Jestem niby młoda i mam jeszcze czas na miłość, ale jak, że irytujące jest to że każdy chłopak z którym się zapoznam i coś do niego poczuje, nie, nie, nie mówię tu od razu o jakiejś wielkiej miłości tylko o takiej chęci spróbowani jakiegoś związku. Lecz zawsze słyszę, że jestem ładna, miła, pomocna, wyrozumiała, no i jak tu nie robić sobie nadziei, ale co? Ale zawsze słyszę po tym ” jesteś super przyjaciółką ciesze się, że cię poznałem”… No i w takim o to momencie zaczynam się zastanawiać czy miłość ma jakikolwiek sens…
14
3
No i może w tym problem, że jesteś zawsze miła, pomocna itd. To może wynikać choćby z niskiej samooceny i takie coś może przeszkadzać w życiu. Następnym razem przestań być na każde zawołanie, ale nie popadaj w tym w bycie zgorzkniałą chamką.
Popieram. Chodzi o to żeby musieli gonić króliczka a nie żeby im się podawał na tacy.
Bo jesteś zwyczajnie brzydka lub gruba.
Nie ma dziewczyn brzydkich. Wszystkie są dobre, nawet gdy
maja tylko jedną nogę.
Miłość to zrozumienie drugiego człowieka w takim stopniu, że nawet jak się kłócicie to chcecie się pogodzić i rozmawiać bo czujecie że się idealnie dopełniacie. Proboje dalej kiedyś się trafi . Ja po rozstaniu z narzeczoną czekałem 2 lata i „przeleciałem” kilka znajomości które się kończyły na „fajny kumpel” albo „lubię się z Tobą bzykać, ale nie widzę nas razem” życie jak i ludzie będą Cię gnoic i zostawia w niepewności ale kiedyś będzie pora na miłość
Poczekaj aż będziesz ładniejsza za jakieś 2-3 lata stuleje będą się zabijać o twoją atencję. Tylko nie bądź suką to tak ode mnie.
Toż to pierwszy udokumentowany przypadek friendzona w drugą stronę!
Puszczasz się i tyle