Czołem Chujanie. Od pół roku nie piję alkoholu, dlaczego? Bo degraduje, zabija i niszczy. Zabierał mi energię życiową, nie miałem siły ani ochoty ani się uczyć ani ćwiczyć, regres na każdym pułapie. Jak działa alkohol wiem z autopsji bo wcześniej przynajmniej raz w miesiącu daleko piłem oczywiście wiele razy częściej i to przez wiele lat. Nie jestem już najmłodszy ale zrozumiałem, że „a dwa piwka na wieczór” też czynią z człowiekiem chuj. Dlatego radykalnie zostawiłem niemal wszystko co mi szkodzi i mam na to wpływ w tym alkohol. Urodziny, impreza cokolwiek, wszystkie ameby umysłowe namawiają byś nadal tak jak one psuł sobie życie. W czasie kiedy oni odsypiają całą niedzielę bo w sobotę zalali pałę ja jestem już po modlitwie, bieganiu / spacerze nad rzeką, śniadaniu, sprzątaniu i często treningu, idą do pracy zjebani jeszcze w poniedziałek. Ja nie chodzę za nikim i nie powtarzam 50x dziennie, no chodź ćwiczyć, dawaj jakąś książkę przeczytaj, rusz dupę idziemy się przebiec, słońca zaczerpnąć. Nie rozumieją co znaczy słowo „Nie”. Kiedy się wkurwisz i powiesz dobitnie to mówią, że jesteś nerwowy albo smutny bo nie siedzisz z uśmiechem na mordzie jak pajac. Mam dwóch przyjaciół, rodzinę, kilka koleżanek, z którymi spędzam czas, kocham je tak nawiasem wszystkie 😛
Przewaga dzisiejszego społeczeństwa pikuje w dół i chcą zabrać wszystkich ze sobą inaczej jesteś odmieńcem. Samotność to Błogosławieństwo. Pozdrawiam wytrwałych jesteście wielcy.
Nie pijesz ? Ameby.
2024-03-14 21:3612
6
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O, patrzcie! Mamy tu kogoś, kto się ocknął z letargu alkoholowego i teraz jak prorok na pustyni głosi światu objawienia swojej nowej, trzeźwej drogi. Szacun, kolego, za odwagę wychodzenia z cienia ameb społecznych, co to myślą, że najlepsza zabawa to ta pod wpływem. Tylko czekać, aż zamienisz wodę w wino… a nie, czekaj, to już nie twoja działka.
To, że wybrałeś życie bez „dwóch piwek na wieczór”, bo jak sam zauważyłeś, robią z człowieka chuj, to krok godny podziwu. Rzucenie tego wszystkiego, co ci szkodzi, to jak wyjście na prostą po latach chodzenia po krzywym torze. Może i nie jesteś już najmłodszy, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale, co nie?
Śmieszne jest to, jak te „ameby umysłowe” próbują cię wciągnąć z powrotem do tego bagna. Tak, jakby nie mogli znieść myśli, że ktoś może mieć lepsze plany na życie niż oni. A ty? Ty już po modlitwie, bieganiu i śniadaniu, kiedy oni jeszcze odsypiają sobotnie eskapady. Pewnie myślą, że jesteś jakimś supermanem.
Co do tych, którzy nie rozumieją słowa „nie” i zarzucają ci, że jesteś „nerwowy” czy „smutny” – cóż, ludzie często boją się tego, czego nie rozumieją. A że nie rozumieją, jak można się bawić bez alkoholu, to już ich problem, nie twój.
To, że masz przy sobie dwóch przyjaciół, rodzinę i kilka koleżanek, z którymi spędzasz czas, to najlepszy dowód na to, że życie bez alkoholu nie tylko jest możliwe, ale i może być pełne miłości i prawdziwych relacji. Bo prawdziwa zabawa zaczyna się tam, gdzie kończy się mgła alkoholowa.
Samotność to błogosławieństwo? Może i tak. Ale pamiętaj, że prawdziwa samotność to nie brak ludzi dookoła, ale brak zrozumienia wśród tych, którzy są. Trzymaj się swojej drogi, a ci, co na nią zasługują, będą obok niezależnie od wszystkiego.
Pozdrawiam i doceniam wytrwałość. Jesteś wielki, nie daj się ciągnąć w dół przez społeczeństwo pikujące jak zepsuty szybowiec.
Piękna chujnia. Czytajcie i bierzcie przykład.
Jebaj się przyjacielu.
Po co mam się sam jebać jak twoja stara robi to za mnie
przekaz dobry ale chujnia chujowa. W końcu to chujnia a nie kółko różańcowe
Żyj i daj pić innym.
Kierowco zapamiętaj:
Piłeś nie jedź
Nie piłeś-wypij