Mam dość!!! Koleś, który obok mnie ma kawalerkę, remontuję ją dzień w dzień od ponad półtora roku!!! Kurwa! Nie wiem no chyba zamek w Warszawie szybciej odbudowali! On kurwa ryje w ścianach, chrobocze jak chrząszcz pieprzony, chrupie, puka, bzyczy i kurwa jeszcze tupie! A drzwi wejściowe jak mu skrzypiały tak mu dalej skrzypią! Cały czas tylko syf na klatce! Kurwa mać!!! Ile można?! To się nie godzi tak napierdalać w kółko! A efektów żadnych nie ma. JAk pytam o postęp, to mówi, że jeszcze chwila, trzeba tylko podłogi wymienić, kurwa łazienkę zrobić i chyba kurwa jeszcze od nowa wszystko zbudować ze złoconych kurwa cegieł i pokryć kurwa srebrnym i diamentowym pyłem. Czub!
57
49
Współczuję. Głośna muzyka albo zatyczki do uszu bo ocipiejesz i go zajebiesz !
Półtora roku remont? Coś sąsiad ściemnia.
Znam ten ból. Niektórzy ludzie są pojebani i wykazują zerową empatię społeczną. Nie dociera pod kopułę pustej czachy, że mieszkają w ludzkim mrowisku, a nie na pustyni i niestety wypadałoby brać pod uwagę innych ludzi.
A może on wpierdala te ściany płytki i podłogi?
Przetrzymasz stary. Nie od razu Stadion Narodowy wybudowano.
Ty, a może to ten -> http://www.youtube.com/watch?v=b5FKnK7TaUc ;]
U mnie podobnie. Sąsiad rozpoczyna remont po pracy czyli ok 17 jak inni lokatorzy też przychodzą do domu i chcieli by odpocząć. I tak podłubie dziennie po 2-3 godziny i następnego dnia znów… regularnie ciągnie się to już kilka dobrych miesięcy. chujnia, nie dość, że w pracy hałas to jeszcze w domu wiercenie, kucie, piłowanie
To nie czub,on po prostu w mieszkaniu buduje dom.A to rycie w ścianach-on po prostu kopie fundamenty.
Powiem krótko, stary wiem że cie boli i się denerwujesz, jednak sposób w jaki to opisałeś sprawił że brzuch rozbolał mnie ze śmiechu, „chrobocze jak chrząszcz” 😀 jak będziesz w Przemyślu to masz darmowe browary i nocleg, możesz mi nawet cała chate obrzygać :D:D:D
Popieram numer 9, piękny styl wypowiedzi! A chujnia potężna i sroga. Najgorzej, że taki brak wypoczynku cały czas się kumuluje, a jak sąsiad robi już tyle czasu, to rychłego końca spodziewać się nie należy.
Ciesz się, że to tylko chrząszcz a nie jebany kret, tak jak u mnie w bloku. Też remont robił grubo ponad rok czasu. Tak napierdalał czasem, że aż kieliszki w szafce dźwięczały. Strach było zostawić kubek z kawą na skraju stołu. Aż w końcu któregoś dnia niemal spierdolił mi się na łeb! Kawał sufitu odeszło, szczęście że na łeb mi nie spało, bo było by nieciekawie. I do dziś dzień zachodzę w głowę, jak pierdolony to zrobił! Przecież jego podłoga nie łączy się bezpośrednio z moim sufitem, tylko wewnątrz jest 40-to centymetrowa przetrwa w której są podpory. Po tym całym jego remoncie dalej nie mam spokoju, bo się wprowadził z dwoma rozwydrzonymi bachorami, które teraz napierdalają w podłogę czym się da. I teraz wakacje czy ferie stały się maj mniej ulubioną dla mnie porą roku…
Jakbyś zarabiał17 tysi tak, jak ja, to by sąsiad sam z wrażenia oknem wyleciał i kupił sprzęgło od Żuka
A ja znam odwrotną sytuację – koleżanka z jej narzeczonym pracują i od niecałych dwóch lat wlasnymi silami remontują mieszkanie. Oczywiscie wieczorami i w weekendy bo wtedy nie pracują. Także większość dnia jest cisza, ale sąsiedzi jakoś nie wykazują zrozumienia, że nie stać ich na miesiąc urlopu żeby wszystko zrobić. A mieszkanie w bloku – ściany betonowe, wymiana kabli elektrycznych to mnóstwo kuucia…
A tak w ogóle to współczuję i polecam szczerą do bólu ale spokojną rozmowę z sąsiadem.
znam ten ból, z każdym razem jak wracam do domu i chcę sobie odespać, sąsiad chuj napierdala wiertarką za każdym razem, ja w ramach rewanżu i wielkiego zdenerwowania biorę akordeon i gram hej sokoły z podkładem z cd żeby było głośniej.
Ja mam taki sam problem.
Gosciu na rencie od 40-ki mieszka sam w kawalerce i napierdala remont od 12 lat.Jak kiedyś poczte odbierałem u niego to efektów tego nie widać,syf i kutasówa w mieszkaniu.
Napierdala nawet w niedziele albo potrafi włączyć wiertarkę o 1 rano.
Najchętniej nasłał bym na niego ZUS bo spokojnie może pracować a społeczeństwo takich skurwysynów utrzymuje a on do roboty nie pójdzie tylko będzie napierdalał do zasranej śmierci to swoje jebane M-2.
Ze skarg administracji nic sobie nie robi