Obiecał mi ktoś wyjazd za granicę. Miałam jechać na truskawki. Mięli do mnie zadzwonić. A tak wyszło, że tylko zwodzili mnie z tą pracą i chuj, nigdzie nie pojechałam. Jest mi przykro i beznadziejnie się czuję, że też mnie spotkała taka chujnia 🙁 Ludzie to są świnie!
18
62
No trudno. Nie udało sie trafić do burdelu. Może w przyszłym sezonie…
Droga koleżanko, jeżeli wiesz jaka to praca tzn. w jakich warunkach się odbywa i jak jest opłacana, to może byś jednak się ucieszyła? Standardowo to zapierdol w pełnym słońcu za grosze 🙁
Od Autorki do AD1 Człowieku, jakiego burdelu? Pisałam wyraźnie: zbiór truskawek. I nie żaden burdel bo byłam już tam w tamtym roku. Praca na akord. Spokojonie przez miesiąc można wyciągnać 5koła. Zanim coś napiszesz, to się dwa razy zastanów. Bo nie dość, że mi robota nie wypaliła to jeszcze mnie pojebańcu wkurzasz.
Zawsze istnieje ryzyko, że mogły to być truskawy, ale do opierdalania. Takie w gaciach. Więc może lepiej się stało?
Dziewczyno takie jest życie. Jeśli jakiś pracodawca mówi, że zadzwoni to 95% możesz być pewna, że nie zadzwoni. Jeżeli pracodawca jest tobą zainteresowany i chcę cię widzieć pracującego u siebie to jak najszybciej podpisuje z tobą umowę o pracę. Więc moja rada jest taka, żebyś nie przeżywała, nie rozpaczała bo to normalna rzecz w dzisiejszym świecie, a widać, że jesteś młodziutka skoro nie jesteś przezorna.
Jedź w ciemno
Rozumiem Cię.Ja też chętnie wyjechałbym za granicę ale nie ma mi kto załatwić.Mam już dość tego siedzenia w Polsce,jestem młody i nie ma tu dla mnie żadnych perspektyw,jedynie tyranie jak wół do końca życia nie mając z tego nic,i siedzenie ze starymi w jednej chałpie.Inni mają znajomości i wyjeżdżają za granicę,potem są zarobieni,budują domy i żyją godnie.Ale innym swoim „biednym” rodakom nie chcą pomóc w znalezieniu roboty.To niesprawiedliwe!
po co jechać do zagranicznego burdelu, jak można do swojskich? owszem, kasa troche mniejsza, ale przynjamniej z klientami se pogadasz!
Ciesz się, że były obiecanki cacanki, bo mogły być obiecanki macanki.