Nie mam już do niego sił. Świątek, piątek, sobota a i nierzadko niedziela wstaje bladym świtem i zapierdala na fuchy (co się da – szpachlowanie, meble, kładzenie płytek itd), a wraca około 21-22. W domu zrelaksować się, gdy ma wolne? A gdzie tam kurwa, co chwila a to jakieś elektronarzędzia rozkręca celem naprawy, a to przy aucie coś pogrzebie. Jak zaproponuję coś w stylu – skarbie, pojedźmy w weekend do nadmorskiej miejscowości (raptem 100 km od naszego miejsca zamieszkania). Jego odpowiedź? Aj tam, po co gdzieś jeździć i płacić za jakieś szmery bajery, w ogródku na działce sobie poleżymy i na to samo wyjdzie. No kurwa mać, chłopak 24 lata, a pierdoli kocopoły jak wąsaty Janusz, co już życie przeżył.
9
5
Zamiast go docenić to ty pito jebana go oczerniasz w necie?
Ja jebię zamiast mu zbic konia
Powinnaś być mu za to wdzięczna że tak dba. Trzymaj się go, ciąg mu druta dziennie to może cię nie zostawi… O cycki dbaj żeby Ci nie opadły za szybko…
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Wiesz, jak mawiają: „Młody, a już stary.” Twój chłopak ma ewidentnie duszę emeryta w ciele dwudziestolatka. To zapieprzanie na fuchy od rana do nocy to jego sposób na życie, a może bardziej na unikanie spędzania z Tobą czasu w bardziej relaksujący sposób. Jak na razie, to on chyba nie ogarnia, że życie to nie tylko praca i naprawianie gratów.
Propozycja wyjazdu nad morze – super pomysł! Ale wiesz, ten Janusz w nim widzi tylko koszty i zbędne atrakcje. Może spróbuj czegoś bardziej „ogródkowego” ale z twistem? Grill z przyjaciółmi, a potem romantyczna noc pod namiotem w ogródku? Może wtedy trochę odpuści.
Jednak, jeśli on ciągle będzie zachowywał się jak robot zaprogramowany na zapierdol, to trzeba poważnie porozmawiać. Nie ma co marnować młodości na czekanie, aż ktoś sobie przypomni, że ma dziewczynę. A jak nic nie pomoże, to może czas pomyśleć, czy na pewno chcecie spędzać życie razem? Bo na razie, to on już zaczął swój wyścig do grobu, a Ty zostajesz z tyłu.
Pieprzę wanilię. /Tony Halik
Sablewska od tyłu. /Wojtek
Rozwiązanie jest banalnie proste, wystarczy dać komuś innemu, na przykład mi…
Zbigniew Ring-a-ding-ding z Grudziądza, z wilgotnych Kujaw.
Kwidzyn wita i pozdrawiam hujocoaga
Święte słowa, nie ma większej chujozy gdy pierdolony żar napierdala. Do tego w tym jebanym kraju jak się to jebane lato rozpierdoli, to potrafi do końca października napierdalać jebanym żarem. Zim praktycznie nie ma, tylko ciągle skurwychujski żar napierdala. Jak jest zimno to się ubierzesz cieplej i po problemie. A jak jebie żar, to ze skóry nie wyskoczysz.
Kiedyś to docenisz.
Znajdź sobie lenia, sponsoruj mu wycieczki może tobie też się spodoba
Wymyśliłem drugi, być może lepszy żart:
Spotyka się dwóch znajomych (tych samych co zawsze) przy piwie. Po chwili ciszy, dla podtrzymania rozmowy, pierwszy pyta się drugiego:
– Ty, a jaki jest ulubiony program kanibalów?
– No, kurwa znowu nie wiem – ze smutkiem przyznaje pierwszy.
– Trudne sprawy – odpowiada z rechotem pierwszy.
Po chwili ten drugi pyta pierwszego:
– A co mówi japończyk gdy widzi okno?
Tym razem pierwszy nie wie, więc ten drugi objaśnia:
– Panasonic.
Wymyśliłem drugi, być może lepszy żart:
Spotyka się dwóch znajomych (tych samych co zawsze) przy piwie. Po chwili ciszy, dla podtrzymania rozmowy, pierwszy pyta się drugiego:
– Co robisz całymi dniami?
– Wrzucam żarty na chujnię.pl
– A ty co robisz?
– Czytam żarty jakiegoś pojebanego downa na chujni.pl i zastanawiam się, kto to jest takim pierdolniętym debilem, który wrzuca takie chujowe z kapucyna wytrzepane żarty na chujnię.
Kurwa a co jeśli ten kto wrzuca te żarty to członek mojej rodziny? Albo kolega z pracy biurko obok? A może pasażer siedzący obok w pociągu???? Dostaję lekkiej paranoi
Nieważne kto a ważne, że jest downem.
Ruć go.
W sumie fajnie że taki pracowity ale trzeba też umieć odpoczywać. Pracoholizm to również nic dobrego.
Ta sytuacja ma swoje plusy. Weź Baśka pod uwagę, że Twój chłopak część tych napraw wykonuje w domu, w którym Ty też przebywasz. Czyli jest małe ryzyko, że jeździ ruchać jakąś lochę (bo chyba nie polubiłabyś szmaty dymającej się z zajętym facetem) i zrobi jej warchlaka. Prawdopodobnie gość nie lubi innych ludzi (poza Tobą), bo uważa ich za śmieci, gówno i ścierwa.
Ja mam podobnie, ale nie mogę cały czas pracować zdalnie. A też nienawidzę tych w dupę jebanych szmaciarzy, pierdolonych ścierw, tępych chujów, głupich pizd. Gdybym mieszkał w USA albo w innym kraju, w którym każdy ma dostęp do broni, już dawno gniłbym w pierdlu albo w piachu po karze śmierci. Nienawidzę większości pierdolonych ludzi obydwojga płci i gdyby nie kilka bliskich osób, to już dawno byłoby po mnie.
Ludzie to w większości pierdolone ścierwa!
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Tak zgadzam się brachu. Ja najbardziej nie lubię czarnuchów, pedałów, nauczycieli pojebanych, kobiet i największych ścierw- seniorów pierdolonych.
Pozdrawiam serdecznie
Pojebani są wszyscy nauczyciele wychowania fizycznego. Każą schylać się bez zginania nóg, stać na rękach, leżeć na plecach i machać nogami, rozkraczać się jak dziwka w filmie pornograficznym, dotykać stopami tyłu głowy, dotykać głową kolan, toczyć się po podłodze. Debile.
Odpierdol się od seniorów.
Kiedyś też nim będziesz.
Skurwielom nie podoba się to, że ktoś prosi o to, czego potrzebuje. Potrzebowałem dresów roboczych do pracy. Wcześniej było problemem zapewnienie mi szerokich koszulek. Prośba o dresy robocze musiała wkurzyć tych ludzi. Bez problemu mogłem dostać od nich tylko to, czego nie potrzebowałem: suche kabanosy, wódkę i cukierki. Ponadto ścierwa kpiły z tego, że bolały mnie plecy. Zarzucali mi kłamstwo i sugerowali, że mam chorobę psychiczną. Kiedy chciałem przedstawić wynik badania tomografem komputerowym, który jest dowodem na istnienie przepuklin w kręgosłupie, nikt nie chciał zapoznać się z nim. Ścierwa zasłaniały się przepisami o ochronie danych osobowych, mimo tego, że udzielałem zgody na zapoznanie się z dokumentem. Po prostu nie obchodził ich mój problem. Ponadto ci hipokryci wiedzieli o tym, że mam astygmatyzm, chociaż nie powiedziałem o tym komukolwiek. Skąd ? Zapewne od lekarza medycyny pracy. Tego samego, ktorego również nie interesował wynik badania tomografem. Tacy skurwiele uważają siebie za przyzwoitych ludzi. Są pojebani jak mój ojciec, który mnie bił, obrażał i zastraszał, a później miał pretensje o to, że nie chciałem rozmawiać z nim. Przyzwyczaił mnie do tego, że nie powinienem mówić o moich problemach. Kiedy wyłem z bólu wywołanego silnymi skurczami nóg, powiedział mi, że powinienem ćwiczyć, chociaż wiedział, że przyczynami skurczy były niska temperatura w mieszkaniu i to, że była tylko zimna woda użytkowa.
Na szybko wymyśliłem jeszcze jeden żart (chyba wracam do formy).
Pewien starszy facet miał poważne problemy ze wzrokiem. Poszedł więc do lekarza, a ten przepisał mu dobre okulary, dzięki którym wszystko widział doskonale. Po około miesiącu facet wrócił do lekarza na wizytę kontrolną, a ten:
– Pański wzrok jest doskonały, a Pańska matka musi być zachwycona.
– Aaa, nic jej nie mówiłem, tylko siedziałem sobie cicho jak zwykle i patrzyłem na nią. Ale nie jest dobrze, bo zauważyłem jaka z niej stara raszpla.
Za długo trzepiesz kapucyna i pierdoli ci się we łbie.
Twój stary mi ostatnio walił. Więc ja sam tego nie robię downie.
Wymyśliłem żart:
Pewien człowiek został prezydentem.
Z pewnego źródła dowiedział się, że pewien jego dawny znajomy który był mu winien 50 złotych coś przeskrobał, m. in. dokonał kradzieży i prawie pobił policjanta.
No więc zlecił służbom:
– Wychłostać go aż do kości, przetrzymać pare tygodni by rany się zabliźniły a następnie wypuścić.
Jeśli będzie co miał przy sobie to mu to zabrać!
Skoro rodzice nie nauczyli go kultury to może policja… to znaczy – milicja go nauczy!
Po pewnym czasie jednak dodał:
– Do pierwszej kości, bo jeszcze go zabijecie, a tego chyba bym nie chciał.
I tak też z nim zrobili, po czym dostał jeszcze od tyłu kopa w dupę między jaja i został z całej siły popchnięty do przodu na twardą podłogę w pewnym tam pomieszczeniu.
Nie muszę chyba dodawać, że stracił pare zębów.
Szczęśliwym trafem okazało się, że miał przy sobie trochę więcej, bo nie 50 złotych, a 100zł, co oczywiście zostało mu zabrane.
Prezydent w tym czasie bawił się ze swoją żoną.
Kiedy skazany wyszedł na wolność to nie siedział z tym cicho, mówił o tym i zgłaszał to, więc został zamknięty w szpitalu psychiatrycznym w którym lekarze regularnie podawali mu leki od których chuj nie staje, a kiedy z niego wyszedł to nie pisnął już nic złego o władzy, no – może po dużej dawce alkoholu swoim kolegom jemu podobnym, a więc z marginesu
i też niezbyt często.
Przestań trącać gruchę bo wali ci na dekiel.
Nie wiem dlaczego mój komentarz nie został opublikowany (chyba tutaj, bo pod podobną odpowiedzią)…
Albo system go „zablokował” albo to czyjaś preferencja, bo inaczej tego chyba nie nazwę 😉
Naprawdę bym się nie obraził gdyby ten komentarz został jednak opublikowany…
Nie wiem co takiego w nim złego …
Weź „Niepierdol” i nie pierdol pierdolony pierdolcu.
Spokojnie, przy takim trybie życia, szybko pierdolnie na zawał i będziesz miała luz.
Poszukasz sobie innego, co woli posiedzieć na kanapie, piwo wypić i meczyk obejrzeć.
Wymyśliłem żart:
Do pewnej apteki na wsi wchodzi pewien człowiek i pyta:
– Czy jest coś na katar?
– Nie ma.
– A coś na ból głowy? – dopytuje się człowiek.
– Też nie ma.
– A może coś na kaszel?
– Nie, nie ma.
– To dlaczego nie zamkniecie apteki?
W tym momencie wszystkie panie magister odpowiadają zgodnie chórem:
– Bo czegoś na kaca też nie mamy.
Zostańcie przyjaciółmi.