Kurwa. Zachciało mi się skończyć jebane w dupę prawo na super renomowanej uczelni. Na studiach nabawiłem się nerwicy a po studiach problemy z pracą wpędziły mnie w depresję. Ale po kolei. Skończyłem liceum grubo przed kryzysem więc jeszcze w czasach gdy nie śmiano się powszechnie z „humanów”. Niemniej było wiadomo że sensownych kierunków po tym jest mało. Jedną z forsowanych opcji było prawo. Ja chciałem na historię ale ostatecznie ze względu na perspektywy poszedłem na to zasrane prawo. Studia były horrorem w chuj. Wieczna nerwówka czy zdam czy nie zdam; czy skończę rok; czy nie polecę zupełnie ze studiów jak 1/3 roku. Dwa warunki zaliczyłem po drodze. Gdy moi znajomi z zarządzania czy filologii balowali, ja kułem kodeksy. Po wszystkim i tak oni mają lepiej z robotą. Mi więcej się oferuje jeśli chodzi o wynagrodzenie ale z każdej roboty wylatuję po max roku. Kompletnie się nie nadaję pod względem osobowości. Nudzi mnie też to chujstwo na potęgę. Często robię drobne błędy. Najpierw mi przez to 3 razy nie zaoferowano pracy po praktyce tylko wypierdalaj, nie przedłużano umów o pracę, raz wyrzucono. Teraz gdy zrobię tylko drobny błąd – jestem obsrany po uszy że mnie znowu wyjebią. Ja pierdolę. Ludzie nie idźcie na „przyszłościowe” kierunki jeśli coś Was nie kręci. Róbcie to co kochacie. Może bym mniej zarabiał ale byłbym szczęśliwy. A tak mam ochotę zdechnąć. Najgorsze że nic nie umiem poza tym jebanym w dupsko prawem więc nie mam pomysłu co mógłbym robić. Nowe studia nie wchodzą w grę bo musiałbym X czasu spędzić na jakichś bezpłatnych praktykach czy innym chujstwie. Chyba musiałbym w totka wygrać żeby mieć na to hajs. Pojebany rynek pracy w Cebulandii skutecznie uniemożliwia zmianę zawodu. Ja pierdolę.
Pizda z pracą
2016-01-27 21:52109
30
§ 4. Goje — to barany Goje to stado baranów, my zaś jesteśmy wobec nich wilkami a wiecie wszak, co się staje z owcami, kiedy do owczarni wkradną się wilki. Zamkną oni oczy jeszcze i z tej przyczyny, że obiecamy im zwrot wszystkich odebranych swobód po zwyciężeniu wrogów pokoju i pokonaniu wszystkich partii. Czy warto wspominać o tym, jak długo oczekiwać będą tego zwrotu? § 3. Kontrola prasy Żadna wiadomość nie przedostanie się do społeczeństwa bez kontroli naszej. Cel ten osiągamy już obecnie w ten sposób, że wszelkie nowości wydawnicze otrzymywane są przez kilka agentur, które centralizują ruch wydawniczy świata całego. Agentury te będą wówczas wyłącznymi naszymi instytucjami i będą ogła- 54 szały tylko to, co my im wskażemy. Jeżeli obecnie potrafiliśmy zawładnąć mózgami społeczeństw gojów do tego stopnia, że wszystkie prawie patrzą na zdarzenia światowe przez kolorowe szybki okularów, które my im zakładamy, jeżeli obecnie nie istnieją dla nas w żadnym państwie przeszkody, tamujące drogę do tak zwanych przez głupotę gojów tajemnic państwowych — to także będzie wówczas, kiedy zostaniemy uznanymi władcami świata w osobie naszego władcy wszechświatowego. Powróćmy do przyszłości prasy: ktokolwiek będzie chciał zostać wydawcą, księgarzem, drukarzem, będzie zmuszony wyjednać sobie dyplom odpowiedni, który w razie wykroczenia będzie niezwłocznie odbierany. § § 4. Pornografia i przyszłość słowa drukowanego W krajach uważanych za stojące na czele, stworzyliśmy literaturę szaloną, brudną, wstrętliwą. Przez czas pewien po objęciu władzy będziemy popierali rozwój tej literatury, by uwypuklić kontrast programów i głosów, które zbiegną z wyżyn naszych. Mędrcy nasi wychowani do kierowania gojami, będą układali nowe projekty, artykuły, przy których pomocy będziemy wpływali na umysły, kierując je w stronę wybranych przez nas pojęć i nauk. § 1. Całkowite zniesienie autonomii (samorządu) uniwersytetów Aby zniszczyć wszelkie siły zbiorowe, oprócz naszej, unieszkodliwimy pierwszy stopień zbiorowości, czyli uniwersytety, przekształciwszy je w kierunku nowym. Dyrekcja ich i profesorowie będą przygotowani do zawodu swego przy pomocy tajnych szczegółowych programów działania, od których nie będą mogli odstępować bezkarnie. Profesorowie będą mianowani ze szczególną oględnością i w zupełności zależni od rządu. § 17. Alkoholizm, klasycyzm, prywata Spojrzyjcie na odurzone wódką zwierzęta, do której użycia nadmiernego prawo otrzymywane jest razem z wolnością. Czyżbyśmy mieli pozwolić, by i „nasi” doszli do podobnego stanu? Narody gojów odurzone są przez napoje wyskokowe. Młodzież ich zatraciła inteligencję wskutek klasycyzmu i wczesnej rozpusty, do której podjudzana była przez agentów naszych w postaci guwernerów, lokajów, guwernantki w domach zamożnych, kelnerów i kobiet naszych w miejscach rozrywek gojów. Do liczby ostatnich włączam również tak zwane „damy z towarzystwa”, które są dobrowolnymi naśladowczyniami tamtych pod względem zbytku i rozpusty.
Śmiali się kiedy szedłem na europeistyke… teraz ja śmieje z nich kkiedy daje im mniej keczeapu do frytek.
– Jak poznać studenta prawa? – Sam ci powie.
Zawsze się znajdzie praca dla niewolnika takiego jak ty goju w naszych obozach pracy w całej europie i świecie(w szczególności w usraelu),ale do tego trzeba mieć tężyznę fizyczną,wytrzymałość(w tym psychiczną ponieważ świadomość bycia niewolnikiem wpędza gojów w rozpacz,depresje i powoduje u nich nierzadko myśli samobójcze przez co spada wydajność w naszych obozach pracy przymusowej),ale nasza propaganda wpoiła ci że każdy może żyć łatwo,lekko i przyjemnie,wystarczy tylko chcieć aż w końcu zderzyłeś się z twardą rzeczywistością która postawiła cię do pionu i dlatego stękasz i narzekasz,ale w końcu pan żyd wszystkimi dostępnymi środkami zmusi cię do tego i się nie wywiniesz
Poznaj leciwa panią sędzinę lub prokurator. Zrób jej parę razy dobrze a ona załatwi Ci stosowna aplikację, I niebawem będziesz podpierdalał w todze za gruby hajs. Czy ty człowieku spadłeś z marsa i nie wiedziałeś, że jedyny sens kończyć prawo to gdy się ma odpowiednie geny (znaczy prawników w rodzinie) lub znajomości tak aby po studiach dostać się na aplikację? Jak przez pięć lat studiów się o tym nie dowiedziałeś to może rzeczywiście nadajesz się tylko do maksraka.
„Pojebany rynek pracy w Cebulandii skutecznie uniemożliwia zmianę zawodu.” Gówno prawda, patałachu, na naszej taśmie w Łódzkim Wydziale Fabrycznym miejsce się znajdzie. A jak u nas coś spieprzysz, to nie będziesz miał problemów z szukaniem nowej pracy, bo po prostu zapuszkujemy cię i pójdziesz na półki w dyskontach. /Mesio PS. Poza tym dla takich jak ty są też inne możliwości: możesz zostać tirówką, drag queen, lokalną wiejską gwiazdą porno, wydawać frytki w McDonaldzie… Bylebyś się nie zahaczał w jakiś marketingach telefonicznych, bo Pan twój, Mesio, wkurwu dostaje za każdym razem, jak taki patałach do niego dzwoni z nową super-ofertą garów za 5 koła cebulionów. I zaprawdę Jego LPE „Muminki” cię „wyśledzą, zajebią i zjedzą” po pierwszym takim telefonie…
Aż tak nie psiocz na swoje wykształcenie. Przynajmniej się na czymś znasz (i to niszowym), a nie czeka Cię 40 lat popierdalania w fabryce na taśmie za 500euro.
w zasadzie jestes jebany nieudacznikiem dlatego witaj w kraju cebuli. Nadajesz się na prezesa. Gruz kolego gruz.
wyluzuj, nie myli się tylko ten co nie pracuje, błądzić rzeczą ludzką
pozwij ich do sądu..
Ludzie nie idźcie na „przyszłościowe” kierunki jeśli coś Was nie kręci. – Nie dalo sie tego lepiej ujac, ja bylem na architekturze, polowa osob nienawidzila rysowania i dostawala drgawki jak mieli cos zaprojektowac, ale poszli bo przeczytali na internecie ze architekt duzo zarabia albo slyszeli od znajomych, ze tylko pieczatki podbija i bierze hajs. Zenada jak skurwysyn
„Rabin Owadia Josef, duchowy przywódca partii Szas wchodzącej w skład koalicji rządzącej Izraelem oznajmił, że „goje rodzą się po to, by służyć Żydom”. – Po co goje są tak naprawdę potrzebni? Będą pracować, będą orać, będą zbierać plony. My zaś będziemy tylko siedzieć i jeść jak panowie – zapowiedział rabin podczas przemówienia w synagodze. Potem porównał osoby, które nie są Żydami do… zwierząt pociągowych – pisze „Rzeczpospolita.”
Ale dlaczego oskarżasz Polskę za Twoje wybory?
Kurwa stary, 5 dawidowych, mam niemalże kreska w kreskę to samo gówno. Najpierw skończyłem studia ze zrytą głową, depresja, nerwica i chuj wie co jeszcze, marnując 5 lat życia, a teraz tułam się po pierdolonych etacikach i przechodzę przez to co ty. Studia nowe może by i jakimś tytanicznym wysiłkiem weszły w grę, kosztem poziomu życia bezdomnego, ale do kurwy nędzy, w tym pierdolonym kraju to te uczelnie są gówno warte. Skończyłem jedną z top5 w PL i taki sam syf jak na innych, a prestiż minimalnie większy. Nosz ja pierdolę, chyba to wszystko rzucę w pizdu i pojadę zmywać u Brytoli, lepsze to niż się użerać na tym padole łez. A co do zawodu to chyba pozostaje dokształcać się na własną rękę w jakimś IT czy innym ogrodnictwie i jebać te wszystkie zawody gdzie potrzeba hehe ważnego hehe papieru uczelni, że skończyłeś kierunek, bo inaczej się nie nadajesz.
Też to gówno skończyłem, też na renomowanej uczelni, wówczas najlepszej w kraju, i mam dokładnie takie same odczucia co do tych studiów i perspektyw po nich. Ja mam to szczęście, że raczej nie miałem dużych wpadek i nigdy mnie nie wyrzucono, ale uważam, że to praca generalnie nisko płatna w porównaniu do ilości godzin, jakie każe się pracować, stresująca, wymagająca użerania się z nieprzyjemnymi klientami oraz często niewiele bardziej sympatycznymi „kolegami i koleżankami”, i ogólnie chujowa. Łączę się w bólu, dzisiaj też wybrałbym jakąś oryginalną filologię albo chill na sgh.
Zawsze możesz zamiatać trociny u europrezesa,bądź pakować zdechłe koty do konserw u mesia…
zostań fryzjerem albo kucharzem
Spróbuj zrobić aplikacje. Wiem, że chujnia z wypłatą później ale to już krok do przodu. Idź na kursy przygotowawcze, wiem kosztują w pizdu ale jak będziesz biadolił i tak niczego nie zmienisz. Masz ponad 7 miesięcy
Kursy przygotowawcze na aplikacje są dla frajerów. Biorą tam ciężką kasę za to , co można zrobić samemu w domu- czyli wryć na blachę około 50 ustaw, niektóre z nich np kc, kpc, ksh mają po kilkaset stron. Mimo to egzamin nie jest zbyt trudny i zdaje go około 50% kandydatów. Sam zdałem na aplikację radcowską, ale nie mogąc dostać pracy w zawodzie, zrezygnowałem z niej.
Pewnie marne pocieszenie dla Ciebie ale jestem w podobnej sytuacji. Nie kończyłem co prawda prawa ale kierunek techniczny, po którym udało mi się znaleźć zatrudnienie i tak grubo po studiach i to na farcie, bo akurat jedna z pracownic poszła na urlop macierzyński i wychowawczy.
Po przepracowaniu roku doszliśmy z szefem do wniosku, że nie ma sensu mnie tutaj trzymać,choć ja po 2 miesiącach miałem już wątpliwości ale sobie myślę-nie poddam się, wstyd jak cholera odejść tak szybko. Też w cholerę wysiłku, potu i nerwów kosztowały mnie studia ale wtedy przynajmniej miałem determinację aby je skończyć, bo wierzyłem, że dyplom da mi możliwości zawodowe. Wkrótce okazało się, że gówno mi dał po za nadzieją na lepsze jutro a nadzieja matką głupich. Zderzenie z zawodem było dla mnie jak ze ścianą-ciągła presja, rano dobrze nie wstałem już miałem skurcze żołądka, w pracy każdy miał mnie w dupie, zanim się o coś spytałem zastanawiałem się godzinę czy warto, wiedza zdobyta na studiach pomogła mi może w 40% problemów z jakimi się tam spotykałem. Zacząłem popalać, pojawiały się stany nerwicowe…teraz prawie 4 lata miną od zdobycia tego ślicznego oprawionego papierka. I co? -i gówno, czuje się wypalony psychicznie, sfrustrowany, nie mam ochoty na rozmowy z ludźmi zarówno a zwłaszcza z rówieśnikami-bo o czym tu gadać? Oni przynajmniej mają predyspozycje fizyczne, by zapierdalać po 10 h dziennie a ja co mam?-stracony czas, zszargane nerwy i tysiące straconych włosów. Gdybym nie miał najbliższej rodziny odesłał bym się już dawno na tamten świat a tak sumienie mi nie pozwala.
Haaa. U mnie to samo. Też skończyłem to jebane prawo i to był największy błąd mojego życia. Ja nawet nie miałem zamiaru szukać jakiejś pracy po tym bo wszędzie gdzie byłem to oferowano mi albo pracę za frajer albo za 500 zł pod stołem. Za tyle to sobie huju jeden z drugim sam pracuj.. Próbuję się przekwalifikować i na razie jest nieźle – na pierwszej rozmowie o pracę w nowym zawodzie zaproponowano mi tyle że większość ludzi zapierdalających na tych patałachów na aplikacji może tylko pomarzyć …. ja pierdole co za zjebany kraj.
zwal konia a dojdziesz do celu