Ogladam msze na kompie, TV lub smartfonie, boje sie isc, bo bede płakał. Jak sie zacznie „panie dobry jak chleb” albo „wszystko tobie oddac pragnę” to mnie rozpierdala nostalgia ,placzę i smarkam, to wszystko kojarzy mi sie z dziecinstwem i mlodymi latami, a w kosciele bylem w 2010 roku, a mamy 2023, rozpierdala mnie płacz. Gdybym byl na mszy to bym sie popłakał tam kilka razy. Planuję sie zebrać w niedziele na msze albo piatek, albo sobota rano, niewiem japierdole!!!
11
6
Uprzejmie proszę, zastosuj się niżej wymienionych rad, albowiem to musisz robić sumiennie i z lubością:
Wal konia, pij jabole i bekaj, kradnij krokodyle, szczaj na podłogę wokół kibla, jeździj bez biletu, wycieraj gluty o lustro w windzie i o klamki, drap się po jajach i podawaj rękę, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, buty na zmianę i kawę. I nie zapominaj o srajtaśmie. Jak postawią słodycze czy piwo Romper, to też bierz. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię sponsorują. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.
Z poważaniem,
Adwokat Grammarnaziego
Wtorek , 12 września , godź. 19:25
Czuję się coraz bardziej samotny. Od dwóch tygodni nie byłem na uczelni. Mój promotor wydzwania jak głupi . Dzisiaj odebrałem i miałem mu powiedzieć ” spierdalaj stary chuju ” . Na szczęście ugryzłem się w język .
Coraz bardziej dziczeję w tym lesie . Wczoraj późnym wieczorem , byłem w Kauflandzie . Ludzie patrzeli na mnie coś dziwnie. Jak wróciłem z zapasem prowiantu do mojej dziury, zorientowałem się w czym rzecz: nieogolony przez 3 tygodnie ryj , włosy tłuste , oczy podkrążone , śmierdząca koszula. Ale nie mogę zejść ze stanowiska . Muszę pilnować mojej dziury . Nieprzychylne mi siły – chyba organizacje katolickie – czychają za drzewami. Codziennie ich słyszę, jak się śmieją.
Ostatnio przyłapałem się , że rozmawiam sam ze sobą . Tak zdziczałem , że niedługo będę tu skomlał o jakieś towarzystwo dla siebie ( jakaś desperatka albo desperat , dziura w lesie koło Wrocławia). Czytam te Wasze głupie chujnie – to mnie jedynie trzyma przy życiu . I ten jebany nazista od gramatyki.
Ciemno się robi. Jutro muszę być cały dzień na uczelni. Za chwilę wsiadam na moją 125 i cisnę na Wrocław , do doktorant Kasi ( na cimcirimci ) raczej nie mam co liczyć . Muszę się ogarnąć jakoś na jutro.
Boje się zostawić moją dziurę samą .
Pilnie poszukuję kogoś , kto będzie jej pilnował na zmianę ze mną , i wolę desperatkę niz desperata.
Z okolic dziury pod Wrocławiem
Z poważaniem
Doktorant Sławek
Doktorancie Sławku.
Trzeba było mnie posłuchać i podłączyć dziurę do prądu, a jeszcze lepiej ją zaminować.
Wtedy spokojnie mógłbyś popierdalać na swojej 125 do Wrocławia i pukać doktorant Kasię bez stresu.
Drogi kolego!
Widzę że mielibyśmy wiele tematów do obgadania przy ognisku, na przykład o bezstresowym pukaniu doktorant Kasi.
Jeśli się piszesz -daj znać , a wejdziemy w tryb prywatny.
Z poważaniem
Doktorant Sławek
Przytaczając słowa Gandalfa „Nie powiem: nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.” To nic złego się rozpłakać.
To nie idź tam wcale. Taka zasłyszana mądrość:
„Sprawiedliwości nie znajdziesz w sądzie, miłości w burdelu, a Boga w kościele”.
Jeśli ta korporacja budzi w Tobie aż takie emocje i wspomnienia z dobrych młodzieńczych lat to weź atakuj do seminarium. Nie wiem ile masz lat, ale jeśli masz maturę to spokojnie możesz składać papiery. Wyobraź sobie też jaka to mogłaby być zajebista przygoda jakbyś nie zamykał się na Polskę tylko jebnął tego rodzaju studia w ich centrali tzn. w Rzymie. Ciepełko cały rok, lokum pewnie zapewnione albo wspomagane, centrum najpiękniejszego według mnie miasta na ziemi (no nie byłem wszędzie, ale Europa rulez!), a wieczorkami przy weekendzie na miasto i szu-szu-szu, fi-fi-fi, ku-ku-ku, wiesz ile tam mieszka Azjatek?!
Znaczy się cimcirimci? 😀
Skoro polecasz seminarium, to chodziło Ci raczej o Azjatów, nie o Azjatki.