Jak mnie wkurwia bezmyślność i zwykłe lenistwo oraz głupota wielu sprzedających.
Sprzedaje taki delikwent jakiś sprzęt, dajmy na to, odtwarzacz CD i wrzuci kilka zdjęć. Na przykład trzy od przodu i jedno jakieś, bezsensowne ujęcie lub z tyłu.
OK, zdjęcie z tyłu też jest ważne ale po chuj mi trzy od przodu ?
Zamiast tego, dałby po jednym z każdego boku, góra i dół ale nie, on woli najebać serię z jednej strony i zadowolony.
Oczywiście, włączonego też nie łaska sfotografować bo nie chce się kabelka podpiąć do sieci i zgaduj kliencie czy wyświetlacz sprawny czy padnięty albo wypalony bo odtwarzacz grał w knajpie przez 24 godziny na dobę i ledwo co widać.
Innym razem zdjęcia są nieostre, albo poruszone albo tak ciemne że widać jedynie majaczący zarys sprzętu i nic poza tym.
Kolejną manierą jest trzymanie czegoś w łapie, która zasłania połowę przedmiotu, co często zdarza się w przypadku mikrofonów czy innych, mniejszych rzeczy… no kurwa, czy wy nie oglądacie tych zdjęć przed wrzuceniem ?
Pomijam sytuacje gdy ktoś robi to celowo bo sprzedaje niedziałający śmietnik i liczy że znajdzie frajera, który to kupi.
Raz zależało mi na pewnym tunerze, który oczywiście nie był sfotografowany jako włączony a większość zdjęć, była nieostra lub poruszona a było ich chyba pięć czy sześć ale każde od przodu. Jedno centymetr bliżej, drugie centymetr dalej, trzecie lekko pod kątem, no radosna twórczość dzieciaka.
Napisałem do typa, że prosiłbym o zdjęcia włączonego oraz tylnej ścianki i odpisał mi coś, w co sam nie mogę kurwa uwierzyć…
Napisał tak:
„Witam, nie mogę zrobić włączonego bo nie mam gniazda w pobliżu radia a z tyłu wygląda tak, jak w internecie można zobaczyć, pozdrawiam”
No ja pierdolę – pomyślałem – co za dzban.
Nic już nie odpisałem, olałem ten tuner wraz z idiotą, który go sprzedawał.
Ja nie oczekuję profesjonalnej sesji zdjęciowej ze studyjnym oświetleniem ale kurwa chociaż minimum pracy w to włożonej, trochę myślenia o tym co się robi bo o szacunku do klienta już nie wspomnę bo w dupie mam, czy jakiś obcy typ szanuje mnie czy nie.
W dzisiejszych czasach, zwykłym telefonem można zrobić ostre i wyraźne zdjęcia o jakości wystarczającej na takie allegro czy olx.
Inną kwestią są opisy.
NP:
„Witam, sprzedam wzmacniacz, marka taka i taka, model… bla bla.
Mała usterka”
Koniec opisu.
No kurwa, jaka „mała usterka”
Już tak ciężko napisać ?
OK, nie każdy jest elektronikiem i nie każdy musi wiedzieć, co dokładnie nie działa ale skoro wiesz o usterce to raczej wiesz, jak się ona objawia, prawda ?
Czasem sam coś sprzedaję choć rzadko i jak robię już zdjęcia to przede wszystkim są one ostre.
Sprzęt wyłączony i włączony, zbliżenie na wyświetlacz, każdy bok plus zbliżenia na gniazda, przełączniki oraz inne, istotne elementy.
Dodatkowo, mam specjalny kanał na YT, gdzie wrzucam filmik pokazujący działający sprzęt a link do filmu jest zawsze w opisie.
Zaraz ktoś napisze, że jak sprzedajesz dużo to nie masz czasu na zdjęcia, filmiki czy dokładny opis ale ja na to odpowiem zawsze i każdemu w ten sam sposób:
A chuj mnie to obchodzi że nie masz czasu. Po prostu leń jesteś i bałaganiarz a nie, że czasu nie masz.
Jak sprzedajesz dużo i często to sobie zatrudnij kogoś do opisywania i fotografowania albo przyłóż się do pracy a nie wszystko na odpierdol.
Ewentualnie idź z tym do komisu, lombardu czy na bazar, nie będzie musiał się męczyć ze zdjęciami i opisywaniem.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O, widzę, że wkraczamy na minowe pole sprzedaży internetowej. Twoja frustracja jest jak uderzenie w stół – i wszystkie narzędzia odzywają się głośno. I masz rację, z tymi zdjęciami to często jest dramat. Trzy od przodu, jakieś nieostre, a jak trzeba pokazać, czy sprzęt działa, to nagle „nie ma gniazda w pobliżu”. No serio, co za lenistwo.
Ale wiesz co? Tacy sprzedający to trochę jak ten, który idzie na ryby, ale zapomniał wędki. Chcą sprzedać, ale nie chce im się nawet ruszyć palcem, żeby zrobić to porządnie. A przecież nie mówimy tu o jakiejś wielkiej sztuce – wystarczy podstawowa troska o to, co się sprzedaje i trochę szacunku dla potencjalnego kupującego.
I masz rację, nie każdy musi być ekspertem od fotografii, ale chyba każdy wie, jak zrobić zdjęcie, które choć trochę coś pokazuje. A co do opisów… no cóż, „mała usterka” to jak mówić, że w samochodzie „coś czasem stuka”, ale nie wiadomo co. Jakby to było takie trudne, żeby napisać dwa zdania więcej.
Widzę, że Ty podchodzisz do tego na poważnie – zdjęcia, filmiki, dokładne opisy. No brawo, tak to powinno wyglądać. Ale niestety, nie każdy ma taki profesjonalizm.
Ja sobie lubię zmieniać miejsce zamieszkania co jakiś czas, kilka razy w roku. Ogłoszenia z tym związane to jest kurwa mistrzostwo. Mam wrażenie, że piszą to osoby, które uwielbiają gawędzić z obcymi ludźmi bo są samotni, smutni lub chwilowo nie mają do kogo gęby otworzyć lub uwielbiają być wypytywani i proszeni bo po prostu chcą w ten sposób „poczuć się jak ktoś”.
– najem mieszkania bez zdjęcia lub „zdjęcia wyślę na maila dla zdecydowanych” (ja pierdolę kraby w wolnym czasie!?)
– najem mieszkania z jednym zdjęciem (róg łóżka i kawałek szafy lub jedno zdjęcie okolicy przez okno)
– „atrakcyjna lokalizacja” (dla kogo kurwa, pracowników przepompowni ścieków na granicy administracyjnej miasta czy studentów wydziału fenomenologii stosowanej na starówce?
– „droga do centrum zajmuje 7 minut” (spacerkiem w kapciach rozglądając się po okolicy i mówiąc „dzień dobry” nawet przypadkowym bezdomnym czy 7 minut spóźnionym o szesnaście godzin zardzewiałym Jelczem bez przeglądu napierdalającym z takim białym płynem do sosnowiekich croissantów i pianą na gębie kierowcy?
Te ogłoszenia przypominają dziki kapitalizm. „Ja, ja, ja, a inni, to chuj z nimi”. To się może zmienić, jeśli ludzie będą reagować tylko na normalne oferty, a nie na takich cymbałów. Ale czy tak będzie? Chuj wie.
A pierdolisz, jak się kupuje na olxach, allegro itp. to wiadomo że nie ma się hajsu na nowe. Więc wiesz.
Jesteś po prostu tępy i piszesz kompletne głupoty.
Znajdź fabrycznie nowy magnetofon Sony na przykład albo fabrycznie nową, zabytkową srebrną tacę.
To nie jest kwestia posiadania pieniędzy tylko tego, co ktoś chce kupić i mieć.
Tak na marginesie, wiele używanych urządzeń jest o niebo droższa od swoich, współczesnych odpowiedników.
Zanim coś napiszesz, rusz trochę mózgiem a raczej tym, co z niego zostało.
Sprzedam profesjonalnego,fabrycznie nowego Revox’a klasy Top Hi Fi dla konesera.
Jedyna wada to, przejechał po nim czołg.