Najgorsze uczucie człowieka myślącego? Poczucie własnej przeciętności.
Chyba nic nie przygnębia mnie tak jak widmo przeciętności. Jeśli nie jesteś w żadnym stopniu wyjątkowy, nie wyglądasz wyjątkowo, nie masz wyjątkowego talentu, nie urodziłeś się w wyjątkowym kraju, nie masz wyjątkowych umiejętności, ani nie masz większego celu w życiu, na zawsze pozostaniesz tylko małym szarym człowieczkiem, o którym świat nigdy nie słyszał, ani nigdy nie usłyszy.
57
7
Jedyne co ci pozostaje w takiej sytuacji to zapodanie sobie w kakao.
poproś o to samo swojego ojca cwelu
Ja tam jestem szarakiem i mam to w dupie, pasje mam, nudne czy ciekawe, kogo to obchodzi? Nie szukam poklasku czy czegoś poza przeciętnością, dobrze mi jak jest i mam wyjebane na innych.
Ja zawsze marzyłem o tym, żeby być Japończykiem. Wtedy mógłbym do woli posuwać śliczne japoneczki.
Tak jak posuwasz Polki? haha no to tak, nie posuwasz…
Debilu, jedź do Japonii i posuwaj, albo lepiej do Chin tam laski lubią europejskie chuje bo duże a czarnych się brzydzą.
Psst… I tak możesz;)
Jak nie chcesz być przeciętny to rób karierę a nie marudzisz na chujnii.
Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
To zrób wszystko by nie być przeciętniakiem.
W dupę se wsadz konsolkę frajerze!
A ja nie mam potrzeby zaistnienia gdziekolwiek czy w czymkolwiek, nie szukam atencji, byle po prostu ludzi dali mi spokoj, co się też nie dzieje. Najgorsza nie jest przeciętność, tylko brak świętego spokoju
To ja ci powiem co mnie wkurza. Mianowicie to że nie mogę wyjść ze swojej formy. Jest jakaś bariera nie do pokonania której nie mogę przebić od lat i nie wiem jak to zmienić. Bardzo mi przykro z tego powodu. Cierpię.