… ale właśnie jakiś kutas podjechał swoim autem, akurat pod moje okno i nie daje mi się skupić. Debil zamiast przyciszyć muzykę albo przynajmniej zmienić klimaty, włączył jakieś pierdolone techno i nie dość, że ma słaby bas to jeszcze mu bagażnik brzęczy. W głowie tylko brumienie tego bagażnika. Jedź pan w pizdę i pohałasuj w innym miejscu.
89
58
Ot urok mieszkania w zasranych przez psi stolec blokach. Gdybyś mieszkał na prywatnej posesji i jakiś imbecyl napierdalałby ci pod bramą podszedłbyś i mu przyjebał albo od razu na policję a tak? Podwórko i plac jest „wspólny”, znaczy spółdzielni – czyli nie twój. Wnioski? gówno masz do gadania a chamstwo panoszy się bezkarnie.
Wszystko byłoby kurwa dobrze, gdyby nie to, że to było po ciszy kurwa nocnej.
Masz prawo nawet w dzień zadzwonić po policje ponieważ jest to uciązliwe, a tego imbecyla od dźwięków typu: umc,umc,umc nie obchodzi,że ktoś po nocce w pracy chce się wyspać, że ktoś ma robote w domu wymagającą skupienia a ktoś inny wkuwa matme.
Z burakami trzeba krótko.
jak to dobrze, że mieszkam na wsi…
Weź największą donicę jaką masz w domu i pierdolnij na gościa samochód na tzw. junkersa i będzie cisza.
@1 – ja mieszkam w domku jednorodzinnym i co z tego? Sąsiad katuje mnie techno cały czas, a to myje samochód na podwórku, a to się w ciepłe dni opala i samochód otwarty i umc, umc, umc… A to grill tuż za oknem, kuźwa na podwórku z 15-20 osób, z głośników umc, umc, a do tego krzyki i piski. Nie wspomnę jak do tego kaczana przyjadą ziomki i tak napierdalają 3-ma furami na raz tą swoją zajebaną techniawkę. Z łezką oku wspominam jak mieszkałem ze starymi na 9-tym piętrze w tym – jak to nazwałeś – zasranym jak psi stolec bloku. Sąsiedzi byli w porządku, w większości ludzi bardzo spokojni, a z dołu na 9 piętro to jakieś ciche dźwięki dolatywały. Nie wspomnę o tym, że nikt mnie nie gonił do koszenia trawy, sprzątania garażu czy kurwa odgarniania jebanego śniegu. Szczerze to mi się rzygać chce od słuchania o zajebistości domków, jeden wielki pierdoliny mit! Przynajmniej w moim przypadku.
Snobizm i szpanerstwo ogarnęło ten kraj już spory czas temu. Każdy popisuje się czym może i na co go stać. Jeden zagra na beczce, drugi sfotografuje swoje gówno i wstawi na facebook’a, inny zaś kupi złoma, wciście do niego jakieś grajpudło myśli że jest zajebisty. Pfffff … Polska.
Do #4 – słowo klucz – „wieś”. W mieście masz cywilizowane instrumenty do walki z elementami aspołecznymi. A na wsi nic nie zrobisz, gdy ktoś ci od rana napierdala usmolonym ciągnikiem, albo sąsiad alkoholik wrzeszczy i napierdala żonę i ona tez wrzeszczy. Albo jak gówniarzeria buja się po jedynej wiejskiej drodze w tę i z powrotem, maluchem, czy innym Simsonem. Ty autorze – dzwoń po policję, straż miejską, ochronę osiedla i oni załatwią wszystko w mig. To pewnie wieśniak z pobliskiej dziury. Tam jego miejsce – tam wróci.
Pierdolnij czymś ciężkim w chamowóz.
Naszczaj mu na dach honorowo w pozycji na baczność i salut!