Nie lubię narkotyków

Moja chujnia polega na tym, że nie lubię narkotyków. Jak w temacie.
Kiedy byłam młodsza wśród znajomych zauważałam, że ten kto palił trawę, brał piguły czy psychodeliki był uważany za osobę fajniejszą, ciekawszą, bardziej otwartą,z którą można było fajniej spędzić czas. Sama trochę popalałam, ale z wiekiem zaczęłam mieć stany lękowe i urojenia przy paleniu, więc zrezygnowałam, bo czułam się po prostu chujowo. Jak można się domyślić zostawałam uznawana za nudziare, kiedy mówiłam, że nie chce palić to zostawałam wykluczana z towarzystwa i krzywo się na mnie patrzono. Miałam dwie przyjaciółki, które kiedy zaczynały palić coraz więcej, później dochodziły jakieś pixy, mefedrony itp to zostawiały mnie dla ciekawszego towarzystwa aż w końcu nasze drogi się rozeszły. Stary kolega tak samo. Jak powiedziałam, że nie chce niczego mocniejszego nigdy próbować to sam mi powiedział prosto w twarz, że jestem zamknięta i nie wiem co tracę, że on dzięki psychodelikom rozwinął się duchowo i ma wenę do tworzenia muzyki, że wtedy lepiej rozmawia się z ludźmi i myśli. Tak, tylko ten sam kolega cierpi przy okazji na głęboką depresję i myśli samobójcze, ale narkotyki tak bardzo mu pomagają przecież. Nie znam ani jednego przypadku, gdzie trawa, grzyby, DMT czy jakieś inne kwasy pomogły by komuś w udoskonalaniu się i zdrowiu psychicznym, wręcz przeciwnie. Wszystkie te osoby po wpadnięciu w to zaczynały mieć problemy z głową, zmieniała im się osobowość i zawsze zostawiały ludzi z którymi dobrze im się spędzało czas, ale nic niecpajacych, czyli nudnych i nie wartych spędzania razem czasu. Trochę to przykre, bo naprawdę straciłam przez to fajne i ciekawe osoby.

Odbiegając już od tematu moich dawnych znajomych to widzę też co dzieje się na ulicach. Mowa tu o ludziach gustujących w jakimś krysztale, czy innych proszkach. Chodzą powykręcani jakby jakiś diabeł w nich siedział i wymuszają pieniądze od przechodniów bo są na głodzie, na przedramieniach widać jakaś pokaleczoną, podziubaną skórę. W pracy często widzę, że kręcą się pół dnia na tej samej ulicy i zbierają hajs od ludzi na przystankach. Może to nie wygląda aż tak źle jak w USA, gdzie jest pełno crackheadów, ale still. Z jednej strony im współczuję, że wpadli w takie gówno, ale z drugiej strony mnie to irytuje.
Nie lubię narkotyków i chuj.

22
7

Komentarze do "Nie lubię narkotyków"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Niczego nie straciłaś, a dzięki swojej asertywności i silnemu kręgosłupowi odrobiłaś dobrą lekcję, która pokazała ci, że narkotyki to najgorsza chujnia. Sam paliłem zioło przez ponad dwa lata i z autopsji wiem, że to kanał, stany lękowe, izolacja, brak weny do działania i życie jak za szybą. Mam to za sobą i nikt mnie nie przekona, że to zabawa.
    Podsumowując, jebać wszystko co jest psychoaktywne.

    6

    0
    Odpowiedz
  3. „Chodzą powykręcani jakby jakiś diabeł w nich siedział i wymuszają pieniądze od przechodniów bo są na głodzie, na przedramieniach widać jakaś pokaleczoną, podziubaną skórę. ” .
    Bo zapierdalają na taśmie u Pana twojego Mesia , patałachu niby płci odmiennej . Dlatego tacy powykręcani . A niby jak mają wyglądać ? 500 w łapę , CV w zęby na odpierdol, bilet do Łodzi i dupa w pociąg ( wysiadka patałachu na dworcu Łódź Fabryczna ) . Po tygodniu zapierdolu patałachu , będziesz bardziej powykręcana jak oni . / Mesio
    PS1. Podziubaną skorę mają na przedramieniu , gdyż w ten sposób Pan twój Mesio wespół z Jego Szanowną Eminencją , Byczywąsem , znakują patałachów , niczym bydło.
    PS2 . Nie bierz tego do siebie patałaszyco , uśmiech na swój dziób przywołaj, gdyż Pan twój ponuraków nie lubi.
    PS3. Pięć stów , CV w zęby … A nie to już było . Punkt 5:00 kornie klęczysz przed bramą Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Jak jesteś urodziwym patałachem, to Pan twój Mesio , osobiście się pofatyguje i pomocną swą dłoń pachnącą wanilią do ciebie wyciągnie .

    2

    5
    Odpowiedz
    1. To już śmierdzi starzywem. Weź niepierdol, ale najlepiej w czopkach i zapierdalaj na swój wydział fabryczny pokrzepić patałachów, których zatrudniłeś, bo niebawem przestaną na ciebie robić.
      Pan twój Chujan 564

      1

      2
      Odpowiedz
      1. Klasyka się nie starzeje patałachu . Nie-pierdol Pan twój Mesio , już przyjął . Napisz coś , co w jakikolwiek sposób wpłynie na Pana twojego. Cokolwiek. Mogą to być wyzwiska , albo twoje z dupy wzięte teorie, że Pan twój jest taki, a taki i wykonuje zawód taki albo taki . Coś co wzruszy i rozbawi do łez. / Mesio PS. Na Panu waszym wszelkie dislajki , lub inne denne wpisy nie robią niestety żadnego wrażenia . A tobie patałachu , Pan twój w łasce swojej , zniżając się do twojego cebulackiego poziomu , powiada, że gdy ty już o chujni pamiętał nie będziesz – wpisy Pana twojego dalej będą się tu pojawiać , o pięciu stówach, pociągu do Łodzi i Łodzkim Wydziale Fabrycznym.
        PS2. Zatem pięć stów w łapę , bilet w kieszeń, CV w zęby , zaświadczenie o szczepieniu na Covid oraz na gruźlicę i błonnice i punkt 5:00 przed bramą patałachu klęczysz z pochyloną głową . Pokornie , jak na patałacha przystało.

        1

        3
        Odpowiedz
  4. Brawo dziewczyno !
    Bardzo celne podsumowanie.
    Mnie życie duchowe ( Praktyka Hare Kryszna) uratowała od używek, bo wcześniej sporo chlałem piwska i łajna owocowego, fajki i trawa.

    Haszu raz spróbowałem w Holandii.

    Ale od lat już tego nie potrzebuje, na szczeście. Znalazłem Boga w religii Wschodu.

    A ludzie coraz słabsi, a chemicznych „dropsów” coraz więcej.

    Prawda że trawa bardzo szkodzi…
    Daje sztuczny luz, euforie ale i dużo obojetności, wzmacnia lekowe stany, bardzo wole osłabia.

    A na poziomie wibracyjnym, energetycznym po prostu osłabia pole auryczne, co zaprasza byty duchy złe energie do danej osoby,
    czyli wg zachodniej psychiatrii: choroby psychiczne.

    Stay strong ! sXe

    2

    1
    Odpowiedz
  5. Wybrałaś życie brawo. Resztę pierdol to dałny jebane

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Jebac ćpunów.

    2

    1
    Odpowiedz
  7. Kto nie lubi narkotyków pewnie nie miał nań.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Przypominasz mi siebie z lat młodości lata 2004-2007 gdzie narkotyków było od groma i to praktycznie na każdym osiedlu. Wtedy jak mówiłem że nie chcem palić tego gówna ani niczego wciąga byłem traktowany jak dziwak , za młodu trochę mi to przeszkadzało ale później już miałem to w dupie. Wybrałem sport i uciekłem od tego szamba nie dbając o opinie innych. Jak się okazało po tylu latach połowa z tych ludzi albo wyladowało jako okoliczne dna społeczne , nie zyją albo pochorowali się na tyle że są na rentach i wiecznym utrzymaniu starych. Wszystko to przeminęło w pizdu , osiedla puste a jednak kilka życiorysów się spierdoliło przez ten syf także dziewczyno bycie asertywnym i trzeźwo myślącym nie czyni Ciebie odrzutkiem. Przeciwnie tylko mądrzy ludzie potrafią myśleć samodzielnie i nie słuchać się patologicznego środowiska , z biegiem lat zrozumiesz jak bardzo odstawałaś od zjebanego otoczenia.

    4

    0
    Odpowiedz
  9. Szanowna autorko
    W mojej ocenie najbardziej szkodliwym i wyniszczającym narkotykiem jest alkohol.
    A że chodzą powykręcani , to zatrucie manganem, droga Pani , efekt domowej roboty środków odurzających. My na naszej uczelni, jako doktoranci też ćpamy , ale z umiarem . Wszystko dla ludzi.
    Doktorant Sławek

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Sławku, jesteś wszechstronnie pojebany, ale i tak tworzysz zabawne wpisy więc nie przestawaj. Ja też regularnie się będę udzielał bo można tutaj wyrzucić z siebie wszystko co przyjdzie do łba, całość podszyć szesnastoma kurwami, opluć pobożnych komunistów, a na końcu admin doda jeszcze coś od siebie zamiast zbanować i wysłać groźby.

      Popieram więc jeden z poprzednich wpisów jakoby chujnia powinna stać się stroną startową dla całej Polski. Laissez faire! -_-

      Zygmunt Antydzidzia-Nunczako

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Szanowny Kolego !
        Tutaj każdy jest solidnie pojebany – jesteś tu , więc czytasz te chujnie i komentarze – w 79 % procentach napisane przez młodocianych walikoniów ( zazwyczaj nie używam rynsztokowe go języka ). Natomiast my , doktoranci , niczym nie różnimy się od reszty ludzkiej tłuszczy. Co prawda , wielu moich kolegów , profesorów spogląda z wyższością na takiego magistra , uważając , że to cipa i debil , bo jest tylko magistrem.
        Ja patrzę bardziej wszechstronnie nie kategoryzuje tego plebsu aż tak dosadnie.
        Z pozdrowieniami,
        Doktorant Sławek

        0

        0
        Odpowiedz