Brak perspektyw po studiach historycznych w „chujolandii” zmusił mnie do znalezienia zajęcia jakiegokolwiek i z braku laku wylądowałem w zakładzie pogrzebowym. Czasem jest przejebane, czasem jest luz, ale ogólnie praca mi odpowiada. Zwłoki jak zwłoki, kopanie, ubieranie, sranie itd. to jest pikuś. Zbieranie mózgu, jelit i zębów z torów kolejowych po samobójczym skoku pod pociąg nie należy do najprzyjemniejszych czynności, ale można ogarnąć. To co mnie najbardziej wkurwia to zachowania niektórych rodzin zmarłych, to jest dopiero kurwa czad, ja rozumiem rozpacz i wszystko ale… robisz wszystko zgodnie z procedurą tak jak ma być, jesteś kulturalny, a tu cię zwyzywają od ch.., skur.., kur.. itd. Raz się gościu z pięściami rzucił, innym razem baba mi kurwuje z pretensjami tak jakby to była moja wina, że mąż się zachlał na śmierć. Mnie wychowano tak, że szacunek dla każdej pracy się należy i po prostu nie rozumiem takich cyrków.
Praca w zakładzie pogrzebowym
2011-12-04 10:4668
60
Ale jak się trafi jakaś fajna denatka, to chyba poruchać można? Powiedz, jak tam jest od tej strony?
Podoba mi się twoja praca: jest potrzebna i utrzymuje w ryzach. Jak się będziesz żarł z ludźmi, to oni jeszcze bardziej będą atakować (doświadczenie rezydentki). Musisz znaleźć własny sposób na odreagowanie. Ja szanuję twoją pracę.
@1 – no ja nie rucham osobiście, ale jest to możliwe ,
Zawsze chciałam mieć zakład pogrzebowy. 😛
Polecam japoński film „Pożegnania” poruszający dokładnie tę samą tematykę, co ten wpis.
Ty osobiście nie, ale jest to możliwe.. Brzmi to tak, jakby było to czymś tolerowanym w Twoim miejscu pracy. Jeśli tak jest, to w innych zakładach też tak jest, a jeśli tak jest, to trochę chujowo 😐 Praca jak praca, masz z tego pieniądze i o to chodzi. Nie przejmuj się ludźmi, w każdej pracy wkurwiają: )
rób swoje i lej na innych.
Zgadza się, że dyskretne puknięcie pięknej, jeszcze ciepłej świeżynki jest tolerowane. Ciało stygnie dobrych kilka godzin. Czym się różni na dobrą sprawę taka laska od żywej poza tym, że nie gada głupot, nie oskarży o gwałt i pasują jej nawet najbardziej wyuzdane pozycje 🙂
A masz garba? Każdy szanujący się grabarz ma garba na plecach. Co do reszty nie mam najmniejszych zastrzeżeń:) Grabarz po historii. Zawsze życzyłem takiego losu kumplowi z liceum (miał garba, nadawał się). A tak poważnie to ludzie podczas stresu zawsze lubią sie przypierdalać o byle co, tak już jest
Pewnie dorabiasz na napiwkach;p
Grabarz powinien mieć garba ? GARBARZ to bym jeszcze zrozumiał.
To jest dopiero chujnia!
W biedronce na kasie też by cię opierdalali, tylko za mniejsze pieniądze