Praca.

Boje iść do pracy. Nie jestem nierobem. Mam 29 lat. Od 18 stki sam się utrzymuje. Problem w tym że średnio od jakiś 5 lat utrzymuje pracę parę miesięcy i L4 albo w ogóle psychiatryk z załamaniem nerwowym. Najciekawsze jest to że na początku w każdej pracy idzie mi super. Ja jestem z niej zadowolony a pracodawcy ze mnie. Po pewnym czasie coś mi się przestawia w głowie i po ośmiu godzinach czuję się jakbym siedział w tej pracy od tygodnia non stop. Zegar w pracy stoi w miejscu i przyspiesza gdy z niej wychodzę. Przez pierwszy miesiąc po pracy ćwiczę na siłce a potem przedzieram się po krzakach nad rzeką (jestem wedkarzem) i rano ide z uśmiechem do roboty ani trochę nie zmęczony. Teraz pracuje już ponad dwa miechy w jednej firmie i nawet ogolić mi się nie chce gdy z niej wracam. Jestem psychicznie wycieńczonym staruszkiem. Masakra.

10
5

Komentarze do "Praca."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Sam się utrzymujesz tzn. mieszkasz u mamusi i kupujesz sobie sam parówki i jogurt, które trzymasz w jej lodówce czy w wieku 18 lat wyprowadziłeś się od rodziców? Pytam bo zaobserwowałem wśród znajomych ogromną liczbę ludzi, którzy idą na swoje poprzez remont piętra w domu rodzinnym. Nazywam takie zjawisko – „usamodzielnienie bezobjawowe”.

    12

    0
    Odpowiedz
    1. Chooja Ci ściska z zazdrości o to piętro?

      3

      3
      Odpowiedz
    2. Nie kurwa, mając coś gotowego i bez placenia haraczy, zeby cos odpicować. Specjalnie bede bral kredyt i płacił haracze obcym, bo sobie pojeby twojego pokroju tak wymyslili, co? Nie bede sie żyłować jak moge mieć coś szybszego i latwiejszego do zrobienia.

      2

      3
      Odpowiedz
      1. Jesteś nieudacznikiem i śmieciem, do faceta Ci daleko.

        Normalnym jest budowa swojego domu, a nie pierdzenie dorosłym gdzie srałeś jako małe dziecie.

        3

        2
        Odpowiedz
        1. Przez tysiące lat członkowie rodzin mieszkali wspólnie albo bardzo blisko, zajmując się swoimi ojcowiznami z pokolenia na pokolenie. Rodzina trzymała się razem i to było kurwa normalne. To współczesne poniżanie innych bo nie chcą uciekać od swoich bliskich jest chore, a zyskuje na tym tylko banda chciwych deweloperów, psychiatrów sprzedających pigułki na samotność i wszelkiej maści ścierwo któremu zależy najbardziej na tym żeby człowiek był nieszczęśliwy i samotny, byle zarobić więcej kasy. Już lepiej być nieudacznikiem i śmieciem.

          6

          2
          Odpowiedz
        2. Oczywiście budowa domu w najlepszym wypadku na kredyt.
          Pracujesz w banku, lichwiarska gnido pazerna?

          2

          1
          Odpowiedz
      2. „Nie bede sie żyłować jak moge mieć coś szybszego i latwiejszego do zrobienia”

        To jest kurwa jedno zdanie, które podsumowuje 95% ludzi urodzonych w latach 80 tych. Zygmunt Antydzidzia z domu Nunczako

        1

        0
        Odpowiedz
  3. Piotrek, obudź się! Zesrałeś i obrzygałeś się! Całe łóżko w gównie, nawet w ryju masz. Jak puściłeś to jebło na pół pokoju i dostałeś rykoszetem.

    Jesteś leń i tyle. Śmierdzacy, zasrany, obrzygany leń.

    4

    0
    Odpowiedz
  4. Witaj w dorosłości, tak to właśnie wygląda. Jak ktoś nie ma szczęścia i nie robi tego co lubi albo mu podejdzie, a takich osób jest naprawdę mało to tak to wygląda. Praca jest nudna, żmudna i wykończająca psychiczni i/lub psychicznie. Nie trzeba się z tego leczyć u psychiatry. Teraz musisz wytrzymać do emerytury, a potem już pójdzie z górki. Co do czasu to wszyscy których znają kręcą głowami i tak samo jak ja uważają, że zapierdala szybciej niż kiedyś. Teoretycznie związane jest to ze starzeniem się, im człowiek starszy tym szybciej czas leci bo mózg zwalnia. Natomiast czas w pracy się dłuży bo po prostu nie lubisz tego, praca jest nudna i/lub powtarzalna, ale musisz się zmuszać więc ci się wydaje jakbyś siedział w niej cały dzień, ma tak każdy oprócz wspomnianych szczęściarzy którzy się w swojej pracy spełniają

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Zamknij pysk o szczęściu, bo żeby mieć miliony to chuju krzywy musiałbyś mieć szczęście dziesiatki razy na dzień, jebany owczo jebczy skurwielu.

      0

      2
      Odpowiedz
      1. Gratuluje niedojebania mózgowego przez co nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie pisze o żadnych pieniądzach czy milionach matole.

        1

        0
        Odpowiedz
  5. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz czyta na chujni post o biedakach i płacze, bo zarabia tylko 9897 zł netto.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. No raczej płacze bomu dodatek covidowy zabrali 15 tysi. A tak w ogóle to powinien robić MaSe i być prawdziwym mężczyznom a nie jakąś beksą.

      1

      1
      Odpowiedz
  6. Jebiesz na produkcji? Powaznie pytam

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Jeśli nie lubisz swojej pracy, to powinieneś znaleźć jakiś element luźno z nią związany, dzięki któremu chętniej do niej pójdziesz. Jakaś fajna laska pracująca w tym samym budynku, bar z dobrym jedzeniem w pobliżu, czy coś podobnego. Nawet schludny i niezbyt ciasny kibel, jeśli lubisz się porządnie wysrać.

    3

    0
    Odpowiedz