To nawet nie wkurzenie, to po prostu chujnia. Miesiące spędzone razem, początkowo bez szans, a jednak. Udało się. i było nam razem dobrze. Ba, za dobrze. A;le ja muszę zawsze coś zjebać. Chociaż ciągle dopatrywałam się w nim wad i zastanawiałam się, czy aby na pewno powinnam z nim być, okazało się, że to ja jestem czarnym charakterem, a teraz nie wiem czy da się cokolwiek naprawić. Nie pierwszy raz przepraszam. A teraz nie pozostaje nic. Nicość i bezradność. Pustka, którą można zapełnić jedynie tanią wódką. I tak pić i pić aż do zajebania, bo szanse się skończyły. Zostaje ja żałosna, śmieszna, banalna i wspomnienia jeszcze, że wczoraj, a jakby całkiem już odległe. początek chujni długoterminowej. A może jakoś da się ją skrócić…
Rozstanie przez własną głupotę
2011-07-08 23:4328
44
Emo czy ki chuj? weź się kobito ogarnij 🙂
znajdz sobie nowego 😀
Nieodłączny element życia – zawód miłosny. Co cię nie zabije to cię wzmocni.
Kurwa, jakbym czytał o sobie 🙁
zajebiste masz problemy, nie ma co…
Pustaków cała masa wkoło…
napijesz się i co,dodatkowe problemy.
Skoro było wam dobrze,przeproś go jeszcze raz,na pewno wybaczy.Trzymaj się młoda.