Kurwa, tego to chyba nikt nie pobije! Wracając do siebie w Nowy Rok ok. 2.30 w nocy miałem wypadek, jestem dobrym kierowcą, ale w tamtej sytuacji nikt by się nie uratował. Błoto pośniegowe, gminna droga, brak oznakowań -> rów, pół metra dalej i walnąłbym w drzewo, nie byłoby mnie już tutaj. Tak to drzwi i lewe nadkole do wymiany. Chuj chuj chuj!!! Oby nigdy więcej! 2 mies wczeąniej na tym samym drzewie zginęło 3 facetów w jednym samochodzie, to wcale mnie nie pocieszyło…
36
54
tych ludzi co sadzą drzewa zaraz za rowem przy drodze, trzeba dosadnie wytłumaczyć co i jak. Cały czas jadąc drogami zachodzę w głowę kto był taki głupi by sadzić je 2 cm od asfaltu, żadna ściema jest taki odcinek drogi. boję się tam wymijać a co dopiero wyprzedzać.
Dziękuj Bogu kochany.
Bo się imprezuje do rana.
Dałem 5, bo doskonale cię rozumiem. Też mi się zdarza popierdalać na podwójnym gazie po Sylwestrze. Ciesz się, że psiarni nie było. Wtedy by było dopiero przejebane.
Bo gdy sadzono te drzewa, to samochody jeździły max 50 km/h
Witaj w klubie. Też rozjebałem auto w sylwestra. Miejsce też pechowe, co prawda nikt sie nie zabił tam, ale auto rozpierdoliło juz z 5 osób. Sam nie wiem jak to zrobiłem… na szczęście do zrobienia, dało się jeszcze nim dojechać do domu.
@ 2 za co ma dziękować? że się wjebał w drzewo?