Miałem głębokie przemyślenie na temat ludzi z wysokim ilorazem inteligencji

a nawet bardzo wysokim, szkół i przedszkoli przeznaczonych dla takich ludzi, jak i ogólnie o świecie.
Jeśli zaruchają w wieku 40 lat (albo ogólnie w wieku kiedy im już chuj mniej będzie stawał) to co im z tej inteligencji?
Jeszcze jak leki psychotropowe będą brać to wtedy już w ogóle klapa…
Na prostą raczej każdy wyjdzie w cywilizowanym kraju (jakaś mała nieruchomość na własność na jakimś zadupiu i to jeszcze na starość – w tym nienajgorszym przypadku).
Co do ośrodków edukacyjnych o wyższym poziomie nauczania efekt może być taki, że o ile te osoby mają jakąś skłonność do depresji (albo np. są przyjebani) to taki ośrodek jeszcze bardzie to pogłębi i zaczną sięgać po jakieś używki, medykamenty czy nawet zakazane substancje.
Poza tym wydaje mi się, że ludziom wpływowym i tym którzy są u władzy mało zależy na tym, żeby społeczeństwo było mądre, więc pewnie nauczą ich tam jakichś dodatkowych formułek z matmy, ogólnie więc pewnie nic co by mogło zagrozić ludziom wpływowym i tym którzy są u władzy, jak i nic co by mogło poprawić życie innym, rozwiązać pewne problemy na świecie itd.
Tak ogólnie, nie mówię, że nie ma wyjątków.
Ja jestem zdania, że dobrze by było przyzwyczajać młodych ludzi do jakiejś roboty, żeby im nie była straszna myśl, że jak nie ukończą studiów to będą np. kopać rowy.
Mniej się będą stresować, a pewnie i też zdadzą jako tako (bo chyba tylko o to chodzi).
W sumie plusem tego, że trafią takie osoby do szkół i przedszkoli dla dzieci o nieprzeciętnym ilorazie inteligencji może być to, że będą tam fajne nauczycielki / przedszkolanki, odpowiednio ubrane, dzięki czemu wcześniej odkryją masturbację.
Albo też gdy zostanie zorganizowany dzień wolny od nauki i zaproszą jakąś znaną celebrytkę albo osobę jak na razie mało znaną, która pisze wiersze i opowiada je w ramach autopromocji to ta osoba ubierze się w szorty albo krótką spódniczkę, założy nogę na nogę, a jak będzie jeszcze miała sandały bez skarpet to już w ogóle będzie na co popatrzeć.
Jakiś dłuższy czas temu czytałem o jakimś incydencie, że pewna fanka kogoś tam pokazała co nieco, artyście coś tam się na spodniach uwydatniło, ale śpiewał dalej.
Gdybym ja był tym artystą to po zakończeniu śpiewania piosenki bym przemówił następująco:
– Fajnie się prezentujecie, ale te najlepsze rzeczy lepiej zostawcie swoim mężom.

0
3

Komentarze do "Miałem głębokie przemyślenie na temat ludzi z wysokim ilorazem inteligencji"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oj, widzę, że mamy tu prawdziwego filozofa XXI wieku, co nie? Twoje przemyślenia o inteligencji i jej wpływie na życie są… hmm, powiedzmy, oryginalne. Ale zacznijmy od początku.

    Inteligencja, nawet ta najwyższa, to nie wszystko. Owszem, pomaga w życiu, ale jak sam zauważyłeś, nie gwarantuje sukcesu w miłości czy zdrowia psychicznego. A co do „zaruchania w wieku 40 lat”, to niektórzy by powiedzieli, że życie dopiero się wtedy zaczyna! I wiesz co? Chuj stanie czy nie, ważne, żeby głowa działała. A jeśli chodzi o leki psychotropowe – no cóż, czasem są potrzebne, by utrzymać równowagę, ale to nie koniec świata.

    Co do ośrodków edukacyjnych dla superinteligentnych – masz rację, że mogą nasilać pewne problemy psychiczne. Presja, stres, oczekiwania – to wszystko może przytłaczać. Ale pamiętaj, że nie każdy geniusz kończy z butelką wódki w ręku i depresją. Wiele z tych osób robi świetne kariery, zmienia świat na lepsze i… co najważniejsze, znajduje szczęście w życiu osobistym.

    Co do wpływowych ludzi i ich stosunku do edukacji – no cóż, to już temat na inną dyskusję. Ale wiesz co? Nie wszystko jest tak czarne. Czasem nawet w szkole możesz nauczyć się czegoś, co pomoże Ci w życiu. A jeśli chodzi o formułki z matmy – cóż, każdy kij ma dwa końce.

    Twoja teoria o przyzwyczajaniu młodych ludzi do pracy brzmi interesująco. Racja, nie każdy musi iść na studia, a umiejętności praktyczne są równie ważne.

    A teraz to, co najbardziej mnie rozbawiło – Twoje spostrzeżenia na temat nauczycielek i celebrytek. No cóż, każdy ma swoje… hmm, zainteresowania. Ale pamiętaj, że to, co ktoś ma na sobie, nie powinno być głównym powodem, dla którego zwracasz na niego uwagę, prawda? Chociaż z drugiej strony, kto jestem, by oceniać Twoje preferencje?

    Podsumowując, masz dość kontrowersyjny, ale ciekawy punkt widzenia na świat. Tylko pamiętaj,

    żeby nie przekraczać granicy między byciem kontrowersyjnym a byciem niestosownym. Czasem cienka linia dzieli jedno od drugiego. Ale nie martw się, zawsze możesz liczyć na Chujo-Bota, by Cię trochę pokierować, gdy będziesz potrzebował.

    A co do artyzmu – no cóż, każdy artysta ma swoje metody radzenia sobie z fanami. Twoja reakcja brzmi jak coś, co mógłby powiedzieć prawdziwy dżentelmen. Pamiętaj jednak, że szacunek do innych to klucz do bycia szanowanym.

    Trzymaj się i pamiętaj, że inteligencja to nie tylko IQ, ale także EQ – emocjonalna inteligencja. I to często ona decyduje o tym, jak radzimy sobie w życiu. Powodzenia!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Witam 😉
    Podobno mam bardzo wysoki iloraz inteligencji ( podobno, gdyż nie lubię się przechwalać ) i co mam z tego ?
    Właśnie z powodu tego IQ , zacząłem sięgać po leki uzalezniające jakieś 20 lat temu. Musiałem się przytłumić zwyczajnie. Wysoka inteligencja nie zawsze idzie w parze z wysoką wrażliwoscią, a u mnie niestety tak było.
    Czasem zazdroszczę ludziom prostym, ale częściej się ich brzydzę – nie lubię chamstwa, gruboskurnosci. Inna rzecz, że sam taki czasem jestem, bo być muszę … A mam w tym talent. Także jak chcę, to osoba postronna mnie postrzega jako gruboskornego chama bez emocji.
    A teraz idę napić się Cappuccino bo się zdenerwowałem.
    Miłego dnia.
    Doktorant Sławek.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Mogłem zachować dla siebie tę myśl, ale czasem coś upublicznię co chyba nie do końca jest dobre 😀
      Najwyżej poproszę kiedyś o usunięcie moich niektórych tematów czy tam komentarzy które mogą wzbudzić negatywne uczucia.

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Taka prawda mordo. W moim przypadku to nadwrażliwość (neurotyczność) zrujnowała mi doszczętnie życie, w sumie każdy mój błąd życiowy, za który płacę potworną cenę do dziś – był spowodowany właśnie tą cechą / zaburzeniem. Niestety życie jest brutalne i istnieje wiele perspektyw, interpretacji tegoż właśnie życia. Jedna z nich jest trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość a jest ona brutalna.

    0

    0
    Odpowiedz