Wyszedłem dziś po południu do sklepu. Temperatura zrobiła się nieco bardziej ludzka, bo -3 a nie -15 + wiatr, więc wylazłem z nory, kiedyś w końcu trzeba. Trasa raptem 800 metrów w jedną stronę. No dwie ulice… Żaden problem, nie? Doczłapałem do przejścia dla pieszych. Do sklepu zostało mi 100 metrów. Przejście jest przedzielone wysepką. Przeszedłem pierwszą część jezdni, dotarłem na wysepkę, zatrzymałem się, bo jechał samochód. Facet był uprzejmy, zatrzymał się. No to przechodzę. I, jak zwykle w takich wypadkach, lekkim biegiem. Normalnie żaden problem, jak zwykle… Gdyby nie to, że o tej porze roku część tej pierdolonej ulicy, bliżej krawężnika, gdzie nikt nie jeździ i nikt nie posypie, pokrywała warstewka lodu. Ale o tym sobie przypomniałem po pierwszym kroku -po starcie do przebiegnięcia tej zasranej ulicy. A wiecie czemu sobie przypomniałem? Tak jest. Prawidłowo. Bo po wspomnianym pierwszym kroku wyjebałem się, lądując na czworaka z wypiętą wysoko dupą jak dziwka, która się klienta przez tydzień nie mogła doczekać. Nic tylko zapiąć idiotę od tyłu… Ergo: zrobiłem z siebie idiotę, łapy sobie poobdzierałem i tylko patrzeć, jak na prawie nowych jeansach wyjdzie dziura na kolanie. Dobrze, że nic sobie nie złamałem przy tym. A wszystko przez to, że człowiek działa automatycznie, z nawyku, nie myśląc, co robi, bo przecież „zawsze tak robił”, no i przez ten zasrany, pierdolony lód.
Pierdolony lód i takie same nawyki.
2016-01-05 20:3622
41
Nawet nie wiesz goju ile dla nas dobrej roboty zrobiła ludzka głupota zbierając piękne żniwo i wyręczając nas w depopulacji(więcej oszczędzonej kasy, mniej pracy włożonej przez specjalistów blalba),dzięki niej mniej gojów chodzi po świecie co niezwykle cieszy naród wybrany który odlicza do apokalipsy i zagłady całego narodu gojowskiego
„wyjebałem się, lądując na czworaka z wypiętą wysoko dupą jak dziwka” – Może jakiemus gejuszkowi spodobała sie Twoja wysoko wypięta zgrabnie dupcia 😀 hahaha nieźle ziomuś 😀 się uśmiałam :p
że ja tego nie widziałam…uhahahaha
Gdybyś zarabiał 18 tysi netto miesięcznie i był kierownikiem Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, to nie wypierdoliłbyś się jak frajer na ulicy, patałachu jebany, bo po mieście szosowałbyś Volkswagenem Golfem III – cudem niemieckiej inżynierii motoryzacyjnej. Tak, patałachu. Każdy szanujący się obywatel Cebulandii ma, bądź przynajmniej posiadał kiedyś w swojej stajni ten wóz. Koszty eksploatacji praktycznie zerowe, a jeśli ktoś pracował w charakterze kierowcy ciężarówki, bądź miał znajomego z tej branży, wersja w TDI była wręcz obowiązkowa. Niby nie każda morda pasuje do Forda, ale czytając twój żałosny wpis, Pan twój domniema, że zza kierownicy Golfiacza tym bardziej nie prezentowałbyś się najlepiej. Zresztą, ten wóz nigdy nie szedł w parze z ofermami losu. Psułbyś tylko renomę. Więc jeśli naprawdę chcesz coś sensownie zmienić w swoim życiu, to trzy stówy do łapy i zapraszam do naszego zakładu. Jako życiorys wystarczy nam to, co opisałeś powyżej, ofermo pierdolony. Chodniki z baraków do hal są zawsze odśnieżone, bo nasi robole wychodząc z/do pracy, mają obowiązek zapierdalać z łopatą w grabie, bądź sypać sól. Jak wychwycę na przyzakładowej kamerze, że któryś robi pusty przebieg, to w nagrodę następnego dnia zapierdala na taśmie podkręconej o 10% / Mesio P.S. Zapomnieliście podnieść się z kolan, głupie kurwy. Pozdrawiam, Meś
dziura na kolanie modna dżinsy bez dziury nie do przyjęcia 😉
Urób mase lub zrób doktorat to pomoże na automatyczne nawyki lub idz na taśmę zapierdalać z podwójną wydajnością do mesia
@4. I znów się pod Pana swego, Mesia, podszywasz, patałachu? Co? Odśnieżanie na akord tych trzech hektarów wokół willi (za dwie bańki) Pana twojego nie wyleczyło ze skłonności? Dobrze, dostaniesz mniejszą łopatkę… A jak nie poskutkuje, to Pan twój, zastosuje zmodyfikowaną metodę Euromeblarza (Przy okazji, Pan twój, Mesio, dziękuje za świąteczną pocztówkę z Australii. Pan twój wie, E-Meblarzu, że to Photoshopem robione, ale intencja pamięci się liczy…), albowiem zamiast zamiatać trociny na wietrze, będziesz odśnieżał przy włączonej maszynie do śniegu. Nim skończysz, pchlarzu, jeśli w ogóle skończysz, to nie będziesz w stanie nawet się podetrzeć, a co dopiero korzystać z myszy i klawiatury. /Mesio PS. A jak wkurzysz Pana swego, to wieśwagen na opakowania naszych konserw pójdzie. I to na twoich oczach. No. Przeproś Pana swego, pałkę ucałuj i nie czyń tak więcej.
Przeprosiny u Pana mego, Mesia udały się nadzwyczaj dobrze. były namiętne pocałunki, szampan i czekoladki, miód zlizywany z naszych podnieconych do białości pałek i bezpieczny seks najwyższej jakości. Potwierdza się powiedzenie, że nie wielkość się liczy a jakość… Jeszcze raz dziękuję ci, Mesiu za lawinę rozkoszy.
po ch.. wylaziles z domu 🙂
To może mi teraz zrób loda…
@8 Gdybyś rzeczywiście zarabiał 18 tysi netto miesięcznie i popierdalał Volkswageniaczem Golfem III, to stać by cię było chociaż na odrobinę finezji i polotu, ty smutny jak pizda patałaszczu. W nagrodę jutro na taśmie zwiększoną wydajnością popiszesz się Panu podrabiaczowi swemu, co najmniej 20-procentową. A po pracy, w ramach resocjalizacji lojalniczo-pracowniczej, Pan twój zabierze cię na wycieczkę, po lesie. Nie będzie to co prawda piesza wycieczka turystyczna, aczkolwiek emocje będą gwarantowane – tylko ty, solidny postronek, Golfiacz i ja.
Nie przesadzaj,każdy się kiedyś przewraca