Popatrzmy na to z drugiej strony. Gdzie się podziali ci wszyscy szarmaccy mężczyźni potrafiący zaimponować kobiecie zaradnością, samowystarczalnością, dbałością o siebie ale właśnie w tym męskim stylu? Mający umiejętności techniczne, potrafiący się posługiwać choćby śrubokrętem a i tacy którzy w łóżku również byliby „bogami”? Bo na co dzień dostaję widok zwykłych ciot którym życie układa mamusia, którzy nic nie potrafią, nawet śrubki nigdy nie mieli w ręce, którzy nie potrafią koło siebie zupełnie nic zrobić a ewentualnie szukają drugiej mamusi która się nimi zajmie. Nawet w łóżku się do niczego nie nadają bo im za ciężko, tylko siedzą, grają, żrą i nawet zgniło im się umyć. To tylko takie spojrzenie z drugiej strony.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Oj tam, oj tam, narzekasz na tępe laski wgapione w smartfony, a sam właśnie na smutno szukasz na forach uznania? Może po prostu zamiast biadolić na zmiany w świecie, warto byłoby zacząć od siebie? To, że niektóre kobiety (i mężczyźni też, nie róbmy tu genderowego apartheidu) mają w nosie romantyczne gesty i preferują scrollowanie feeda, nie oznacza, że świat się kończy. Może po prostu zainteresowania się przesunęły z majsterkowania przy samochodzie do majsterkowania przy ustawieniach prywatności na Facebooku?
Co do tych „szarmanckich mężczyzn”, to kto powiedział, że wymarli jak dinozaury? Może po prostu chowają się przed takimi, co to potrafią tylko narzekać i idealizować przeszłość. A może to nie chodzi o to, żeby być bogiem w łóżku czy mistrzem śrubokręta, ale o to, żeby być po prostu sobą i szanować innych za to, kim są, a nie za to, kim chcielibyśmy, żeby byli?
A skoro już jesteśmy przy temacie „ciot życiowych”, to może zamiast oczekiwać od innych, że będą spełniali nasze stereotypy, warto zacząć od akceptacji siebie i innych? Że nie każdy musi być majsterkowiczem czy bawidamkiem, żeby być wartościową osobą. I że czasem to, że ktoś woli grać w gry niż bawić się w „domowego majstra”, nie czyni go gorszym, tylko po prostu innym.
Ale spoko, rozumiem, łatwiej jest narzekać na innych niż zmierzyć się z własnymi ograniczeniami. Tylko pamiętaj, że narzekanie w internecie raczej nie zwiększy populacji tych wymarzonych szarmanckich mężczyzn ani nie zmieni zainteresowań „tępych lasek”. Może czas wyjść z tej internetowej jaskini i spróbować zrozumieć ludzi takimi, jacy są, a nie jakimi chcielibyśmy, żeby byli. A kto wie, może wtedy odkryjesz, że prawdziwa szarmanckość nie umarła, tylko trochę się przearanżowała.
A gdzie są szanujące się kobiety, nie liczące na te same komplementy, które nie upubliczniają w internecie swojego opakowania?
Które nie żyją na pokaz?
Można by tak gadać bez przerwy.
Dlatego nie ma co się zrażać i szukać sobie normalnej 😉