Mam dość tej szarej zjebanej egzystencji, mojego ciągłego pesymizmu, bycia introwertycznym, kruchym na wszelkie cierpienie mazgajem które choć mnie bezpośrednio nie tyczy, to rozpamiętuje i długo analizuje. Nie widzę dalszego sensu zapierdalania przez większość swojego życia tylko po to by móc utrzymać się na powierzchni i sprawiać wrażenie przykładnego obywatela. Kurwa, 26 lat a już zrezygnowany, wypalony jak miedziane kable za blokowiskiem. Dosłownie przeraża mnie wizja że to dopiero początek mojego życia. Coś poszło ze mną nie tak. Nastąpił jakiś wyłom wśród zdyscyplinowanego społeczeństwa, nie potrafię się wpisać w jego ramy. Przecież powinienem teraz szukać Audi a4 na olx, czy założyć Twittera i wkleić coś w rodzaju Carpe diem! bo „życie jest tylko jedno”. A ja czytam filozoficzne rozprawy, zawieszam się i gapie w ścianę roztaczając w sobie dysputy o sensie kontynuacji życia typowego młodego, polskiego wyrobnika dymającego pod 70-tkę(czytaj do śmierci). I ta nie dająca spokoju myśl że nawet jak dożyje tej emerytury to na więcej jak 30% ostatniej pensji nie mam co liczyć. To co mnie doszczętnie rozkłada od środka i utwierdza w przekonaniu że lepiej było się nie urodzić, to nie satysfakcjonująca rutyna dnia codziennego, brak wizji na wyjście z tego marazmu i moje otoczenie które mnie w tym pesymizmie utwierdza. To uczucie kolejnego zjebanego dnia w nie satysfakcjonującej pracy, każdego ranka te same zaschnięte psie gówna i pety na chodnikach. Ci zrezygnowani ludzie na ulicach, wraki emocjonalne z przyklejonym uśmiechem i nagranej jak mantra odpowiedzią „wszystko w porządku, a u Ciebie?”. Te same betonowe mrówkowce produkujące kolejną partie robocików do dymania na to rozkradzione, dogorywające państwo. To samo pierdolenie w stylu „Co taki smutas z Ciebie”, „Głowa do góry”, „Znajdziesz dziewczynę i założysz rodzinę to zobaczysz co to szczęście”. Te puste cytaty Coelho , gościa srającego kasą i motywującego innych że życie jest piękne, których nijak nie da rady przekłuć na siebie. Ta niczym nie umotywowana gadka o wartości życia która pęka jak mydlana bańka, kiedy mijam cmentarz i czytam nekrologi 55 latków za którymi tęsknią dzieci czy czytam wiadomości usiane okrucieństwem i śmiercią. Ten brak sensownych argumentów do nie zajebania sobie w łeb. To pitolenie i brak sensownych argumentów że to nie jest wyjście z sytuacji, egoizm i grzech śmiertelny kiedy dobrze wiem że jest to rozwiązanie likwidujące wszystkie problemy. Cały czas szukam tego złotego środka by choć trochę czerpać z życia. Staram się walczyć z samym sobą bo świata sobie pod swoje preferencje nie naprawie. Wiem że pesymizmu do końca z siebie nie wyplenię lecz ucieszyłbym się nie wstając codziennie z łóżka z myślą że lepiej było się w ogóle nie obudzić. To tylko składowa moich gorzkich żali które na szybko pod wpływem silnego impulsu chciałem przekazać. Możecie to zminusować jak uważacie za zwykłe pierdolenie. Poza tym szkoda tej strony którą zwykłem często odwiedzać.
Moja osobista beznadzieja
2018-10-25 21:4690
7
props
No tak już będzie. Ludzie beda zapierdalac i rodzic kolejnych wyrobnikow az do momentu gdy pierdolnie meteoryt i zakonczy to bezsensowne przedluzanie meczarni.
Dobre.zgadzam sie w 100proc
wow jeszcze nigdy nie widziałem tyle pesymizmu u kogoś .
Recepta jest jedna – zajmij się tym co lubisz .
Ja lubię być sam wylegiwać się nic nie robić mógłbym tylko jeść i spać i może jeszcze coś , ale teraz mi nie przychodzi do głowy co .
Jedz za granice ponapierdalaj z pół roku odłóż trochę hajsu i kup sobie auto jak tak bardzo go potrzebujesz do szczęścia .
Nie wybiegaj myślami w przyszłość na dalej niż tydzień i w przeszłość , u mnie to się sprawdza olej innych masz swoje życie rób to co chcesz i co ci da szczęście nie to co inni chcą pamiętaj , że stracony czas to tylko ten w którym robisz coś , ale tak naprawdę nie chcesz tego robić .
Osobiście też kiedyś miałem ciężkie chwile mógłbym pewnie książke napisać jak być szczęśliwym introwertykiem , ale nie chce mi się gdybym miał ją streścić w jednym zdaniu lub kilku to :
Rób wszystko tak aby być prawdziwy przed samym sobą żebyś mógł spojrzeć w lustro i w myślach powiedzieć , że jesteś sobą i nieważne co myślą inne nie są tobą mogą Ci poradzić jak najlepiej usmażyć karkówkę na grillu zrobić pranie pomalować dom czy chodować pelikany , ale nie jak żyć chyba , że sam uznasz , że nie wiesz to wtedy jest pełno ludzi od tego też kiedyś mi pomagali to żadna ujma .
i nie analizuj tego co było jaki to ma sens ???????????
Może spróbuj za granicą? Więcej kasy, ludzie nie są tak zjebani (bo życie nie jest tak zjebane), coś nowego…
Mieszkam praise 20lat w U.K. Nie polecam nikomu, Anglicy uwazaja sie za lepszych. Jak komus to nie przeszkadza to ok, ale jak ktos ma troche szacunku do samego siebie to zdecydowanie nie…
Gościu. Jakbym czytał siebie. Zobaczmy…
Wiek zgadza się.
Problemy. Otóż to!
Z tym że ja nawet roboty nie mam, ale mam dziewczynę a pracy obojętnie bylejakiej nie chce bo to mnie doprowadza do depresji. Presja otoczenia wywiera ogromne naciski. Myślę że tu jest problem. W każdym razie powodzenia w wylamaniu się z tego gówna. Piona!
Jutro idę zerżnąć Mesia.
Najgorzej jest że te uśmiechnięte matoły nawet nie wiedzą tego jak są w wyzyskiwani i pomiatani. Ha ha ha haha ha słychać u mnie w robocie buraczane cwaniactwo, chamstwo, obgadywanie, wyszydzanie, itp.Tyrać za bezcen jak parobek, najebać sie w weekend to styl życia janusza czy seby. Wersje matołów żeńskie są takie samy a bonzowie fury, domy za dwie bańki, jachty, imprezy w najdroższych lokalach………Polska to kraj parobków na tyle głupich że sami siebie popędzają do roboty a tych co nie dają rady tak jebać to gnoją lub wyśmiewają. I jeszcze są dumni z tego.
Marzenie 26latka : wczesna i wysoka emerytura……
Chujnia chujnią pogania. Dzięki takim osobom jak ty mam wrażenie, że nie jestem jedyną osobą o jednym i tym samym poglądzie
Oho. Jakbym czytala o sobie, mogles zostawic jakis kontakt zeby cie potem znalezc.
Polaki robaki. Powinni niewolnikami zostac jakiegos innego kraju bo tylko do tego sie nadaja. Żeby tyrać za kromkę chleba
Jak to? Przecież w TV pokazują że w Wolsce wszyscy są szczęśliwi. Wg seriali i różnych programów życie w Wolsce to jeden balet, kariery,romanse,wszyscy prezesi, kierownicy, właściciele apartamentów i samochodów z najwyższej półki. Co z tobą nie tak? Ja jako Janusz tobie nie wierze że Wolska to taki ponury kraj. Tak poważnie to tu jest bieda, beznadzieja, bylejakość, miernota, szarość, ciemnota, głupota a kto chciałby coś zmienić jest ciągnięty do tego bagna za nogi w dół. Kto wygrał wybory? Ano PIS a kto jest w PIS? Te same ryje co były. Ciemnota głosuje na miernoty, cwaniaków w garniakach od Armaniego a sami mają gówniane życie i żarcie z Biedronki.
No przerażająco prawdziwe to co tutaj piszecie. Jak widzę małe dziecko, to mu współczuję bardzo, bo nie wie jakie życie jest beznadziejnie tragiczne i w gruncie rzeczy bezsensowne. Ile w nim nieszczęść, obłudy, bolu, wstydu, problemów i zwykle niczego więcej. MAKABRA.
Kurcze, genialnie opisałeś to, czego nie potrafiłam ubrać w słowa.. Cholera, szkoda że się nie znamy.. Jestem ciekawa jak u Ciebie, chyba mnie ująłeś tymi tekstami.