To chyba nie jest najdoskonalsze miejsce na zwierzenia, ale nawet nie mam z kim pogadać. Dziś doznałam załamania. Sprawcą tego stanu rzeczy jest mój ojciec. NAwet ciężko mi się o tym pisze… Już od długiego czasu wywiązują się między nami awantury, ale ja zazwyczaj odpuszczałam, jakoś podświadomie zapominałam o tym. Liczyłam na to że będzie już ok.
Ojciec jest.. a może był dla mnie autorytetem. Podziwiałam go za to, jaki jest, chociaż miałam wobec niego też dużo zastrzeżeń, nie skąpił awantur podczas mojego dzieciństwa. Dziś jednak miara się przebrała.. Oznajmił mi, że właściwie jestem nikim- zależy mi głównie na rozrywkach, nie szanuję nikogo i niczego, nie staram się, nic mnie nie obchodzi, że jestem bezczelna i głupia. Poza tym trafiał w moje czułe punkty.. Nie wierzyłam w to co się dzieje, że on naprawdę tak uważa. To jakby rozrywał mnie po kawałku, ta osoba, która była ze mną całe życie i jest mi taka bliska. Zawsze wstawałam wcześniej żeby wyprasować mu ubranie, bardzo starałam się np. podczas świąt, aby wybrać jakiś świetny prezent. Doceniałam go, prawiłam mu kompementy, starałam się o dom, pomagałam mamie, odsuwałam się w bok kiedy były problemy z moją siostrą. Wiele razy rezygnowałam z przyjemności, żeby tylko w czymś pomóc.Dążyłam do tego aby być wspaniałą córką, starałam się w szkole, dbałam o swój rozwój, zawsze zależało mi na bliskim kontakcie, na docenieniu. Niestety, wiele razy dał mi do zrozumienia że mnie nie szanuje, nawet nie musiał tego mówić wprost, to dało się poznać po szczegółach. Nie mogę uwierzyć że on naprawdę tak mnie postrzega- to oznacza że każda jego pochwała czy słowo uznania było kłamstwem. Nie mogę sobie z tym poradzić, ja nie jestem taką osobą. Przez cały czas pracowałam nad tym żeby był ze mnie dumny, a okazuje się że jestem dla niego zerem.
Mimo że mam dopiero 17 lat, czuję, że jestem właśnie na granicy.
mój ojciec
2011-07-08 23:4332
43
Jeśli to co piszesz, to prawda, znaczy, że dobra z Ciebie córka i pamiętaj, że to wartość sama w sobie. Szkoda, że Twój tato nie potrafi tego docenić. Może jednak puściły mu nerwy i powiedział rzeczy, których teraz żałuje? Spróbuj mimo wszystko z nim porozmawiać, może ochłonąwszy przeprosi Cię, choć wiem, że to nie naprawi wszystkiego, może jednak pomoże. Trzymaj się i bądź dalej dobrą dziewczyną!
Ja uważam że możesz być dumna z siebie.Masz 17 lat a starasz się być dobra wobec ojca.Niestety duża część młodzieży odnosi się źle do rodziców,wiem widzę jak moi koledzy mówią do swoich rodziców.A Twój ojciec najwidoczniej Cię nie doceniał nigdy.Byłaś dla niego dobra zawsze,więc on uważał że to norma,standard.Tak to jest że ludzie doceniają coś dopiero jeśli im tego czegoś zabraknie.Niedługo będziesz pełnoletnia,będziesz mogła sama o sobie decydować.Chyba że tak jak w moim przypadku mimo pełnoletności i tak rodzice mną kierują:(Ja natomiast miałem ojca pijaka,on nic nie robił oprócz awantur.
Ja myślę, że on tak powiedział między innymi dlatego, żeby Cię w jakimś sensie zmobilizować do popatrzenia na własne życie z szerszej perspektywy. Wiesz co? To nieważne, że potrafisz mu dogodzić komplementami, czy niespodzianką w postaci wyprasowanej koszuli. Jakkolwiek jako młoda kobieta powinnaś umieć takie rzeczy zrobić i fajnie jak wyręczysz matkę, która jest pewnie dwa razy starsza od Ciebie i ma trochę więcej trosk na głowie. Chcę Ci napisać jedno-spróbuj spojrzeć na własne sprawy i postępowanie z boku. Ja miałem w twoim wieku identyczne problemy-myslałem, że jak będę sprawiał miłe niespodzianki, prał szmaty, odkurzał itp itd, to że będę miał szacuneczek u rodziców. A okazało się że moje ówczesne priorytety były cholernie płytkie. Starsi mi mówili-dbaj o zdrowie, nie pal fajek, zajmij się nauką, szanuj swoją dziewczynę-a ja to miałem gdzieś. Dziś widzę, że mimo iż na mnie krzyczeli i wręcz czasem wyzywali od ciamajd i lalusiów-mieli qrwa rację… Zaprzepaściłem szansę zostania kimś więcej a czytam już od piatego roku życia. Byłem genialnym dzieckiem-szybko przyswajałem wiedzę, dużo rzeczy kumałem od razu-myślałem, że zostanę kim zechcę-lekarzem, adwokatem, aktorem-po matce niedoszłej aktorce miałem duże predyspozycje. I co z tego dziś mam? Szarą gębę, brak kasy, nerwicę, doły… A czasu już się nie cofnie, niestety. DLATEGO PISZĘ CI SERIO-PÓKI JESTEŚ MŁODA- ZDROWA NA CIELE I NA UMYŚLE-ODGOŃ ZŁE MYŚLI I WEŹ SIĘ ZA SIEBIE. sZUKAJ NAJWŁAŚCIWSZYCH DRÓG ŻEBY ZOSTAĆ KIMŚ SAMODZIELNYM, SAMOWYSTARCZALNYM.STARAJ SIĘ SKOŃCZYĆ JAKIEŚ SENSOWNE STUDIA, ZAŁAPAC JAKIŚ ETAT, BO WŁAŚNIE TO NAJBARDZIEJ UCIESZY TWOICH STARSZYCH-ŚWIADOMOŚĆ ŻE ICH CÓRKA DLA KTÓREJ OD DNIA NARODZIN CHCIELI WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO-OSIĄGA SWOJE CELE I REALIZUJE MARZENIA.
Ja miałem podobnego ojca. Teraz po wielu latach, gdy już wiadomo, że awantury i wyżywanie się na mnie nic nie wskóra dziwi się, że za nic w świecie nie zamierzam się rozmnażać ani mieć dzieci.
Martw się tylko o siebie, licząc na innych tylko się rozczarujesz.
Nie martw się:) może nie prasuję swojemu ojcu ciuchów(jestem facetem) ani nie prawię komplementów. Jednak staram się jak umiem w szkole(3 w klasie byłem), gram w zespole szkolnym i tak dalej… Mojemu staremu wiecznie za mało… Poza tym jak dziś określił trzyma w domu pasożyta. Ja mam tak od dziecka. Teraz już się z tego śmieje. 3maj się
12037499 – moje gg jakbyś chciała pogadać;)
Wiesz cieżko po paru zdaniach ogarnąć co tam jest źle pomiedzy Twoim tatą a Tobą. Jak ktoś wyżej napisał, może powinnaś zboku popatrzeć na swoje piorytety, może Twojemu tacie chodzi też o to, że zbyt dużo imprezujesz albo obracasz się w towarzystwie jakie mu sie nie podba. 17 lat to wiek buntu, dojrzewania, robieniu głupot i nie rozumienia tego co rodzice próbują nam przekazać. Mi sie zawsze wydawalo, że rodzice mnie nie doceniają itp. Zawsze było za mało, źle itp. Aż do momentu jak usłyszałam kiedyś od sąsiadki jak to rodzice mnie chwalą, teraz wiem, że jakby robili to tak jak ja tego wtedy chciałam byłabym rozpieszczonym bachorem, który uważa że mu się należy.
Mam nadzieje, że rozwiążesz problemy z tata, pozdrawiam Cie.
Siema małolatka,ja też mam popieprzonego ojca.Nie przejmuj się.Mój numer 667211463 jeśli chcesz pogadać zadzwoń.