Te jebane święte krowy chyba nie wiedzą że istnieje takie coś jak kodeks drogowy. Wyjeżdzam z ciasnej uliczki bo obu stronach bloki więc gówno widać a tu wypierdala mi babka 50+ na swoim wigry i ładuje mi sie pod maske. Inna sytacja godziny szczytu jade za debilem za mną sznur samochodów nie ma jak wyprzedzić głąba i tak wleke sie pol miasta 20 na godzine bo panicz nie może zjechać na chwile swoim czołgiem na chodnik który jest pusty. Masakra rowerzyści są po prostu bezkarni a spróbuj takiego oszołoma wyprzedzić na pasach to 10pkt karnych.
4
1
Ja w takich patałachów zawsze napierdalam pancernym zderzakiem od Mesia i każę na następny dzień tyrać w Łódźkim Wydziale Fabrycznym, pić whisky i kraść krokodyle. Jeśli to zrobią to rozejdzie się po kościach, nie podpierdolę ich odpowiednim oddziałom i przy okazji odrobienia swoich grzechów dostaną grosze na mielonkę i litrowe mocne w PET.
chuj ci w dupe
Zastanawiam się czy ty radząc rowerzyście jazdę po chodniku znasz kodeks?