Witam wszystkich. Jak się żalić to się żalić. A co! Wkurza mnie to, że jestem podejrzliwa i to z każdym dniem chyba coraz bardziej. Wszędzie dopatruję się drugiego dna, WSZĘDZIE! Nie wiem czy to przez moją pracę, gdzie szef uśmiecha się od ucha do ucha do człowieka, a potem obgaduje go do innych i to jeszcze w taki sposób, że zaraz dochodzi do obgadywanego, przez to pilnuję się co do niego mówić, ALE równocześnie pilnuję się wśród znajomych… kontrola na całego! Nie mogę swobodnie wypowiadać swoich myśli, bo czuję, że ktoś zaraz mnie chwyci za słówko i będę musiała się z tego tłumaczyć. Wszędzie widzę fałszywość.. w uśmiechających się do mnie kolegach z pracy, ze studiów. Pracuję w obsłudze ruchu turystycznego, gdzie uśmiech i opanowanie to podstawa, nawet jak turyści z przekleństwami jadą po Tobie, może dlatego ze sztuczną życzliwością podchodzę do wszystkich? Coraz bardziej zaczynam się czuć fałszywa i nieszczera. Rozmawiam z człowiekiem i słyszę to co chcę słyszeć – słyszę, że kłamie i nie chce powiedzieć, przyznać się, że mu nie wychodzi, że jest nieszczęśliwy. Chyba, że mam taki zajebisty dar do wykrywania ludzi mówiących prawdę i kryjących się za maską. Analizuję, myślę nad mało istotnymi rzeczami, przejmuję się pierdołami, które i tak nie mają większego wpływu na moje marne życie. Siedzę na fejsie, oglądam jakieś powalone strony wiochy i kwejka, marnuję czas, zamiast siąść i przeczytać książkę, albo pojeździć na rowerze. Głupieję chyba od tego wszystkiego, rozum zanika i zaczyna śmierdzieć z uszu, bo się ma przez to wszystko nasrane do głowy. Oprócz rozkminiania nad pierdołami non stop myślę o kolesiu, u którego i tak wiem, że nie mam szans, bo on może wybierać i przebierać w pannach. Jestem święcie przekonana, że jakbym mu powiedziała o tym, to kosz byłby murowany. Dowiedzieli by się znajomi i pośmiewisko na całego… sajonara wszystkie wspólne i wyluzowane imprezki. Dlatego będę milczeć i czekać aż on znajdzie swoją lubą, a ja tylko utwierdzę się w przekonaniu, że nie warto by było w ogóle startować. Szkoda tylko zmarnowanego czasu. I takie to życie jest. Chyba jedyną radą jest OLAĆ TYCH WSZYSTKICH SKURWWWCZYBYKÓW, znaleźć pasję i oddać się jej.. a miłość? chyba nie istnieje. 23 na karku i dalej sama… czemu? Bo w myślach zapatrzona w niego, odrzucająca wszystkich innych, lęk przed działaniem ogłupia i sprowadza do zamknięcia się w sobie i nie przyznawania się, że ma się jakieś uczucia. Po co człowiekowi uczucie i potrzeba afiliacji. Żylibyśmy sobie, w takiej nicości, nie?
Podejrzliwość i cała reszta
2011-07-08 23:4336
61
Powiedz mu co czujesz, zagadaj, poflirtuj z nim . Każda kobieta jest atrakcyjna i sexowna :D. Lepiej spróbować i żałować, niż żałować że się nie spróbowało i mieć wyrzuty sumienia do końca życia, a skąd wiesz że da Ci kosza ?, tego nigdy nie możesz być pewna :), może akurat szuka dziewczyny takiej jak Ty?, w końcu raz sie żyje co nie ?. A jeśli nawet da Ci kosza, to będziesz wiedzieć na czym stoisz , najgorzej jest żyć nadzieją , niema nic gorszego niż niepewność. Co Cie nie zabije dobrze zrobi Ci jak śpiewa Ewka 🙂
Co cie obchodzą znajomi, jak cię wyśmieją, to to nie są znajomi, tylko grupa zjebów i przychlastów , nabijająca sie z kogoś, kto chce spełnić swoje pragnienia. KOCHANA 😉 olej ich, to jest Twoje życie, nie ich, nikt z nich nie czuje tego co Ty , to jakim prawem mają mówić Ci jak masz żyć?
Pozdrawiam i trzymam Kciuki za Ciebie 🙂
Sławek lat 21.
Ps. a prace to postaraj się zmienić, lepiej zarabiać mniej, a w lepszej atmosferze niż mieć zryty beret.
Wiesz takich osób jak Ty jest więcej. Naprawdę nie jesteś sama. W dodatku wszyscy mają tendencję do obniżania własnej wartości i idealizowania innych. Jeżeli chodzi o chłopaka to posłuchaj małej sugestii, zasugeruj mu delikatnie, że go lubisz, porozmawiaj z nim, jeżeli wiesz, że facet się czymś interesuje, coś lubi, to postaraj się to wykorzystać i połączyć ze sobą. Wiem łatwo się mówi, ale moja obecna dziewczyna zrobiła dokładnie tak samo, wiedziała, że lubię jeździć, więc zaproponowała wspólny wyjazd. Nie musisz padać na kolana i wyznawać mu miłości, jeżeli zrobisz lekki gest w jego stronę, uświadomi sobie, że go lubisz i jak będzie zainteresowany wykona ruch. No albo… z drugiej strony, po jednej z imprez ze znajomymi, wyjdźcie razem, i jeżeli masz psa to możesz go poprosić aby poszedł z Tobą go wyprowadzić bo jest noc (np. 3 rano :P), musisz z nim wyjść a nie chcesz sama chodzić po parku 😛 A potem masz już z górki, sposób działa na 100% 🙂
Hehe – współczuję – twoim przyjaciołom, że mają taką podejrzliwą i fałszywą osobę przy sobie. Hehe – 23 lata i boisz się, że „nadal” sama. Ja mam 31 lat i też jestem sam – kiedy mam ochotę, a kiedy nie mam, to znajduję sobie jakąś słodką kobietkę. Jest mi tak dobrze i mam wyjebane na wszystko i wszystkich. W każdej chwili mógłbym znaleźć sobie kogoś na stałe. Ale po chuj? Obecnie (nie w tym momencie, ale tak ogólnie) posuwam 34-letnią koleżankę i Jej 17-sto letnią siostrę. I każda z Nich myśli, że z Nią będę. A mi zależy tylko na ich słodkich cipeczkach. Dzisiaj. A jutro może na motocyklowej wyprawie przez Azję.
Coraz bardziej uprzedzam się w przekonaniu że kobiety to są po prostu pierdolnięte umysłowo.
czemu twierdzisz, że nie masz u niego szans? Tak może pisać 15-latka, ale nie 23-letnia kobieta! Ponoć jest równouprawnienie, więc podbij do niego.
Na karku to Ty masz krosty.
23 lata i pusty łeb, niestety. Współczuję.