Idę se z psiakiem na spacer. Półroczny ogar, spore bydlę. Wariuje na widok każdego innego psa, bo wiadomo, chce się bawić. Mijam facia z kundlem, też zapewne podrosłym szczeniakiem, skoro rzuca mu piłkę. Ten mój, na widok lecącej piłki dostaje kręćka i ostatecznie ją porywa. To tak w skrócie odnośnie sytuacji. Teraz meritum.
Nie namyślając się wiele rzucam się w pogoń za moim wariatem, a ten upuszcza piłkę i dalej spieprza. No to biorę tę piłkę i zawracam do gościa, który tylko stoi i się gapi jak sroka w gnat. Mój podbiega do niego, więc krzyczę: „Trzymaj go pan!”, a ten nic, tylko dalej sterczy i się gapi. „Rusz się, do chuja młota” myślę sobie podnosząc tę jebaną piłkę. Podchodzę doń, a ten się głupio uśmiecha tłumacząc, że tak nagle pies się rzucił. Bierze ode mnie piłkę i ani „dziękuję”, ani „pocałuj mnie w dupę”, tylko szybko odchodzi, jakby się bał, że go w ryja strzelę (nie powiem, naszła mnie taka chęć, bo nawet nie słuchał, co do niego mówię, tylko od razu chodu).
Co za męska pizda. Trzeba było, kurwa, wyjebać piłkę do wody. Albo w ogóle nie zawracać sobie tym dupy i gonić psa. Ludzie nie zasługują na żadne względy. KURWA!!!
Ludzie mnie wkurwiają
2023-04-07 12:185
3
Trzeba było Boga poprosić o pomoc hłe hłe hłe.
Cóż… tacy są ludzie.
Ja też jak mi kilkanaście razy nie podziękowali starcy, gdy pytali się o drogę, od teraz mówię każdemu albo, że „nie wiem” albo „nie mam czasu”.
Choć wiem i miałbym tą minutę (skoro akurat gdzieś tam bywam PRZY OKAZJI).
Tak dla swego spokoju i zdrowia nerwowego to lepiej ludziom za darmo nie pomagać (szczególnie, gdy się człowiek ma jeszcze dodatkowo męczyć).
Dokładnie, bo potem będzie kolejne „zrób to i tamto ZA DARMO frajerze”.
Wkurwiasz się na ludzi, którzy mają w dupie Twojego psa, którego nie umiesz upilnować? Zapraszam do mnie na masaż pleców młotkiem brukarskim w celu otrzeźwienia.
Nie zrozumiałeś, szkoda. Może Tobie taki młotek brukarski bardziej się przyda.
To ty jesteś męską pizdą. Nie potrafisz upilnować swojego psa, który porwał nie swoją piłkę i masz pretensje do gościa, że nie podziękował ci za zwrócenie tej piłki? To był twój zasrany obowiązek. Na dodatek napisałeś, że twój pies to spore bydlę, a ty kazałeś obcemu facetowi go „trzymać”? Facet mógł się zwyczajnie przestraszyć. „Ludzie mnie wkurwiają”…ta…mam wrażenie, że taka osoba jak ty wkurwia ich jeszcze bardziej.
Nie przyswoiłeś głąbie, treści chujni, to nie pyskuj, tylko zgłoś się do autora komentarza powyżej, proponującego „masaż pleców młotkiem brukarskim w celu otrzeźwienia”.
Skoro podejmuję się zwrotu piłki, tamten mógł się podjąć przytrzymania psa bez żadnej łaski. Ot, zwykła ludzka życzliwość, słyszałeś o takiej? I nie – nie był przestraszony. Po prostu miał w dupie, że się nalatam za nie swoją piłką i czekał na gotowe, bo pewnie, jak ty, uważał, że to mój zasrany obowiązek.
A upilnować to ty sobie możesz, żeby ci dupa nie zaciążyła. Psa się trzyma na smyczy, ale nie da się przewidzieć każdego jego ruchu.