Ja nie mogę!
Ależ irytują mnie osoby, które znam!
Jestem osobą pracującą, samodzielnie się utrzymuję, i mieszkam sam.
I za każdym jebanym razem, gdy mam kontakt z gronem moich znajomych, dosłownie za każdym razem muszę im na nowo tłumaczyć to samo (co napisałem na wstępie o sobie), gdy się pytają mnie i dziwią „czemu nie masz czasu?”.
Gdybym to tłumaczył 1, 2 razy no to ok mogli zapomnieć…
ale ja to im tłumaczem od kilku lat!!!
Oczywiście nie co każdą rozmowę, tylko wtedy, gdy się dziwią, że nie mam czasu, ŻEBY CODZIENNIE SIĘ Z NIMI KONTAKTOWAĆ !!!
Wydaje mi się, że odpowiedź brzmi:
osoby studiujące nigdy nie umieją zrozumieć osób pracujących !
Im się kurwa pewnie wydaje, że zapierdol w pracy to kurwa jak studia… tam okienko, tam godziny rektorskie, tam kawa, tam ciastko, tam pogadanki, tam fakebook, tam instagram, tam filmy…
Oczywiście są ludzie, którzy tak robią w pracy, ale to nie ja, kurwa!!!
I nie w kazdej pracy mozna miec luz, w fabryce to nie ma czasu na nic, ledwie na sikanie i picie
Proszę o kulturę wypowiedzi !
Kutasiarzu o wątpliwej wysokości współczynnika wartości, zrobiłeś sobie chuju więzienie na własne życzenie w jakieś chujowej robocie i jebiesz jak chomiczek na kołowrotku czekając z utęsknieniem na przedświąteczną premię roczną w postaci ośmiu puszek paprykarzu szczecińskiego i czterech stówek do ręki pod stołem i jeszcze pewnie jakiegoś kurwa Carlo Rosi czy innej Kadarki. To jak mają się kurwa nie dziwić i pytać dlaczego napierdalasz całymi dniami w skupienia na sukces jakiegoś podstarzałego nygusa i nie masz czas skoro to młodzi ambitni ludzie chcący od życia czegoś więcej niż zaruchać i zarobić. Bardzo dobrze, że się na nich wkurwiłeś bo nie będziesz im psuł czasu i robił łachę, że się z nimi ustawisz, bo naprawdę nie musieli Cię zapraszać ani pytać co słychać, doceń to. Też zadzierałem w taki sposób nosek, a teraz naprawdę cieszę się jak dzieciak z każdego zaproszenia i pytania „co tam”/”jak leci” i sam próbuję najczęściej jak się da wychodzić z inicjatywą i trzymać relacją z osobami, które nie trzeba prosić o spędzenie razem wolnego czasu 🙂
Co kurwa znaczy chcą coś więcej od życia?
Czyli kurwa niby co chcą twoi znajomi i ty?
Żreć i żyć?
Czy może wiecznie się bawić?
Ja wolę pracować na swój sukces – owszem jeszcze do końca nie mam zdefiniowanego czym byłby mój „sukces”, ale na pewno nie nic nie robienie / imprezowanie / i inne opierdalanie się np. w kinach na nowych filmach lub przy grach PC.