Nie żebym był zwolennikiem PRL-u czy chujni lat 90-ych, ale jedno trzeba przyznać. Coca-Cola w szklanych butelkach. Pepsi, oranżada, nawet woda mineralna. Tak to wtedy wyglądało. Butelki można było sprzedać i producent mógł drugi raz nalać do nich napoju. Źle było. Kurwa, niech wszystko będzie plastikowe. Ale chuj, dziki kapitalizm, pazerne kurwy musiały naprodukować butelek, które walają się nawet po lasach. Śmieciarze to inna sprawa, ale część na pewno ruszyłaby dupsko do skupu za parę groszy. I gdzie jest ta pierdolona Unia? Jak trzeba rolnikom dojebać z dupy wzięte zakazy, bo ekologia, to nie ma problemu! A tutaj? Plastik jak był, tak jest. Chyba tylko coca-colę można kupić w szkle w sieciówkach. Bo oranżadę to już tylko w niektórych sklepach typu Społem. Czasem trafi się mineralna, przeważnie na jakimś zadupiu, gdzie nawet Zdziśka nie znają. Odpowiedzialnym za to gówno zabroniłbym wstawiania do mieszkań szklanych szyb. Do samochodów też. Jeśli plastik taki fajny, to na chuj wam szkło wy kurwy jebane! Idę srać, bo nie zdzierżę!
Pierdolony plastik
2023-04-02 13:256
2
Ja nie chcę pić z butelek plastikowych, do których wcześniej jakiś menel na pluł.
Jebać recykling do tak ważnych rzeczy!
Mnie irytuje, że jak teraz chce sobie kupić na święta jakieś zapasy to muszę nakupić słoiki.
Kurwa, czy oni nie mogą tych gołąbków albo fasolki najebać do plastikowych opakowań?
O! Jest fasolka w puszce, ale lepiej będzie jak kupię sobie słoiki, bo są tańsze (paradoksalnie jak dla mnie).
O co chodzi w końcu?
A pomyślałeś o ludziach spaślaku jebany januszu, że nie wszyscy mają te stare passaty?
Nie każdy może sobie do tego strupla wjebać ile chce zakupów co są bardzo ciężkie.
Plastik jest leciutki, i człowiek jak ma w ręku produkt plastikowy to wie ile waży faktyczna zawartość.
No tak janusz, ty jak zawsze chcesz się pokazać przed innymi januszami, że ciebię „srać”,
yyy to znaczy stać.
Nie jeżdżę passatem, w ogóle nie jeżdżę samochodem po zakupy, bo to strata nerwów i pieniędzy. Między innymi dzięki temu jestem szczupły, w przeciwieństwie do Ciebie. Przyznaj wieprzu, że na samą myśl o przyniesieniu do domu dwóch butelek coli i chleba masz stan przedzawałowy. Nie jest kurwa tak, tuczniku?
Nie, nie jest.
No dobra to urządźmy sobie konkurs:
Jak blisko masz ten sklep?
I ile bierzesz zakupów na raz?
Za ile kasy?
Ile masz tam plastiku?
Samochodem nie jeździsz, bo kurwa nie masz auta?
Pisze się z ciebie z małej litery, albo nie pisz wieprzu.
Rybki albo akwarium!