Chujnia? Tak, to doskonałe określenie na mój tymczasowy stan ducha. Nicość, monotonia. One tworzą ten cały system w moim wnętrzu, który prowadzi do jednej zajebanej chujni wszystko komplikującej i blokującej. Karuzela się kręci i kręci, świat odbywa co roku tę samą podróż wokół Słońca, a ja zza okna obserwuję ludzi bawiących się, szczęśliwych. gdy sama pogrążam się w swojej samotności i niemocy. Smutek? Nie, to już nie smutek, ale zrezygnowanie i pewien rodzaj przyzwyczajenia. Zamykam drzwi od wewnątrz i zewnątrz dzień w dzień, a jego próg przekraczają wciąż te same postacie. Teraz idę w kierunku monotonii jak do tego przywykłam, położę się spać z nadzieją na jej przerwanie, by rano się obudzić z świadomością, że jestem od niej uzależniona. Czołem Drodzy Chujowicze
Nicość
2011-07-08 23:4314
42
Płyniemy w tej samej łajbie. Idziesz spać, wstajesz, idziesz spać, wstajesz … kurwaaaaaaaaaaaaa
To się nazywa depresja, kochana.
Wiem coś o tym, bo mam podobną sytuację. trzeba będzie wybrać się do 'psychola’.
Częściowo Cię rozumiem.Mnie też męczy monotonia. Każdy dzień jest taki sam. Lata lecą, nic się nie zmienia. Dochodzę do wniosku, że życie jest bez sensu. Zwłaszcza gdy nie ma już prawdziwych przyjaciół, dla ludzi liczy się tylko kasa i picie. Nie mam znajomych ani dziewczyny, więc nie ma się z kim spotykać.
Też tak mam, każdy dzień wygląda tak samo.
Czytając Twój wpis czuję się jakbym czytał swoje własne myśli. Mam dokładnie takie same odczucia jak Ty. Trzymaj się ja też wierzę, że kiedyś może będzie lepiej
pisze się „ze świadomością” a nie „z”
bardzo ładnie to ująłeś chujowiczu. szkoda tylko, że nie doceniasz tych ludzi, którzy ów próg przekraczają…
Istne odzwierciedlenie mego stanu..