Praca. Ale o co chodzi?

Pora na anonimowe wyznanie. Pracuję w IT już od kilku lat i powiem wam, że po tych wszystkich latach nadal nie mam pojęcia co się dzieje dookoła, o co chodzi i co ja mam tak w ogóle robić. Zmieniałem swoją rolę już kilka razy bo albo były redukcje zatrudnienia, albo zespoły były rozwiązywane albo budżet w danym projekcie się nie spinał. Typowe problemy w dużych międzynarodowych korpo. I tak byłem już np. Administratorem, programistą, testerem manualnym oraz automatycznym, scrum masterem, programistą, a ostatnio nawet gościem od cyber bezpieczeństwa bo się zrobiło modne. Ludzie się mnie non stop o coś pytają, a ja przez to ciągłe skakanie nie mam żadnej wiedzy i nawet nie ogarniam już kto jest kim i kogo pytać przez te ciągłe rotacje ludzi.

Jestem przerażony ponieważ nie mam doświadczenia żeby zmienić pracę. Po prostu polegnę na rozmowach kwalifikacyjnych i testach bo jak ktoś lub coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Najgorsze jest to, że ludzie w pracy ciągle o coś mnie pytają, a ja rzadko kiedy mam dla nich odpowiedź. Coraz częściej się zastanawiam czemu mnie jeszcze nie wywali skoro jestem taką miernotą. Oni chyba myślą, że jestem ekspertem i może nawet jakimś prze chujem, a ja nie wiem jak długo uda mi się tak ślizgać. I nie nie mam dupo chronu w postaci wysoko postawionych znajomych w tej firmie.

Jestem już zmęczony ciągłym zdawkowych bądź kreatywnym udzielaniem odpowiedzi żeby się wydawało, że coś wiem. Udawania jaki jestem zarobiony i żmudnego kombinowania aby zrobić to co akurat mi wpadło nie mając o tym bladego pojęcia. Chcę w końcu popracować w jednej roli prze kilka lat, wyrobić doświadczenie i zmienić firmę, ale jak wspomniałem jak się zwolnię bądź mnie wyleją to nową pracę będzie mi ciężko dostać. Przez te wszystkie lata ani się nie nauczyłem programować, ani pisać testów automatycznych, a reszta to nużąca papierologia która mnie wykańcza psychicznie lub wiedza wewnętrzna która jest chuja warta poza firmą.

11
4

Komentarze do "Praca. Ale o co chodzi?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Tak zatem wygląda praca w IT. Tak żem, kurwa, myślał.

    3

    2
    Odpowiedz
  3. Powiem ci, że to, co mówisz, jest przerażające i gardzę takimi ludźmi jak ty. Jesteś jak polityk, który nic nie umie, rozpierdala kraj i gospodarkę swoją niekompetencją, ale za chuj nie odda się do dymisji i będzie tańczyć na trupach niewinnych ludzi.

    Osobiście pracuję w IT i widzę ten problem codziennie. Żeby zostać programistą albo specjalistą od cyber security, trzeba wiele lat studiów i praktyki. To jest zawód jak lekarz. Tymczasem HR to gówno, które potrafi zatrudnić pierwszego lepszego frajera, który umie wcisnąć im bajer, a nie potrafi napisać linijki kodu.

    Osobiście zacząłem pisać kod, jak miałem 12 lat, zrobiłem 3 lata studiów i 2 lata magisterki z Informatyki, potem setki kursów i 8 lat doświadczenia, i płaca mi naprawdę dobrze, ale do kurwy nędzy… ja poświęciłem na to całe swoje życie – tymczasem chciwość pcha do tego zawodu kompletnych miernot takich jak ty, które nawet nie poświęciły 5 lat minimum na naukę, a tego jest trochę, kurwa: front-end i frameworki, bazy danych, logika serwera w minimum 3 różnych językach oprogramowania, hosting, chumra, zabezpieczenia, zarządzanie zmiennymi i pamięcią, i można by tak w 3 godziny. I przychodzi ktoś taki jak ty i kurwa wszystko albo spierdoli albo demotywuje resztę zespołu, pobierając opłatę za pierdzenie w stołek kompletnie nie-adekwatne do swojego wyksztalcenia.

    6

    4
    Odpowiedz
    1. A gardź sobie, ale doprecyzuję jedno. Zatrudniałem się na specyficzne stanowisko na które ukończyłem szkolenia, miałem certyfikaty oraz jako takie umiejętności. Już nie wspomnę o aplikowaniu na tzw. „entry level”. Potem tak jak napisałem były redukcje, rotacje oraz zmiany, a w takiej sytuacji szefu ma zazwyczaj dwa wyjścia. Albo wyjebie ludzi z roboty, albo dogada się z innymi projektami/zespołami i przeniesie swoich ludzi lub ich część. Moja firma raczej ludzi nie zwalnia tylko woli ich przyuczyć do nowej roli i cenię ją za to. Tak jak piszesz mogłem się zwolnić, ale co by mi to dało? Za coś trzeba żyć, spłacić kredyt na mieszkanie i utrzymać rodzinę. Czy to jest moja wina, że góra ciągle się zmienia, każdy z nowych managerów chce się wykazać i zaprowadza swoje porządki, wywraca wszystko do góry nogami albo rozpierdala całe zespoły nie licząc się z tym ilu ludzi pod nim może stracić robotę? Przerzucali mnie między rolami jako fakt dokonany tak często, że nie miałem czasu się porządnie wdrożyć i przyuczyć w żadnej z nich i o tym jest ta chujnia. Ale może masz rację, może powinienem był się zwolnić z dobrze płatnej roboty, zaryzykować mieszkanie pod mostem z żoną oraz dziećmi i żebranie o jedzenie szukając innego miejsca pracy bez wyrobionego wieloletniego doświadczenia na jednym konkretnym stanowisku, jednocześnie mając prawie czterdziestkę na karku.

      3

      1
      Odpowiedz
      1. Idź do ŁWF. Na kontakty z rodziną nie będziesz miał czasu i z czasem skupisz się tylko na swoim utrzymaniu.

        1

        0
        Odpowiedz
      2. Widzisz, prawdziwy facet w wieku 40 lat już dawno miałby wyuczony zawód i po prostu znalazłby sobie inną firmę, a przy zmianie pracy prawdopodobnie otrzymałby podwyżkę.

        Ty natomiast właśnie jesteś osobą w wieku 40 lat, która nic nie umie i teraz będzie grzać stołek, bo jak sam przyznałeś, liczy się dla ciebie jedynie kasa i rodzina, a nie to, co realnie masz do zaoferowania. Jednocześnie gardzisz osobami, które pracują zgodnie z ich umiejętnościami, np. na kasie w Biedronce – przecież nie zwolnisz się na takie stanowisko, które według ciebie jest poniżej twojej godności.

        Oczywiście, to nigdy nie jest twoja wina, że nie posiadasz odpowiednich umiejętności, tylko menedżmentu.

        Dlatego gardzę ludźmi takimi jak ty. Polityka jest tego najlepszym przykładem. Gówno w społeczeństwie, gówno w polityce. Bo przecież ja mam rodzinę do wyżywienia i stołki do obsadzenia. Bo nie chciało mi się uczyć i zostać profesjonalistą na rynku pracy, zanim zrobiłem bachora i zaciągnąłem kredyt – i teraz mi się należy. TFU! To, że zjebałeś sobie życie i byłeś leniem, nie znaczy, że teraz twoja pazerność, korupcja i nepotyzm są okej, bo masz rodzinę i dzieci. Kurwa.

        Trudne czasy tworzą silnych mężczyzn, następnie silni mężczyźni tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych mężczyzn, a słabi mężczyźni tworzą chujowe czasy. Ty jestes słaby.

        4

        1
        Odpowiedz
        1. „Facet powinien”, „W tym wieku to już powinno się”, „Ja w twoim wieku to już”, „Jak do trzydziestki nikogo nie znajdziesz to już”.

          Co za kurwa gardzące płaskorzeźby i normiki. Najważniejsze, żebyś chuju jeden z drugim mógł zaśpiewać na końcu tak jak Pan Sinatra tj. „I did it my way”, a nie jak kurwa wymagali i się powinno.

          0

          1
          Odpowiedz
          1. Pan Sinatra był w swoim fachu mistrzem i nikt nie powiedział mu, że nic nie umie i zabiera miejsce młodym zdolnym. Gdyby tak było, to po prostu wypadłby z branży, jak to bywa w szołbiznesie. A ponadto nie pracował w firmie, w której gamoń jeden z drugim nic nie potrafią, wkurwiając w ten sposób jej klientów.

            0

            0
            Odpowiedz
          2. W podmiocie prywatnym wypierdala się na zbity pysk osoby, które nie przynoszą podmiotowi żadnego zysku. Ten skaczący po stanowiskach Ziomuś musi więc jakiś pożytek firmie przynosić i koszt wkurwienia czasem kilku klientów lub współpracowników nie przewyższa zysków więc „zostajesz z nami!”. Inaczej sprawa ma się w sektorze państwowym, tam nie musi się opłacać bo jest „haracz i podział” / „podatki i z tego pensja”.

            Więc dalej będę nucił sobie pod nosem „And more, much more I did it, I did it my way” i sikał letnim strumieniem na wymagania społeczne i jego presję. gwiiiiiiiżdżę na wszystko śmieję się w słońce, sibą sibą sia-la-la-la-la haha ;-)))

            1

            0
            Odpowiedz
      3. To jeszcze nie jebałeś na taśmie za 1200 brutto. Ale nic straconego. Tysiak wpisowego , dupa w pociąg , bilet kupisz u konduktora patałachu i na kolanach przed wrotami ŁWF ,punkt 5:00 grzecznie klęczysz . / Mesio

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Chłopie, jesteś geniuszem, a przynajmniej jednostką bardzo zdolną. Takich ludzi jest może 10% w populacji. Nie stosuj swojej miary do osób, których możliwości poznawcze i intelekt nie pozwalają wzieść się ponad przeciętność i przezwyciężyć własne ograniczenia. Lenistwo nie ma tu nic do rzeczy. Jak ktoś jest przeciętny albo mierny to może zarabiać na chleb tylko jako niewykwalifikowany pracownik wykonujący proste, powtarzalne czynności. Wszystkie kursy, studia, szkolenia dla takich ludzi to krew w piach,strata czasu i pieniędzy.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Dokładnie tak. Tylko w takim razie, co ta osoba robi w IT, gdzie IQ z góry jest wymagane powyżej przeciętnej? Ja tak samo nie biorę się za operowanie elektrownią atomową, bo wiem, że nie znam się na tym i nie chcę spowodować w Polsce drugiego Czarnobyla. Więc dlaczego tacy ludzie pracują w IT? Bo tam nie operujesz na nikim i nie zderzasz ze sobą atomów? A jak ci zajebia ci twoje dane bankowe, to będziesz wściekać się przez właśnie takich idiotów jak ten. Kurwa jebana poprawnosc polityczna. Komendant policji rozjebal komisariat granatnikiem i ten debil tez kiedys rozjebie twoje dane osobowe. Ale przyzwolenie w dzisiejszych czasach jest na wszystko.

        0

        2
        Odpowiedz
  4. Andrzej Duda (Dupa) – prezydent kretyn.

    2

    2
    Odpowiedz
    1. To jest półprawda. Cały PiS to też banda kretynów.

      0

      0
      Odpowiedz