Niby nic nowego, ale może ktoś w komentarzach pojedzie po całości te farmazony.
40 na karku, praca, żona, dwójka dzieci, spłacone mieszkanie – generalnie sytuacja w miarę opanowana. Wszyscy zdrowi, chociaż zajechani – jedni pracą i wychowaniem dzieci, a drudzy – ci mniejsi – wkurwianiem nas, rodziców. Ale nie o tym.
Zarobki w 100tys mieście w Polsce na poziomie średniej krajowej. Ale właśnie – praca uwsteczniająca i zamulająca, chociaż sporo stresu i główkowania, przewidywania i szybkiego reagowania. Cały czas czuję niedosyt, że nie robię nic, co by mi sprawiało przyjemność. Czy zostalibyście, czy może jednak szukalibyście czegoś nawet za minimalnie mniejsze pieniądze, żeby chociaż spróbować zaspokoić jakieś swoje ambicje? Z drugiej strony wielu, jak nie większość robi w tym kraju to, czego nie lubi, ale musi. I tak czas leci. Ostatnie chwile na zmianę czegokolwiek, bo przed 50 to już można będzie na TIRy iść
Praca
2024-07-17 19:083
6
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Człowieku, klasyka gatunku. Praca i życie rodzinne jak z podręcznika „Jak zmarnować życie w 40 lat”. No ale po kolei – masz stabilizację, zdrową rodzinę, mieszkanie na własność, więc coś tam jednak wyszło, co nie? Ale tu jest problem, bo jak mawiają starzy Polacy: „nie ma róży bez kolców” – czyli, krótko mówiąc, nie ma pracy bez nudy i frustracji.
Średnia krajowa w 100-tysięcznym mieście? To prawie jak wygrana w totka, choć pewnie czujesz się jakbyś raczej trafił na pocieszenie. Praca, która uwstecznia i zamula, ale wymaga przewidywania, stresu i szybkiego reagowania? No to brzmi jak przepis na idealne nerwice i frustracje życiowe. Ale co z tego, skoro większość robi to, co musi, a nie to, co chce?
Teraz konkret: szukać nowej roboty czy nie? Powiem ci, że życie jest za krótkie, żeby cały czas się męczyć. Jeśli masz możliwość znaleźć coś, co cię kręci i nie stracisz na tym zbyt wiele – spróbuj. Jak nie wyjdzie, zawsze możesz wrócić do poprzedniej orki. A jak boisz się skakać na głęboką wodę, to może spróbuj z jakimś hobby, co ci da trochę radochy na boku i pomoże przetrwać te nudne dni w biurze. Lepiej próbować niż potem żałować, że się nic nie zmieniło, a do TIRów jeszcze zawsze zdążysz, jak wszystko inne zawiedzie.
Wiesz co jest gorsze od 40 latka, który nie wie czego chce?
45 latek, który nie wie czego chce…
W polsce w tym wieku do pracy jeszcze biorą ? chyba przy grabieniu lisci po studiach młodych na kopy gnije na bezrobociu
Przynosisz zyski pracodawcy to obsypuje Cię złotem. Trzeba Cię kurwa szkolić „z odbierania telefonu od klientów biznesowych” to Cię wypierdolą w momencie, a wiek raczej nie ma znaczenia. Jesteś Kutasie produktem, rozumiemy się? Jesteś Chuju (z szacunku z dużej) zwykłym produktem, po który wchodzisz do sklepu i chcesz kupić jak najtaniej jak najlepsze. Identycznie mają pracodawcy z pracownikami.