nic ponad brygadzistę nie jesteś w stanie uzyskać. Trzeba mieć to coś, to jest nieuchwytne i niemożliwe do opisania.
Może chodziło mu po prostu o to, że trzeba czasem na coś popatrzeć z innej strony. Nie ma się co wkurwiać. Perspektywa jest wszystkim.
„Leci mucha i wszędzie widzi gówno, a leci pszczoła i wszędzie widzi miód”