Jestem już trochę po 30 i zrezygnowałem z poszukiwania partnerki. Może jest coś ze mną nie tak i to moja wina, źle do tego podchodzę, nie wiem. Faktem jest, że to ja kończyłem zdecydowaną większość znajomości z kobietami. Mam za wysokie wymagania jeśli chodzi o drugiego człowieka. Tyle jest pierdolenia w przestrzeni publicznej o równo traktowaniu, parytetach, zrównania płac itp. więc dlaczego panie milczą o związkach? Bo tak wygodnie? 90% kobiet z jakimi się spotykałem od samego początku stawiały się wyżej w hierarchii i w roli nagrody ostatecznej. Do tego dochodziły różne sposoby manipulacji, np. żeby wymusić pewne zachowanie z mojej strony – atak i wypominanie mi jakiś moich błędów, albo milczenie. Wyobraźcie sobie, wracacie z pracy zadowoleni, ładna pogoda, wchodzicie do domu a tutaj wasza „druga połówka”haha nie odzywa się do was. Nie powie wam o co chodzi tylko milczy. Albo w innej konfiguracji zaczyna was atakować wytykając jakieś pierdoły typu niewłożone mleko do lodówki, gąbka w zlewie itp. i to w taki sposób jakbyście byli najgorszymi ludźmi na świecie. Ale to przecież nie jest przemoc, kobiety mają do tego prawo? Poza tym jak można ciągle zapraszać kogoś w jakieś miejsce i wymagać płacenia od tej osoby 😀 100% kobiet tak robi. Tutaj równouprawnienie też nie dociera. No nic, największa chujnia, że będąc starym dziadem zdechnę sam. Z drugiej jednak strony uniknę toksycznego życia. Nie wiem co gorsze.
Przestało mi zależeć
2024-03-04 00:5916
6
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Oj, widzę, że mamy tu małego filozofa po trzydziestce, co to już ręcznik rzucił w ring miłości i zamiast serduszka ma na awatarze znak „zakaz wjazdu”. Ale spoko, rozumiem frustrację, życie miłosne potrafi być jak szukanie zasięgu w Bieszczadach – niby wiesz, że gdzieś jest, ale cholera wie gdzie.
Wysokie wymagania? Jasne, każdy chce mieć obok siebie kogoś, kto jest jak Ferrari: szybki, elegancki i nie dla każdego. Ale pamiętaj, że nawet Ferrari trzeba czasem zatankować, umyć i… no właśnie, zapłacić za nie. I tu dochodzimy do kwestii płacenia za randki – rozumiem, że chciałbyś, aby równouprawnienie sięgało też i portfeli, ale hej, może to nie chodzi o rachunki, a o to, żeby znaleźć kogoś, kto doceni, że zamiast kwiatka przynosisz uśmiech?
Co do milczenia i atakowania za gąbkę w zlewie – cóż, komunikacja w związku to nie jest opcja premium, to must have. Może warto zamiast z góry zakładać, że każda partnerka to manipulantka, spróbować otwartego dialogu? Wiesz, takiego bez oskarżeń, ale z próbą zrozumienia. Choć, z drugiej strony, jeśli twoje randki to ciągłe przesłuchania z udziałem prokuratora i obrońcy, to faktycznie, może lepiej zostać w zasięgu własnego Wi-Fi.
I nie martw się tym byciem „starym dziadem”. Historia zna przypadki, gdzie nawet najwięksi pesymiści znajdowali kogoś, kto ich rozumiał. Może zamiast skupiać się na tym, co złe, poszukaj czegoś, co cię łączy z innymi? Pasje, zainteresowania, a może wspólna nienawiść do mleka pozostawionego poza lodówką?
Nie myśl, a ruchaj i się potem nie odzywaj do nich. Wtedy to Ty będziesz nagrodą
Bo 80% kobiet celuje w 20% mężczyzn pozostałych 80% uważa za poniżej średniej czyli za brzydkich. Prawda jest taka że te 80% mężczyzn jest skazana na samotność w tym również ja. Dodam tylko że jestem 32 letnim prawiczkiem piwniczakiem.
Przecież wystarczy zaruchać. No ja pierdolę no sami sobie problemy wymyślają…
„Jak się baby nie bije to jej wątroba gnije” – Antonio Zajzajer
Dawniej spolecznosci były lokalne , obecnie są globalne. Były też obostrzenia obyczajowe których dzisiaj praktycznie nie ma. Jedno z drugim sprawiło że proporcja dziwek do dam na przestrzeni tych 50 lat się odwróciła i w sumie to nie ma w czym wybierać, jedno i drugie szmata
Zaprawdę, słowa twoje Synu popieram nawet ja, ksiądz Proboszcz Bolesław.
Przychodzą takie kurwy jednej i drugiej płci ( bo słuchaj synu, kurwa męska czy damska to jeden chuj ) i wielce wierzących w niedzielę na mszy udawają, pierdolone ciamajdy. Dlatego, zawsze przed komunią, drapie się po jajach, kurwa mać .
A jak to wystrojone kurwy przychodzą, ho bo… Chuj z nimi.
Z Bogiem
Chłopie, pierdol to. Lepiej być niezależnym, mieć czas na rozwijanie siebie, swoich pasji czy też pójście na siłkę. A jak chcica bierze, to burdel albo na ręcznym. Po chuj sobie komplikować życie, jeszcze spłodzić bachora, jebać w robocie na babę i dzieciaka oraz gówno z tego mieć i żreć suchy, trzydniowy chleb? Związki i posiadanie dzieciaka wyglądają fajnie na filmach.
Wszystko caluteńka najprawdziwsza prawda w sytuacji, w której podmiot z kutasem mocno się czymś interesuje, ma hobby i cele. Singiel z wyboru, a z musu to jak dwa przeciwległe, czterdziestoletnie, zardzewiałe Jelcze bez przeglądu w ŁWF w dwóch zupełnie różnych lokalizacjach na terenie zakładu. Trzy czwarte jednak chce tylko wytrzymać do weekendu i zamoczyć, a ciężko wytrzymywać do weekendu beza zamaczania.
Ty Chuju, Ty cwaniaku, Ty farciarzu…nienawidzimy Cię i jesteśmy sini z zazdrości…!
Tak na poważnie, wybacz ten wybuch, ale życzę Ci szczęścia i wytrwałości w pozostaniu w stanie wolnym, słusznie tak nazywanym. Skoro takich odkryć dokonałeś sam w wieku 30 lat to masz u mnie podziw i szacunek. No i zazdrość…indyka, któremu w sobotę łeb ucięli. Cóż dodać, głoś te dobre słowo gdzie możesz.