Nie polecam posiadania dzieci

Miało być tak pięknie! Mija 7 lat, dwójka dzieci – PRZEJEBANE. Nigdy nie ma na nic kasy, hipoteka kosmos, nie idzie nigdzie wyjechać, dziadkowie ciągle marudzą i pierdolą od rzeczy. Nie tak to miało wyglądać!

O ile nie macie bańki na koncie (tak mówiłem przed ślubem, że bańka na koncie = mogę zakładać rodzinę), to darujcie sobie dzieci. Nawet w tym gównianym pisowskim syfie.

Szkoda życia. Każda złotówka idzie na rodzinę, nie mam z tego NIC! ABSOLUTNIE NIC, chyba, że ściemnię / coś dodatkowo zarobię (ale to takie trzecie – czwarte dodatkowe).

15
3

Komentarze do "Nie polecam posiadania dzieci"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie poczytałeś o antynataliźmie przed rozważeniem założenia rodziny, rookie mistake.

    A co to się stało, że odpuściłeś posiadanie bańki na koncie przed ślubem?

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Po 2-3-4 latach, próbie zrobienia kariery w Wawce (totalnie mi nie odpowiadało) okazało się, że dojście do bańki w Polsce jest ultra trudne.

      autor

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Bo mleka w bańkach nie sprzedają, tylko w butelkach albo kartonikach.

        0

        0
        Odpowiedz
      2. a co taką trudność sprawia?
        brak dobrych kontraktorów? prawo? rozdawnictwo? podatki?

        0

        0
        Odpowiedz
  3. U mnie podobnie 2+2 i całe szczęście, że robię zamianę mieszkania na większe bez kredytu hipotecznego. Oddycham dzięki temu, ale czuję ciężar wydatków mimo wszystko – kasa idzie jak woda. Ludzie dookoła na kredytach, bo nie ruszyliby z tematem nigdy. System wysysa z nas resztki wigoru, byle zapierdalać na cokolwiek. Dlatego, póki to możliwe, żadnych kredytów.

    7

    0
    Odpowiedz
    1. Kredo do emerytury + dwa bombelki po drodze to przecież nie ma kurwa niczego lepszego, żeby zrobić z gościa przewidywalną, niegroźną, pozbawioną energii i posłuszną kluchę. Większości to jednak pasuje więc wszystko jak najbardziej gra. Mnie to nie pasuje więc się szlajam, staje się przechujem w wybranym przez siebie obszarze i szukam jeszcze miejsca, w którym zapuszczę korzenie. Jak osiągnę to co chcę z wyznaczoną datą, odłożę na skromne cztery ściany bez pomocy lichwy i zostanę wirtuozem w wybranej dziedzinie to znaczy, że warto przekazać takie geny, zrobić bombelka i niech on czyni sobie w wybranym obszarze tę ziemię poddaną. W innym przypadku jestem pizda i nie będę pomnażał pizd na świecie. Jakość, nie ilość. Wszystko jest więc w porządku dopóki się nawzajem nie napierdalamy, która droga jest słuszniejsza, a robimy tak jak chcemy (chcemy!, a nie wymaga się od nas)

      4

      0
      Odpowiedz
  4. Było myśleć przed włożeniem chuja, a nie po.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Nieodparta chęć włożenia chuja jest większa, niż myślenie o konsekwencjach włożenia.

      1

      0
      Odpowiedz
    2. Nie każde włożenie chuja = dziecko. Chyba to wiemy?

      autor

      0

      0
      Odpowiedz
  5. Nie piszemy z włączonym Caps lockiem.
    mgr.inż Grammarnazi

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Chyba, że chcemy krzyknąć. Caps to w internecie krzyk. Jeśli chcę krzyknąć, to pokazać, to używam capsa.

      autor

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Fakt, że dzieciaki to masa wyrzeczeń, ale nie wyobrażam sobie żeby ich nie było. Jeśli dobrze je poprowadzisz, to masz wspaniałych przyjaciół do końca życia, a jeśli będziesz rozpatrywał przez pryzmat strata/zysk, to faktycznie będzie chujnia o jakiej piszesz i w przyszłości będziesz przez nie podobnie traktowany.
    Ps. na starcie nie miałem bańki na koncie i zawsze byłem zakredytowanym średniakiem, ale na przekór projektantom naszego życia, miałem zasadę coco jumbo i do przodu i nie przekładałem niepowodzeń finansowych i złego nastroju na te istoty, które sam ściągnąłem w przypływie uniesienia, więc jak masz jaja to nie narzekaj na chujni (większość ma podobnie przejebane na tym padole), tylko wychowaj je tak, żeby były twoją radością.

    5

    1
    Odpowiedz
    1. To jest tak, że faktycznie – kocham, ale jestem mega zmęczony…

      autor

      0

      1
      Odpowiedz
  7. Ojej, zrobiłeś dzieci i okazało się że potrzebują uwagi, troski i inwestowania kasy? Ja pierdole, biedactwo. Wkurwia mnie takie podejście dzisiejszych rodziców. Cały czas tylko ja, ja, ja, ja, ja. Mordo, skończyło się. Założyłeś rodzinę, teraz ktoś inny jest ważniejszy. I nie próbuj nawet pokazywać że coś Ci się nie podoba, bo dziecko to widzi i doskonale zapamięta. Ja pierdole, jak mnie to wkurwia jak dzieci mają dzieci. Miałeś kurwa czas na bycie dzieckiem, teraz jest czas na bycie głową rodziny. Nie narzekaj jak pizda.

    4

    3
    Odpowiedz
    1. Oj daleko mi do tego, dlaczego tak uogólniasz? Dlaczego „ja”? Skąd wiesz jakim jestem rodzicem? P…l się!

      autor

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Kasa idzie jak woda jak dyskutujesz o nich z babą . Weź ją za mordę na wiochę, tam gdzie 2000 za metr i ludność dookoła ma znacznie mniejsze dochody to zetniesz koszty o 50 procent.

    Chcesz mieszkać w mieście, no to płać. Miasta teraz są dla generalnie 3-4 grup ludzi:
    A)tych bez rodzin na utrzymaniu
    B)ultra bogatych
    C)sadomasochistów
    D)darmozjadów na socjalu – to akurat jest chore.

    Można narzekać , ale nic to nie da. Taki porządek ma swój sens , miasta mogłyby się odkorkować gdyby ludzie choćby w najmniejszym stopniu przemyśleli. Na korkach się to nie kończy, ale akurat to mnie najbardziej boli. Ja nie kupiłbym podstawowego vw Golfa za 150 k, ale ludzie nie mają problemu żeby wziąć kredyt na całe życie na 3 krotnie podrożone mieszkania. To są ci sadomasochiści

    5

    0
    Odpowiedz
    1. No właśnie jedyny plus, że gdybym sprzedał chatę, to jestem do przodu ładną kasę, ale to i tak nie starczy na nic na wsi, bo tak drogo. Nie wiem co robić, ale nie widzę się teraz do 18tki dzieciaków zap…ć na to wszystko. Żona zarabia, ale ma romantyczne podejście do biznesu, zresztą zawsze miała, bo dziadki we łbie mają pusto. Mam parę opcji, wtedy jak to pisałem, byłem po kłótni. Trzeba będzie coś zmienić i poprowadzić tę zmianę, bo na kobietę i analizę po jej stronie chyba nie ma co liczyć. Dzieciaki kocham, ale ludzie… 7 lat na to wszystko zapierniczam… i już chciałoby się powoli coś widzieć odkładane na koncie, to nieee, bo stopy takie dowalili, że rata 70% w górę, przedszkola prywatne, bo w moim mieście są takie zasady, że najpierw patola, a jak zarabiasz, to dostajesz miejsce na drugim końcu miasta… szkoda gadać.

      autor

      0

      0
      Odpowiedz