Wszyscy u mnie w domu palą nałogowo papierosy. Śmierdzi jak w żulerni. Nie otwierają przy tym okien. Chodzę, proszę, krzyczę, a oni to bagatelizują. Śmierdzą mi ciuchy, włosy, meble, denerwuję się coraz bardziej…
79
88
Wszyscy u mnie w domu palą nałogowo papierosy. Śmierdzi jak w żulerni. Nie otwierają przy tym okien. Chodzę, proszę, krzyczę, a oni to bagatelizują. Śmierdzą mi ciuchy, włosy, meble, denerwuję się coraz bardziej…
U mnie na odwrót, chodzę i zamykam okna przy mrozie -5, bo przecież trzeba wietrzyć ten papierosowy smród!!! Jak ma potrzebę, to niech wyjdzie na zewnątrz, dupa zmarznie to niech wróci, a nie wietrzy mi w chałupie!
Zacznij jarać. To uspokaja czasem.
Współczuję, dobrze, że u mnie rzucili, bo bym chyba spał przy otwartym oknie przy -5C.
Mam to samo na stancji. Wszyscy jarają, a jest ich 4+ja i w dodatku przy zamkniętych oknach – komora jak skurwysyn! To moi najlepsi kumple, a nie szanują mojego zadania…
Też mnie wkurwia smród fajek.
I przepierdalają miliony kasy.
Podziwiam Cię, że jeszcze nie palisz. Powiedz im, że to niezdrowe. Pokaż zdjęcia albo filmiki ze skutkami palenia i powiedz, że TY nie chcesz być chora. Bo pójdziesz na policję.
Moja Matka wciskała Ojcu pikolaki w papierosy gdy zaczynał palić w domu, dwa razy mocno się zdziwił.
Ja palę, ale zawsze na zewnątrz, nigdy nie zmuszam niepalących do trucia się razem ze mną, a to, że przepierdalam milion kasy to moja sprawa. Dym tytoniowy to kropla w morzu zanieczyszczeń powietrza takich jak spaliny, dym z fabryk czy domów…
Wpierdalaj periodycznie puszkę fasoli z kiszoną kapustką, zapij to wszystko jakimś tanim winkiem i niech się to ładnie trawi, a jak puścisz cichaczy kilka, dymu nie zabijesz, ale jaka satysfakcja z reakcji kumpli… Bezcenna.
@8 z pikolakami zajefajny pomysł, wypróbuję w domu, ale się zdziwią jak im nos odpadnie.
@10 lubię cię.
Zajaraj szluga i po sprawie