Brutalna i prosta prawda jest taka, że wszystkie wymysły typu:
-Weganizm
-Feminizm
-Ekobzdety
-LPG czy jak to tam się nazywa
-Walka o prawa mniejszości
I inne temu podobne lewackie piardy biorą się po prostu z braku roboty i takie są fakty niepodważalne.
Zazwyczaj podobne niedorzeczności lęgną się we łbach osób, które bardzo precyzyjnie jestem w stanie wyprofliować. Jest to rozpieszczona nastolatka z bogatej rodziny w okresie buntu, która jest już tak zepsuta i zblazowana, że umiera z nudów.
To gnije na tym swoim łóżku z baldachimem w jakiejś willi i nagle mózg zryty dopaminą od dobrobytu doznaje olśnienia:
„Już wiem! Ja to jestem przeznaczona do wyższych rzeczy! Od teraz będę o coś walczyć! Np. o prawa ludzi identyfikujących się jako wiertło od frezarki, albo mikser do ciasta z 32 wejściami na pokrętła”.
No bądźmy poważni. Człowiek, który rzeczywiście coś produktywnego robi w życiu nigdy nie będzie w stanie wymyślić podobnych niedorzeczności.
Kiedyś taka jedna feministka powiedziała mi jakim dokładnie jest rodzajem feministki. Nie pamiętam tego bełkotu, więc nie chcę skłamać, ale mówiła, że jest jakąs ekocośtamfeministką 3 stopnia.
Wtedy dotarło do mnie, że tylko człowiek, który nie ma totalnie nic do roboty i już do reszty mu się nudzi może wymyślić podobne groteskowe absurdy i niedorzeczności. Że też nikt nie widzi jak to jest absurdalne.
Jak ja mam pamiętać o uczuciach, prawach i postulatach sześciuset rodzajów straumatyzowanych grup, które czują się pokrzywdzone i domagają się czegoś, chuj wie czego.
Niech przyjdzie wreszcie jakiś gruby kryzys i niech to wszystko jebnie, żeby odciąć finansowanie takich bzdur.
LPG HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
Aż wyjebało w chuj ten śmiech HAHAHA…
Jebany exit.
Admin naprawić możesz to dziadostwo?
Taaa na pewno.
Kryzys jak zawsze dotknie mnie, bo jestem biedakiem, bankrutem, bezdomnym.
Bogaci ludzie nadal będą wymyślać i wierzyć w bzdety, bo żaden krach ich nie ruszy.
Nic z tym nie zrobi się.
Trzeba czekać latami na kogoś opamiętanie, ale to i tak się nie wydarzy.
Dopiero bieda i pracowitość w biedzie (nie udawanie, że się pracuje, jak to jest w bogactwie) może kogoś wyleczyć – tylko problem największy jest taki, że ktoś kto mieszkał w bogactwie nie będzie umiał zaadaptować się w biedzie.
Nad kryzysem trwają pracę. Bądźcie czujni