Siedzę w pracy od 7dmej, pomimo, że powinienem od 8mej, ale wstałem bardzo wcześnie, żeby pojechać wcześniejszym autobusem, który jest jeszcze w miarę pusty, potem ludzi jest od zajebania i nie ma czym oddychać. Okazało się jednak, że z samego rana zaczęło padać, a ja nie chciałem zmoknąć, bo tego nie lubię i pojechałem do pracy taxą, kolejny głupi wydatek.
Siedzę w pracy i nie mam najmniejszego zamiaru kiwnąć palcem w żadnej sprawie z nią związaną.
Ciężko się odnaleźć po tygodniu wolnego, ale kiedyś trzeba się z tym zmierzyć, zaraz i tak znowu weekend, mogłem wziąć urlop też na dzisiaj, ale w sumie nie wiem co robiłbym w domu, pewnie nic, tak przynajmniej się przewietrzyłem… w taksówce.
Chujnia.
39
76
i gitara 😉
ciesz się, że masz tą pracę…
Ludzie matury piszą… a Ty masz takie problemy. Ciesz się, że masz pracę i to całe gó*** związane z edukacją jest już za Tobą (czego się domyślam)
Nie wiesz czym się zająć w domu? Nie masz żadnych zainteresowań? Współczuję.
do 3. haha matura to ściema! łatwizna! „ludzie matury piszą” ciesz się, bo jak zaczniesz życie na własny rachunek to będziesz sobie narzekać. matura to bzdura.
szmate w łape i porzadki zrób.
@3 – a matura to niby jakiś problem? Procent niezdawalności to chyba w okolicach 10% a po poprawce 5%. Tylko skończony debil tego shitu nie zdaje. To nie komuna, matura to teraz wielkie nic i żaden stres.
do 5. Wiem, wiem bzdura… w sumie jest w tym trochę racji. I właśnie mam świadomość, iż jest to początek do innych narzekań 🙂 Pozdrawiam
Oj ciężko, ciężko. Łączę się z Tobą w bólu w poniedziałkowy, pomajówkowy poranek.
Ciesz się, że miałeś wolne podczas tego długiego weekendu. Ja zapierdalałem po 12 godzin i płatne normlanie. Ale pracować trzeba. Wkurwiało mnie jedynie to ze osoby z , którymi miałem wtedy styczność miały wolne i wyjebane na wszystko – ja musiałem stać na nogach i robić. A pogoda była ładna, pojechałoby się nad wodę, czy poszło na piwo.
gdzie ta chujnia? że masz robote, że mozesz sie w niej poopierdalać czy chujnią jest to że stać cię na taxi?