Ostatnio zauważyłem, że na mojej ulicy została otwarta hurtownia żwiru, wypożyczalnia taczek i przyczepek samochodowych. Kupiłem dom, robię remont generalny całości. Zaczynają mnie lubić sąsiedzi. Jeden przyszedł, żeby pożyczyć kilka taczek żwiru. Od razu pożyczył taczkę do żwiru. Wracam z pracy, a rodzinka przychodzi do mnie z prośbą żeby przetransportować im mebelki, bo mam 3 samochody i jeden duży z hakiem. Żona sąsiada mówi, że potrzebny im tylko samochód, bo przyczepkę już mają. A sąsiad do niej: ale ty głupia jesteś, przecież ta przyczepka to jest pożyczona (ode mnie).
Niedługo będą przychodzić po żarcie dla psa nieroby.
61
58
To po chuj im pożyczasz, skoro nie chcesz? Jak jesteś żyd to im po prostu powiedz, a nie z bólem dupy się uśmiechasz. Przynajmniej ujdziesz za odważnego.
Dobry zwyczaj – nie pożyczaj. Ot co.
Daj palec…
U nas zawrze żuli odwozimy na taczce do domu to taka ich prywatna taksówka.
niepotrzebnie byłeś taki przyjazny dla sąsiada, który przyszedł po żwir. Zobaczyli, że mają teraz z kogo doić. I póki się nie wyprowadzisz, albo nie powiesz im ostro żeby się odpierdolili, to tak będzie do samego końca, i to z coraz większym natężeniem. Trzym sie.
Nie taczkę tylko toczke…
Nie będzie tak źle, trochę asertywności kolega wykaże i będzie dobrze… idę bo mnie sranie dusi.
No mnie też sranie dusi jak to czytam 🙂 Też mi chujnia.
No z asertywnością nie jest lekko. Łatwo się mówi komentującym cwaniakom. Jednak konieczne musisz to zrobić. Sam widzisz, że oni się nie wstydzą pożyczać więc TY się nie wstydź odmówić.
nie jestem cwaniakiem tylko naprawdę mnie sranie dusi. Dusiło..
Heh. Musisz odwrócić sytuację na swoją korzyść. Ja kiedyś pożyczyłem kumplowi na wakacje auto ze zjebaną uszczelką pod głowicą, a później zwaliłem, że to niby jego wina. No i przytuliło się 2 tysie na naprawę 🙂 . Już więcej nie pożyczał 🙂