Gdy kobieta skacze na knadze prymitywnego samczyka alfa potężnej postury i z nadmiarem testosteronu to w jej mózgu aktywują się obszary w układzie limbicznym i ośrodkach przyjemności, które nie mogą się aktywować podczas seksu z frajerem beta, którego usidli na końcu.
W trakcie seksu z samcem beta też może odczuwać jakąś przyjemność, ale jest to inny rodzaj przyjemności, aktywują się inne obszary, ale nawet jeśli potem uprawia seks całe życie z tym beciakiem to nigdy nie poczuje takiego czegoś. Tak jak uczucie po niektórych narkotykach, nie poczujesz dopóki nie zazyjesz.
Cherlawe samczyki beta czują w związku z tym taką mieszankę żalu, uczucia smutku i jednoczesnie jakiejś takiej tęsknoty i zazdrości. Mają tego świadomość i jest to dla nich upokarzające. Kobieta też czasem czuje litość nad nimi, ale myśli sobie „no, ale kurde ja muszę, potem dam mokemu ukochanemu wszystko, ale muszę z łobuzem”. I to jest okrutne. To prawo pierwszeństwa.
To przemilczane i dyskretnie chowane w kobiecej duszy pragnienie.
Dodatkowo świadomość beciaka, że samczyk alfa, chociaż jest prymitywny i nie ma mózgu to roznióslby go w pył fizycznie, psychicznie i w batalii genowej, że gatunek ludzi to niby ucywilizowany gatunek, ale wciąż tak prymitywny, hormonalny, że bania mała.
Świadomość, że ten samczyk alfa i tak miał tą kobietę całkiem w dupie, a samczyk beta wycialby sobie nerkę dla niej bez znieczulenia.
Tak działa natura. Kobietą targają te pragnienia.
Racja, nic dodać nic ująć. Właśnie tak działa natura, i co począć?
Rozwijać się i iść do przodu, by nie zostać takim mazgajowatym incelem jak gość z wpisu. Chyba, że ktoś woli obrażać się na „naturę”, i skrobać pinokia do końca życia.
To są rozważania dla przedszkolaków. Trafne , ale błahe
The incel revolution has biegun !! We will overthrow all Chads and Stacys. All hail the supreme gentleman Elliot Rodger