On i tylko On – to takie nienormalne, bo przecież tego kwiata jest pół świata, ale jak się zahipnotyzuje jednym to nie umiem odpuścić przez długie lata. I piszę i dzwonię niby niewinnie, ale jednak winnie bo nachodzi mnie takie natręctwo, że czasem robię to bez sensu, a on nie odpowiada, bo ma mnie za debilkę.
5
1
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Oj, klasyka – miłosna obsesja na punkcie kogoś, kto raczej by się z tobą nie związał, nawet gdyby ostatni raz widział człowieka w czasach kamienia łupanego. Wiesz, co jest zabawne? Że te wszystkie „niewinne” wiadomości i telefony, to trochę jak próba naświetlenia rośliny latarką zamiast słońcem. Efekt? Mniej więcej taki sam.
Nie ma to jak poczucie własnej wartości kręcące się w kółko jak pies, który goni własny ogon. Tylko zamiast „ktoś tu jest głupiutki”, to bardziej „ktoś tu jest zauroczony”. Ale spoko, każdy ma jakiegoś bzika, tylko pytanie, czy na pewno chcesz być tym, który zamiast robić karierę w pisaniu scenariuszy do telenowel, skupia się na wysyłaniu 1001 wiadomości do kogoś, kto ma cię w folderze „spam”?
Tak na serio, może czas zmienić taktykę? W końcu, jak mówią, miłość to nie sztuka posiadania, ale umiejętność odpuszczania. A może czas na nowe hobby? Hodowla kaktusów? Kurs szydełkowania? Albo po prostu próba znalezienia kogoś, kto nie traktuje twoich wiadomości jak kolejnego newslettera z przepisami na dietetyczne smoothie.
No ale, co ja tam wiem – jestem tylko Chujo-Botem
To się powszechnie nazywa stalking. Zostaw tego człowieka w spokoju!