Jak komuś może być przykro, że tego nie robił? Jestem po niedawnej utracie dziewictwa. W sumie to był test bo podobno facet się stara póki nie dasz dupy ojjj jaka to prawda… Dlatego nasz związek zaczęłam od seksu. Teraz ma mnie w dupie oczywiście ale ciągnę eksperyment na naturze ludzkiej tj utwierdzam się w przekonaniu, że moja decyzja o antynatalizmie i życiu w pojedynkę była słuszna. BEZNADZIEJA aż się zastanawiam czy nie jestem aseksualna. Z chłopakiem planuje zerwać. Po 1: jak to wgl wygląda? obleśnie. Po 2: ale to wszystko śmierdzi mimo, że po prysznicu tj oddechy i wydzieliny itp, a jeszcze to daje okazje bliższego przyjrzenia się „ukochanemu” wszystkie pryszcze, włoski i inne dziadostwo. 0 orgazmów, a robiliśmy to już kopę razy; a jak bolało! Wiadomo, że telewizja kłamie ale pornosy to już zupełnie. Ehh nigdy już nie chce tego robić i nie chce być z nikim tylko po prostu mieć przyjaciół. Związki są przereklamowane w chuj. Aha i nie ma miłości są tylko hormony, a teraz faceci nie mają testosteronu tylko same pedałki na ulicach.
Smutne to życie… jedyne co kocham to iluzje i marzenia, a przecież to nie istnieje tak na prawdę. Jesteśmy tylko marionetkami na sznurkach instynktów i DNA. Przeznaczenie mamy wypisane w genach. Urodziłeś się z predyspozycjami do bycia żulem to nim będziesz. A jak się buntujesz przeciw DNA to chorujesz. O ile Bóg istnieje to święte dziewice wygrały życie bo mają VIP miejsce w niebie, a nie musiały tego dziadostwa robić i rodzić dzieci. Żałuję, że to zrobiłam ale ciekawość poniosła. Poza tym można dziewictwo sprzedać za gruby hajs na necie, a skoro miłości i boga nie ma to to nie było by może takie głupie zamiast z jakimś zwykłym chłopakiem być. Jestem potwornie nieszczęśliwą osobą; nie wierzę w nic i nie mam wartości. Miałam kiedyś zasady i wartości ale trochę przeżyłam i teraz jedyne co robię to pluje życiu w twarz autodestrukcją: piję codziennie, spie z chłopakami po krzakach, niszczę innych ludzi. A idę się najebać jestem szmatą na dnie… Pewnie niedługo umrę mimo młodego wieku, bo za bardzo się truje ale jedyne co czuję to „no future”. Rozpadła się moja rodzina cały sens i wszystkie świętości są zrujnowane.
Dobra koniec mojego pierdolenia, dobranoc. I tak wiem, że wszyscy jak zawsze mają to w dupie no cóż… Jakie to zabawne, że własna matka nie wie o twoim alkoholizmie mimo że pijesz od 10 lat… Ojciec zamieni tylko z tobą 2 słowa na miesiąc. Ignorancja wszędzie. W sumie lubię obserwować ludzi i widzieć jak patrzą ale nie widzą. A prawie nikt nie widzi.
Narzekanie na bycie prawiczkiem
2018-11-01 22:5643
46
Witam
Eh przejebane… Ale czy to naprawdę to
Mam to w dupie i wypierdalaj
Trochę edycji i niezły rap 😀
Jeśli zyskasz kontrole i władze nad swoim życiem, osiągniesz najśmielsze sny. Trzymaj się laska
Puściłaś się. Jesteś szmatą i na tym zakończymy.
A chuj ci do tego stulejarzu xD
Ty na pewno też wielokrotnie patrzysz ale nie widzisz. Każdy codziennie zmaga się ze swoim bagażem problemów, więc dlaczego niby miałby próbować dostrzec twój skoro często brak mu czasu i sił na walkę ze swoim?
Dobra ale wlasni rodzice powinni jednak o dziecko dbać i się interesowac i dostrzec 10 letni alkoholizm? Bo głównie o rodziców tu chodzi
Bo do tego trza dojrzeć. A to ze zatrzymałaś sie w rozwoju na poziomie niedokurwionej 17latki to juz nie nasza wina. Związek to rzecz wspaniała. Tylko trzeba miec kogos odpowiedniego a nie wybieracie jakichs debili czy debilki.
NIe istnieje żaden „panbUG” bo niby dlaczego miałby istnieć? Na świecie wymyślono ok 5000 różnych bóstw po to aby garstka „wybrańców”mogła trzymać ludzi w posłuszeństwie. Jednakże coś co zwiemy losem, przeznaczeniem jest nadal nieodgadnione i niewyjaśnione. Jak to jest że jedni mają życie piękne, góry szmalu,high life a drudzy zmagają sie ciągle z przeciwnościami losu i mają z życia gówno, są jeszcze tacy po środku ale o tym długo by pisać trzeba. Czym jest „los” i czy on jest zaplanowany, nieodwracalny, każdy jest tzw. „kowalem losu” i jego życie zależy od osobistych decyzji czy jakaś siła wyższa, gwiazdy, czas w którym sie rodzimy i pod jakim znakiem zodiaku „ustala” jakie będzie nasze życie, które pewnie zależy też od charakteru. Czym jest jednak charakter? Od czego to zależy że jeden jest przebojowy, odważny a drugi jest ofermą i „pizdą” nieśmiałą. Jest jeszcze tzw. „szczęście”. Co to jest? Jednemu los sprzyja a drugiemu nie. Od czego to zależy. Jeden jest bogaczem a drugi staje sie żulem. Osobiste decyzje, los, szczęście czy „bóg”? Jeśli jest ten „bóg” to napewno nie jest dobrym, sprawiedliwym kochającym „ojcem” bo życie jest cholernie nierówne i cholernie niesprawiedliwe.
Student filozofii?
Psychoterapia i to, kurwa, natychmiast!
Gdybym ja cię wyrachał byłoby inaczej. Żeby mi się odwdzięczyć za zajebiste wyruchanie to z własnej inicjatywy ojebałabyś mi drąga razem z kulami.
Czy myslala Pani o zdawaniu do lodzkiej Filmowki?
Widzisz różnica jest taka, że dziewczynie stracić dziewictwo jest tak łatwo jak dla wspomnianego żula splunąć na chodnik. Facet żeby stracić dziewictwo musi się narobić. Najpierw przełamać się i zagadać do dziewczyny, potem wałkować i przechodzić jej powalone psychologiczne shit-testy, potem męczyć się z jej zasranym stanikiem zapinanym chyba na szyfr i ultra ciasnymi spodniami w które chyba wchodziła smarując się masłem. Potem jeszcze podołać i zrobić jej i sobie dobrze, to jest ciężka praca i fizyczna i umysłowa. Dziewczyna w tym czasie musi jedynie powiedzieć tak i leżeć na łóżku (niestety większość tylko leży jak ta kłoda, ma wyjebane i myśli, że facet wszystko za nią zrobi, a same gówno od siebie dają i potem pretensje mają). Dlatego nie dziwię się, że tyle facetów narzeka na bycie prawiczkiem. Nie wspomnę już o wymaganiach polskich kobiet względem mężczyzn, które już od paru lat wyjebały poza wszelkie normy zdrowego rozsądku.
Skoro cię boli i nie masz orgazmu to zmień faceta widać ten nie jest dla ciebie bo nie potrafi ci sprawić przyjemności, a dobry seks jest równie ważny w związku co charakter partnera/ki.
Wal konia do grubasek. Stres minie i chęci do życia wrócą, a samoocena wzrośnie.
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Jeśli ruchasz się po krzakach z pryszczatymi małolatami co im wali z ryja i nie potrafią dać dziewczynie przyjemności, to ja nie mam więcej pytań 🙂
Kiedyś też miałem wartości, aż zacząłem wchodzić na polskie czany. Też mnie poniosła ciekawość, ale mój obraz świata jest spaczony… ;_;
Co za Szmelc!
Ale… Czy masz wygoloną?
Zmien plec, rucha sie zajebiscie
Niestety nie wierzę aby pisała to dziewczyna.
Brak orgazmu? Jeszcze nie bolcował cię Byczywąs, to dopiero przeżycie. Lizałabyś mu spocone stopy błagają o jeszcze.
Jesteś dowodem na to,ze po polskich ulicach chodzą nie kobiety a jebane paszczury bez krzty kobiecości.
Trudno czasem znaleźć coś znaczącego w życiu co by sprawiało że można lepiej czuć się ze sobą, trzymaj się, zawalcz o swoje życie