Zacznę od tego, że trwa sesja… w chuj nauki, a ja się nie mogę skupić, miałam w pierwszym, semestrze super oceny, a teraz czuję, że zawaliłam jeden i brak mi już motywacji,kryteria stypendialne się zmieniły wiec i tak się nie załapie… Poza tym jestem myślami gdzie indziej… Mam chłopaka od 3 lat, dużo dla niego poświęcam, wracam do domu z oddalonego o 200 km Gdańska co tydzień, nie wychodzę ze znajomymi na całonocne imprezy, żeby nie musiał się denerwować itp a każdy wolny czas inwestuję w powrót do domu. A on? okazało się,że w jego nowej pracy tak mu się spodobało, że wyjeżdża sobie na integrację czyli pijaństwo i nie wiem co jeszcze ( wiadomo co się tam dzieje, w najlepszym wypadku będzie odsypiał 2 noce), zmieniam tez lokum, nie raczył nawet zaproponować pomocy z przewiezieniem rzeczy. Nie będę już głupią Julią poświęcającą się dla niego, zacznę wychodzić do ludzi niech będzie zazdrosny, a jak nie pasuje to trudno… widzę, że głównie ja się poświęcam, nie zdradzam, a z jego strony mam podejrzenia co do uczciwości… zawsze każdego odrzucałam, bo „mam chłopaka”, nie lecę też na kasę, a mimo to większych starań z jego strony, nie pamiętam kiedy dostałam głupiego kwiata… czy Wy mężczyźni lubicie zołzy? bo ja się staram, a nic z tego 🙁
Ogólna chujnia
2011-07-08 23:4331
61
Moja znajoma miała podobnie i na końcu się rozpadli,a ona przez niego nie zrobiła doktoratu. Jak to mówią: „Wszystko w swoim czasie”, potem miłości, teraz nauka.
Twarda bądź, nie minetka:D Postaw mu twarde warunki, zmuś do wysiłku, niech się zacznie chłopak starać, bo widzę ze za bardzo go rozpieszczałaś i się facet przyzwyczaił:) Z facetem trzeba krótko:) albo się podoba albo wypad:) i to tyle w tym temacie..pozdro