Wkurwia mnie to, że zawsze jak jadę sobie dwukierunkową to nic nie jedzie z naprzeciwka, ale jak jedzie rowerzysta i chcę go wyminąć to za każdym razem akurat wtedy zza zakrętu musi wyjechać auto. I zawsze tak jest. To jest pierdolone fatum. To jest największy mit w życiu, że jest losowe i jest taka sama szansa na trafienie dobrze i źle. W praktyce jest jakoś tak, że w chuj większa jest na realizację pesymistycznego scenariusza.
11
5
To jest znak czasów, że ludzi wkurwiają takie nic nie znaczące gówna. Jakaś trucizna rozpuściła się w społeczeństwie. To tematy zastępcze – to jebanie po rowerzystach, e-bikowcach, rolkarzach, hulajnogowcach, kierowcach, tirowcach, tramwajarzach, autobusiarzach, pieszych, matkach z dziećmi, pań z psami, które srają i wchodzą na ścieżki rowerowe. Każdy gdzieś zapierdala, na nic nie zważa, uważa się za Pana drogi, ścieżki, chuj wie czego, sypie paragrafami, kręci filmiki, straszy policją i hejtuje. I tak jest nie tylko na wymienionej płaszczyźnie przemieszczania się, ale kurwa
na każdej.
Chyba wyprzedzić kurwa nie żadne wyminąć. Co cię obchodzi rowerzysta jadący z naprzeciwka.
Kiedyś jak wracałem ze szkoły to jechał tam taki jeden chłopak na rowerze i on wjechał w taką krzywą drogem i się wywrócił razem z tym rowerem, ale nie mocno, a ja akurat zamawiałem sobie lody w takiej jeden budce i to widziałem, a później sobie poszłem do domu. Selio
Paweł jumper, czy to ty?
Też mam takie wrażenie. Pusta ulica, żadnego auta na horyzoncie. Ale spróbuj się włączyć do ruchu to natychmiast nadjeżdżają nie wiadomo skąd. Albo piesi. Jadę przez jakieś zadupie Warszawy, po 23 ciej, ciemno, zimno, deszcz napierdala. Zbliżając się do przejścia patrzę uważnie, żadnego człowieka, przejście pośrodku niczego i nagle włazi nie wiadomo skąd jakiś kutasi łeb cały na czarno. Oni chyba się materializują ze światów równoległych.
Ja pierdole nareszcie ktoś to zauważył oprócz mnie. 99 % wypadków tak wygląda, że zjechał na przeciwległy pas i akurat ktoś jechał. Jedziesz 5 km prosto, nikogo na drodze. Jedzie rower, chcesz go wyprzedzić to nichuja bo z naprzeciwka napierdalają jak pojebani. Albo jedziesz prosto kilka min, nikogo. Jest zakręt to z naprzeciwka rower i wyprzedzająca go ciężarówka. Nichuja to nie są przypadki
Nie kurwa nichuja , żadne przypadki.
Dobrze gada, polejcie mu